Górnik Zabrze – Lech Poznań 0:2. Pożegnanie z pucharem

Kaszpir  -  2 marca 2022 19:55
13
2198

W meczu 1/4 finału Pucharu Polski Górnik Zabrze uległ Lechowi Poznań i tym samym pożegnał się z rozgrywkami. Dwa trafienia dla gości zanotował Amaral.

Jan Urban dokonał kilku zmian w wyjściowej jedenastce. W bramce oglądaliśmy Grzegorza Sandomierskiego, w obronie pojawił się Jakub Szymański. Od pierwszych minut na boisku pojawili się Mateusz Cholewiak, Jean Mvondo, czy Dariusz Stalmach. Po jednym meczu pauzy spowodowanej urazem powrócił do składu Lukas Podolski.

Środowe spotkanie poprzedziła minuta ciszy, upamiętniająca zmarłego niedawno Jana Gomolę. Początek meczu nieco nerwowy w wykonaniu zabrzan, ale o pierwszą próbę strzału pokusił się Podolski, ale jego uderzenie minęło okienko bramki Van der Harta o kilkadziesiąt centymetrów. Kolejną okazję do strzału, po nieporozumieniu rywali, miał Robert Dadok. Uderzenie wahadłowego Górnika po długim rogu z trudem sparował bramkarz Lecha. Z gry, to jednak zdecydowanie więcej mieli przyjezdni. Dominowali w środku pola, aczkolwiek nie potrafili tego przełożyć na konkretne sytuacje. Aż do 31 min, gdy z lewej strony przedarł się Rebocho i zagrał na 12 metr, a tam niepilnowany Amaral nie zmarnował okazji. Górnik odpowiedział akcją Dadoka, który w efektowny sposób ograł na skrzydle defensorów Lecha i oddał piłkę na 16 metr do Podolskiego. Lukas przymierzył z lewej nogi, futbolówka znów przeszła minimalnie obok bramki. Więcej sytuacji nie zobaczyliśmy w tej części i do szatni goście schodzili z zasłużonym prowadzeniem.

W przerwie, trener gospodarzy zdecydował się na aż cztery zmiany, wymieniając niemal całą drugą linię. Pierwsi groźnie zaatakowali goście, na szczęście Sandomierski zdołał zatrzymać Kownackiego. Przy następnej akcji Lecha, golkiper Górnika był już bezradny, a drugie trafienie zanotował Amaral. Patrząc z perspektywy boiskowych wydarzeń, nie wyglądało to dobrze. Zabrzanie wyglądali na bezradnych, a goście wciąż bardzo groźnie atakowali. Górnik odpowiedział akcją Nowaka, który wywalczył sobie w polu karnym pozycję strzelecką, został jednak zablokowany. „Kolejorz” kontrolował to co działo się boisku, a gospodarze pomimo chęci, nie byli w stanie wile wskórać. W doliczonym czasie gry jeszcze Manneh spróbował posłać piłkę przy słupku, ale czujny był Van der Vart. Za moment arbiter zakończył pojedynek.

2 marca 2022. Ćwierćfinał Pucharu Polski. Zabrze, Stadion im. Ernesta Pohla

Górnik Zabrze – Lech Poznań 0:2 (0:1)

0:1 – Amaral, 31′
0:2 – Amaral, 59′

Górnik Zabrze: Sandomierski – Szymański, Wiśniewski [c], Gryszkiewicz, Cholewiak (46′ Janża), Mvondo (46′ Manneh), Stalmach (46′ Kubica), Pawłowski (46′ Krawczyk), Nowak, Dadok, Podolski (84′ Dziedzic)
Rezerwowi: Bielica, Sokół – Kubica, Manneh, Krawczyk, Janicki, Dziedzic, Janża
Trener: Jan Urban

Lech Poznań: Van der Hart – Pereira, Salamon, Skrzypczak, Rebocho (87′ Douglas), Velde (46′ Skóraś), Karlstrom (72′ Kvekveskiri), Murawski [c], Kamiński (72′ Ramirez), Amaral (81′ Marchwiński), Kownacki
Rezerwowi: Bednarek – Douglas, Ishak, Ramirez, Marchwiński, Skóraś, Tiba, Kvekveskiri, Czerwiński
Trener: Maciej Skorża

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń)
Żółte kartki: Kubica – Kalstrom
Widzów: 12 087

Obserwuj nas w społeczności SuperSocial w aplikacji Superbet

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl

Subscribe
Powiadom o
13 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Nie da się podjąć walki, jeśli piłkarze Lecha biegali szybciej od piłki podawanej między piłkarzami Górnika. To były tak ślamazarne podania, jakby przed meczem odbyła się jakaś zbiorowa kastracja. W wielu przypadkach wydawało się, że piłka nie dotoczy się do adresata. Takie mecze Górnika widywałem jesienią z Wisłą Kraków, z Zagłębiem Lubin, z Niecieczą. A może to jakiś włoski strajk? Lech to Lech, ale w tym przypadku Górnik nawet nie podjął walki. Boisko też nie było winne, bo Lech grał, a Górnik człapał.

