Za nami już 26. kolejka ekstraklasy, która obfitowała w piękne gole po rzutach wolnych. Nie zabrakło również niespodzianek, jak kolejny remis Legii czy pierwsza od dłuższego czasu przegrana Ruchu. Zapraszamy do cotygodniowego przeglądu wydarzeń na ligowych boiskach, a w tej kolejce działo się sporo naprawdę sporo.
Korona Kielce – Zawisza Bydgoszcz 1:1 (1:0)
1:0 – Dejmek 16’
1:1 – Ziajka 81’
piątek, 14 marca 18:00, sędzia: Paweł Gil(Lublin).
Korona zaczęła spotkanie bardzo odważnie i już w pierwszej minucie mogła prowadzić po strzale Korzyma. Co się nie udało kapitanowi „Żółto-czerwoni” udało się w 14’ Radkowi Dejmekowi, który to w ogromnym zamieszaniu w polu karnym Zawiszy, wepchnął futbolówkę do bramki Wojciecha Kaczmarka. Później gra się wyrównała i swoje sytuacje miał też Zawisza, lecz strzały Vasconcelosa i Lewczuka były albo niecelne albo pewnie interweniował Zbigniew Małkowski. Po stronie Korony groźnie uderzali Paweł Golański i… Igor Lewczuk, którego niefortunna interwencja omal nie doprowadził do samobójczego trafienia. W drugiej połowie bydgoszczanie ostro rzucili się do odrabiania strat i groźnie uderzali Drygas, Gevorgyan oraz Lewczuk ale Małkowski znów był na posterunku. Korona mogła dobić Zawisze w 60’ i 64’ gdy po długim rogu głową uderzał Korzym a później Drygas, w obu przypadkach świetnie interweniował Małkowski. Przełomowym momentem dla losów meczu była czerwona kartka dla Serhia Pyłyoczuka w 75’ za brzydki faul na Nawotczyńskim. Zawisza już po sześciu minutach wykorzystał osłabienie kielczan i za sprawą Sebastiana Ziajki doprowadził do wyrównania strzałem zza szesnastki. W końcówce komplet punktów mógł uratować dla kielczan jeszcze Gołębiewski ale trafił wprost w Kaczmarka.
Lech Poznań – Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1 (1:0)
1:0 Wołąkiewicz (karny) 31’
1:1 Pietruszka 63’
2:1 Możdżeń 95’
piątek, 14 marca 20:30, sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz)
W Poznaniu gra toczyła się o posadę trenera „Kolejorza” Mariusza Rumaka, który czując, że jego posada wisi na włosku bardzo ofensywnie ustawił swój zespół. Nie wiele dało to jednak Lechowi i z boiska długimi czasy wiało nudą gdyż poznaniacy razili niecelnymi podaniami a „Górale” ograniczyli się do kontrataków. Próby strzałów z daleka Lovrencsicsa z łatwością wyłapywał Zajac a z drugiej strony strzał Stęporskiego z linii bramkowej wybił Wołąkiewicz. Podbeskidzie do 31’ grało bardzo uważnie lecz wtedy to bielszczanom przydarzyła się seria błędów. Wpierw źle piłkę wyrzucił Zajac, przejętą futbolówkę w pole karne dośrodkowywał Lovrencsics gdzie faulowany przez Pietrasika był Kownacki. Jedenastkę pewnie na gola zamienił Wołąkiewicz. Drugą połowę lepiej zaczęli gospodarze, lecz najlepsza sytuację zmarnował Douglas niecelnie strzelając z siedmiu metrów. Później gra znów siadła aż do 63’ gdy na strzał z dystansu zdecydował się Przemysław Pietruszka a jego strzał z ponad trzydziestu metrów wylądował pod poprzeczką bramki „Kolejorza”. Podbeskidzie chwile później mogło pogrążyć Lecha, lecz pojedynek sam na sam z Gostomskim przegrał Malinowski. W końcowych minutach poznaniacy postawili wszystko na jedną kartę i dopięli swego w 95’ gdy z rzutu wolnego idealnie w okienko przymierzył Możdżeń.
