Pokazaliśmy, że Górnik potrafi walczyć i grać w piłkę

Górnik Zabrze po bardzo dobrym meczu podzielił się punktami z Pogonią. W poprzednich trzech, zwycięskich meczach, Lukas Podolski dokładał swoje trafienia. W niedzielę Poldi nie dołożył kolejnej bramki, ale nie był to w żaden sposób powód do rozczarowania. – Zawsze jesteśmy zadowoleni, jak gramy tu u siebie. Nie zapominamy skąd pochodzimy. Uważam, że był to bardzo dobry mecz z obu stron. W pierwszej połowie byliśmy lepsi, z kolei druga już bardziej wyrównana. Myślę, że oba zespoły cieszą się z wywalczonego punktu.

Podolski miał swoje okazje na zdobycie gola, najlepszą w 50 minucie, gdy wydawało się, że odpali kolejną rakietę. Mistrz Świata zdecydował się w tej sytuacji odgrywać jeszcze do również dobrze ustawionego Bartosza Nowaka. – Czasami tak jest w meczu, zawsze się mówi po meczu, mogłeś strzelić, mogłeś zrobić to inaczej. Widziałem dużo rywali w polu karnym i pomyślałem, że lepiej będzie odegrać. Nie chodzi o to, iż miałem piłkę na prawej nodze, serce i głowa mówiła podaj takie są decyzje w piłce, to są sekundy. W poprzednim meczu strzeliłem, teraz oddałem piłkę, gdyby weszło, byłoby świetnie. Nie wpadło, ale mamy ten punkt i jesteśmy zadowoleni. Pokazaliśmy, że Górnik potrafi walczyć i grać w piłkę.

Przed zabrzanami jeszcze dwa ciężkie boje. Już w najbliższą środę z Rakowem oraz w niedzielę z Lechem Poznań. W Częstochowie zabraknie Lukasa, który musi pauzować za czwarte „żółtko”. – Żółte kartki się zdarzają, nie widzę w tym problemu, tak to wygląda w futbolu. Górnik nie ma takich budżetów, jak Pogoń, Lech, czy Raków i patrząc na nasz dorobek z perspektywy ostatnich tygodni, a nawet całego sezonu, to super to wygląda. Mecz przeciwko Pogoni pokazał, że stać nas dużo, zostały jeszcze dwa spotkania, które też chcemy wygrać. Potem przyjdzie czas na podsumowanie rundy i przygotowania do następnej. – zakończył Mistrz Świata z 2014 roku.

Obserwuj nas w społeczności SuperSocial w aplikacji Superbet

Źródło: Canal+
Foto: Roosevelta81.pl