Padaka.

Co to miało być?. Najważniejszy mecz w sezonie i taka żenada. To kpina z kibiców. Pilkarze bez ambicji. 3/4 tej drużyny do wymiany. Była szansa żeby w końcu coś wygrać i oddać mecz kompletnie bez walki. Obawiam się że dobre czasy to już chyba nie powrócą. Obym się mylił.

Ale Niedzielan to jest nie powiem co, gość ewidentnie się wstydzi że kiedyś w Górniku grał i każdą wspominkę o tym brzydko zbywa.

Kompromitujaco słaba z małymi wyjatkami. 1- Sandomierski nie powinien wiecej bronić bramki Górnika. 2- Szymanski chyba przed wyjściem na boisko zapomniał pójśc do toalety i miał cały mecz pełno w majtkach. 3- Sory ale Stelmach musi jeszcze dużo mleka popić aby grać w pierwszej „11”” 4- Co się dzieje z Janżą- żenada. 5- Dlaczego nie zagrają razem Mane z Movando-Kubica nic nie gra lepszego. 6- CZY działacze,prezesi w tym ten najnowszy najlepiej ściągają majtki z dupy bo wzmocnień żadnych oprócz głupich zapowiedzi WSTYD!!!!

Lata temu ,jak przychodził ś.p. Bałuszyński do Bochum ,to w piątek się tam pojawił a sobotę zagrał i to jak .Wiem dobrze to inny poziom piłkarski itd . ale my ściągamy gościa na 11 kolejek ,bo tyle zostało do końca sezonu i dzisiaj nie gra ,bo co ? Nie zdążono go zgłosić do rozgrywek ,bo potrzebuje aklimatyzacji ,czy może coś innego ? Wygląda to jak nieudolnie maskowana prowizorka .Trener Urban robi z tym składem naprawdę dobrà robotę, ale tę prowizorkę widać z daleka .

I CO!!! jeszcze bardaiej kompromitującego- „zaklepany” napastnik z KONTUZJĄ!!!!!!! nadciagnieta pachwina- zacznie trenować w nastepnym tygodniu, a zagra NIC może za 2- 3 tygodni!!!! Czy potrzeba większej BŁAZENADY????? Pani Prezydent, panie Prezesie WSTYD to MAŁO to KOMPROMITACJA!!!!!.y Suarez za słaby na SITO OBRONY!!! itd. -wsyd………SZKODA SŁÓW……

M – M nie mogą grać razem bo przepisy dopuszczają tylko jednego spoza UE, a mvondo był dziś najlepszym piłkarzem i jego zmiana akurat dziwi,
sa piłkarze z karta na rece i ich trzeba pilnie kontraktować, sa podobno dwie oferty trzeba je klepnąć !!
co do meczu szkoda bo Lech przy odrobinie walki i chęci był do klepnięcia, brakuje mi tego charakteru biegania walki co za Brosza

Aaa i dlaczego jedziemy na meczu tylko po Putinie ? A nie jedziemy tez po Ukraińcach jak np raków ?

Strzel sobie w kolano .

A dlaczego ??

Od samego początku było gadane że Górnik nie ma rezerwy i muszą być dwie równe 11 by była rywalizacja odpowiednia.A u Nas jest tragedia Zarząd powinien reagować w takich sytuacjach że jak nie zna się na transferach i polityce kadrowej to niech posłucha trenera Brosz jak i Urban non stop wspominali że muszą być transfery by ta drużyna miała jakość a co mamy ten sam teatr co zawsze.Przykład Jagi daje jasno do zrozumienia trener chce współpracy z dyrektorem sportowym i proszę jest Łukasz Masłowski który był ponoć przymierzany do Górnika.A w Zabrzu muszą zrozumieć że konieczny jest taki człowiek w klubie co rozumie koncepcje trenera i jego zapotrzebowanie bez tego to katastrofa.Młodzi nie zdają egzaminu potrzebują ogrywania się w rezerwach jak nie nizszych ligach bo naprawdę nie ma miejsca w tym klubie na pajacowanie i udawanie że coś się potrafi.Nowy prezes powinien robić wszystko by klub był jak najwyżej w lidze i umiał spoglądać na każdy aspekt co jest potrzebne.

Z jakiej racji gra Stalmach ? Robimy krzywdę temu chłopakowi. On by się w trzeciej lidze nie odnalazł !!!!!