Lechia Gdańsk – Widzew Łódź 2:0 (1:0)
1:0 Vranjes 29’
2:0 Vranjes 76’
sobota, 15 marca 15:30, sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Mecz poprzedziła minuta ciszy ku pamięci kibiców Lechii, którzy zginęli blisko rok temu w wypadku podczas powrotu ze spotkania z Piastem. Pierwsza połowa nie dostarczyła kibicom zgromadzonym na PGE Arenie wielu emocji poza sytuacją z 29’ gdy po bardzo efektownej akcji, ładnie z woleja przymierzył Vranjes. Druga odsłona stała spotkania, już na zdecydowanie lepszym poziomie i było sporo okazji do zmiany wyniku. Wpierw stu procentową sytuację zmarnował Tuszyński a w odpowiedzi swoją szansę zaprzepaścił najlepszy snajper Widzewa Eduards Visniakovs. Jedyny celny strzał łodzian w 52’ z trudem obronił Bąk a swojej szansy szukał Veljko Barovic. Lechici blisko podwyższenia byli po główce Pawła Dawidowicza, lecz trafił on w poprzeczkę, a następnie po uderzeniu z bliska Wiśniewskiego, które zdołała obronić Wolański. Gdańszczanie formalności dopełnili w 76’ gdy to Widzew kolejny raz stracił piłkę na własnej połowie a świetne dogranie Makuszewskiego wykorzystał Vranjes.
Górnik Zabrze – Pogoń Szczecin 1:1 (1:0)
1:0 Kosznik 33’
1:1 Bąk 47’
sobota, 15 marca 18:30, sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).
Relacja
Noty i cenzurki
Konferencja trenerów
Media o meczu
Galeria meczowa
Plusy i minusy
Legia Warszawa – Wisła Kraków 2:2 (2:0)
1:0 Radović 2’
2:0 Duda 36’
2:1 Guerrier 66’
2:2 Stilić 82’
niedziela, 16 marca 13:00, sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Legia rozpoczęła od mocnego uderzenia i już w 2’ Radović wykorzystał podanie ze skrzydła od Żyry uderzeniem w długi róg bramki Miśkiewicza. Wisła mogła wyrównać już po kilku minutach, jednak Brożek uderzał nieczysto i Kuciak nie miał problemów z obroną. Kolejną dobrą okazję wiślacy zmarnowali w 21’ gdy strzały Stilicia wpierw obronił Kuciak a potem głową Broź. W odpowiedzi swoje szanse zmarnowali Żyro i Radović. W 27’ ostro w nogi Żyry wszedł Arkadiusz Głowacki, za co zobaczył czerwony kartonik i musiał opuścić plac gry. Pomimo gry w dziesiątkę, krakowianie mięli swoje sytuacje by doprowadzić do wyrównania jednak to „Wojskowi” podwyższyli wynik za sprawą Ondreja Dudy, który w 36’ wykorzystał podanie Brozia. W drugiej połowie legioniści chyba byli już pewni swego i pozwalali wiślakom na groźne akcje. Jedną z nich w 66’ minucie sfinalizował, wprowadzony po przerwie Guerrier, uderzeniem z bliska. Podopieczni Franciszka Smudy wciąż dążyli do wyrównania i udało się im to w 82 ‘ gdy znakomicie z rzutu wolnego przymierzył Semir Stilić. W końcówce trener Legii próbował jeszcze odmienić losy spotkania zmianami, między innymi wprowadzając Dwaliszwilego, który mógł dać warszawianom trzy punkty ale jego strzał z metra obronił Miśkiewicz.
Zagłębie Lubin – Śląsk Wrocław 2:2 (1:0)
1:0 Piech 15’
1:1 Bilek (sam) 54’
2:1 Piech 79’
2:2 Grodzicki 83’
niedziela, 16 marca 15:30, sędzia: Marcin Borski (Warszawa).
Sporo emocji i goli zobaczyli kibice w Lubinie gdzie w derbach Dolnego Śląska Zagłębie podejmowało Śląska. Gospodarze przewarzali w pierwszej części gry co przypieczętowali w 15’ ładnym trafieniem Arkadiusza Piecha po podaniu Kwieka. Piech nie dał się dogonić Dudu i w pełnym biegu uderzył nie do obrony. Ze strony wrocławian swoich szans próbował nieskutecznie Marco Paixao. Po zmianie stron, inicjatywę przejęli goście. Częściej byli w posiadaniu piłki i w 54’ udało im się wyrównać gdy po wrzutce Mateusza Machaja, głową niefortunnie interweniował Jiri Bilek zaliczając trafienie samobójcze. W 55’ z boiska wyleciał Dudu Paraiba za faul od tyłu na Davidzie Abwo i „Miedziowi” grali odtąd z przewagą jednego zawodnika. Pomimo to, to Śląsk częściej zagrażał bramce Silvio Rodicia i… stracił gola w 79’ gdy dośrodkowanie Rymaniaka wykorzystał Piech. Lubinianie z prowadzenia cieszyli się zaledwie cztery minuty gdy to kolejna wrzutkę Machaja wykorzystał Rafał Grodzicki i strzałem Głową pokonał golkipera Zagłębia.
Ruch Chorzów – Piast Gliwice 0:2 (0:1)
0:1 Hanzel 16’
0:2 Kędziora 49’
niedziela, 16 marca 18:00, sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).
„Piastunki” zakończyły passę sześciu zwycięstw „Niebieskich” i to na ich terenie. Gliwiczanie jeszcze marzą o pierwszej ósemce, więc mecz przy Cichej rozpoczęli mocnym pressingiem, nie pozwalając chorzowianom rozgrywać swobodnie piłki. Prowokowali błędy „Niebieskich”, po których groźnie atakowali i jedną z sytuacji, strzałem tuż przy słupku Łukasz Hanzel pokonał Buchalika a podawał mu Wojciech Kędziora. Akcje Ruchu ograniczały się do rzutów wolnych i rożnych, które nie były dużym zagrożeniem dla gliwiczan. Po przerwie Piast nastawił się na kontry a mógł tak grać bo już w 49’ wynik podwyższył Kędziora po podaniu Hanzela. Goście zdobyli jeszcze jedną bramkę, lecz sędzia niesłusznie odgwizdał spalonego przy golu Kędziory.
Cracovia – Jagiellonia Białystok 1:0 (0:0)
1:0 Bernhardt 65’
poniedziałek, 17 marca 18:00, sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).
Cracovia przełamała serię meczów bez zwycięstwa. „Pasy” przez większość spotkania dominowały na boisku a bliski trafienia w 8’ minucie był debiutujący pod Wawelem Papadopulos, jego strzał z trudem obronił Baran. Jaga też miała swoje okazje lecz Quintanie brakowało precyzji. Po stronie Cracovii uderzali z kolei Danilewicz i ponownie Papadopoulos oraz Nikiel. Po zmianie stron mocno ale niecelnie uderzał Stablecki, później gra się wyrównała aż do 65’ gdy z rzutu wolnego pięknie przymierzył Edgar Bernhardt. Wprawdzie białostocczanie ofiarnie próbowali odrobić straty i kilkakrotnie groźnie atakowali bramkę Pilarza z Krakowa wyjechali bez punktu.
LICZBY 26. KOLEJKI:
Liczba goli – 20
Średnia goli na mecz – 2,50
Zwycięstwa gospodarzy – 3
Remisy – 4
Zwycięstwa gości – 1
Żółte/czerwone kartki – 33 / 3
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Legionisci.com/Mishka