2013 był trudnym rokiem kibicowskim dla sympatyka spod znaku Torcidy. Jednak o „show” na trybunach przy ograniczonej do 3000 widzów publice nie jest łatwo. Warto przy tym podkreślić, że kilka wyjazdów z naszej strony było niezwykle udanych.
Nie owijając w bawełnę, należy przyznać, że przechodzimy niezwykle trudny okres. Wszystko, co zostało wypracowane, czyli obudzenie „uśpionych” sympatyków naszego klubu, którzy w sile około 20 tysięcy byli w stanie pojawić się na meczach przy Roosevelta na zapleczu ekstraklasy, całkowicie zastygło. Nic więc dziwnego, że na niektórych spotkaniach w minionym roku widoczne były puste krzesełka. Do frekwencji nie można się jednak przyczepiać, bo wielu fanów czeka z utęsknieniem na otwarcie nowego obiektu. Zniechęciła ich nie tylko ograniczona widownia, ale również represje wobec kibiców na stadionie, czy też problemy z bramofurtami. Były przecież takie mecze, że należało wpuścić wszystkich fanów bez konieczności użycia bramofurt, bowiem system się zawiesił i na stadion nie mógł wejść nikt nawet 30 minut po rozpoczęciu spotkania. „Wręczanie” na prawo i lewo za byle co zakazów stadionowych również nie było zachęcające. O naszą frekwencję nie mamy się jednak co martwić.
„Zamrożeni” kibice z pewnością powrócą, do tego dojdzie jeszcze magia nowego obiektu, co z pewnością będzie miało odzwierciedlenie na średnią liczbę widzów na stadionie im. Ernesta Polha. Ważniejsze jest jednak to, aby tego okresu nie przespał klub oraz jego właściciel, którzy myślą, że wszystko zrobi się samo jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, a klub dla nich wydaje się być czymś innym niż dla nas kibiców.
Oczywiście na początku będzie „power”, bo również ciśnienie wśród „uśpionych” jest ogromne ciśnienie by wreszcie poczuć atmosferę pełnego obiektu przy Roosevelta. Wyobraźmy sobie tylko, co by się działo i jaka byłaby otoczka podczas ostatniego meczu Pucharu Polski z Legią Warszawa w grudniu 2013. Zresztą najbardziej żałować możemy tego, że zespół wreszcie gra naprawdę dobrze w piłkę, a oglądać i dopingować go może jedynie garstka widzów. Przez to widowiska tracą na atrakcyjności, choć cały czas staramy się trzymać stały równy poziom pod względem dopingu i ultras.
Na wyjazdach prezentowaliśmy się w minionych 12 miesiącach bardzo solidnie, choć nie ma co ukrywać, że przedłużająca się modernizacja naszego „estadio” również w pewnym stopniu przekłada się na frekwencję wyjazdową. Na tę jednak nie ma co narzekać, bo gdzie się nie udaliśmy w 2013 roku, to prezentowaliśmy się jak na czołową polską ekipę przystało.
Ultrasowanie, choć bardzo utrudnione nie tylko na wyjazdach, ale także na meczach u siebie, było z naszej strony na dobrym poziomie. Przede wszystkim wyróżnialiśmy się pomysłowymi „sektorówkami”, starając się ubarwić spotkania na naszej „budowie”.
Zima to najtrudniejszy okres dla fanatyków w naszym kraju. Choć zimy w Polsce przez długi czas próżno było szukać, to emocji kibicowskich mamy jak na lekarstwo, ale trudno o nie, skoro nie gra liga. Pozostają jedynie różnego rodzaju turnieje halowe oraz kibicowskie. Wszyscy powoli ładują „akumulatory” i szykują się do intensywnej wiosny.
Jaka będzie ona w naszym wykonaniu? Przy Roosevelta znowu skromnie, ale barwnie, czyli jak przez ostatni okres. Na budowie nic się od dłuższego czasu nie dzieje i na poprawę będziemy musieli poczekać przynajmniej do jesieni… oby do jesieni… jesieni 2014 roku trzeba tutaj dodać. Możemy jednak liczyć, choć są to mało realne nadzieje, na wielki wyjazd na Stadion Narodowy na finał Pucharu Polski. Tak daleko w tych rozgrywkach nie doszliśmy już od dawien dawna i wyjazd na spotkanie finałowe do stolicy byłby wielkim wydarzeniem. Czy jednak właściciel i klub zrobi nam taką niespodziankę? Jesteśmy główny kandydatem do triumfu, lecz europejskie puchary są nam tak potrzebne, jak
Poza tym, pewnie każdy z nas planuje już, kiedy brać wolne, aby pojechać na mecz „x”, czy też „y”. