Stanisław Oślizło: Dla Górnika, dla tego klubu zostałem w Zabrzu

kesera  -  4 maja 2017 13:55
0
8696

Górnik znalazł się w bardzo ciężkim momencie. Nie tylko pod względem sportowym, ale także organizacyjnym. Człowiekiem, który nigdy nie zostawił Górnika jest Stanisław Oślizło. Pan Stanisław zabrzańskiemu klubowi podporządkował całe swoje życie. – Spędziłem tu najlepszy okres w moim życiu. Najwięcej sukcesów sportowych, od tego się nie ucieknie i tak tym żyję. Śpiewam, „Zagrajcie jak za dawnych lat”, ale może zbyt cicho? – zastanawia się legendarny obrońca zabrzan, który doskonale pamięta największe sukcesy naszego klubu.

Roosevelta81.pl: Czy Górnik stracił już szansę na awans, czy póki piłka w grze…?

Stanisław Oślizło (legenda Górnika Zabrze):Teoretycznie z matematycznej wyliczanki ma szanse, ale w tej sytuacji, tej formie i z tą dyspozycją jaką reprezentuje w tej chwili zespół, to nie mamy absolutnie żadnych szans. Pozostaje kwestia czy już zmieniamy, czy myślimy o powrocie za rok, czy też nie. Tutaj jest trudna odpowiedź, której nie znam. Decyzja zarządu czy Pani Prezydent chyba jeszcze nie zapadła, co dalej robimy z tym fantem. Czy zostajemy z tym zespołem, czy zostajemy z tą kadrą szkoleniową na przyszły sezon. Mam swoje zdanie na ten temat i w odpowiednim momencie podzielę się moimi uwagami.

Ostatnim czasem najgłośniej zrobiło się z powodu odsunięcia od składu tych najbardziej doświadczonych zawodników. Swój kontrakt rozwiązał nawet Adam Danch.

– Było to dla mnie duże zaskoczenie, bo to byli zawodnicy, którzy jeszcze nie tak dawno, bo kilka miesięcy temu, wiedli prym, byli podstawowymi zawodnikami, a Adaś przez wiele lat był kapitanem drużyny. W okresie, gdy trenerem był Nawałka, Adaś zagrał w kadrze narodowej. Widziałem go jako mojego następcę. Ta kariera, może nie z jego winy została jakoś zahamowana. Te zmiany pozycji, którą serwowali mu trenerzy, nie wyszła mu na dobre. Dalej idąc Plizga, który tutaj nie potrafił na dobre wejść do jedenastki, w Termalice był podstawowym zawodnikiem, strzelił nawet dwie bramki Górnikowi. Wrócił w dobrej formie i spora obniżka formy, podobna sytuacja z Rafałem Kosznikiem.

To są piłkarze, którzy mają papiery na granie tylko trzeba to wykorzystać. Jeśli byli w słabej formie to są sposoby, żeby ją poprawić. Można zostawać po treningu, robić dodatkowe ćwiczenia i dojść do formy. Jeżeli były jakieś inne przyczyny to nie wiem, będę się starł dowiedzieć, dlaczego tak się stało. Żal mi tych chłopców, żal mi piłkarzy, bo sam byłem piłkarzem i wiem, kiedy jeszcze się miało możliwości, a kiedy atmosfera wokół człowieka zaczęła się zaciemniać to nie było przyjemne i do dnia dzisiejszego to pamiętam.

Serce się kraje, gdy widzi się to, co dzieje się już od dłuższego czasu z naszym klubem.

– Dla mnie szczególnie. Mam już założony rozrusznik, więc w najgorszym wypadku musiałby być non-stop załączony (śmiech). On tam sobie stuka puka i reguluje pracę serca. Dla Górnika, dla tego klubu zostałem w Zabrzu – mimo, że miałem propozycję zamieszkania zupełnie gdzieś indziej, grania gdzieś indziej, to spędziłem tu najlepszy okres w moim życiu. Najwięcej sukcesów sportowych, od tego się nie ucieknie i tak żyję tym. Śpiewam, „Zagrajcie jak za dawnych lat”, ale może zbyt cicho?

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Ewa / Roosevelta81.pl

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments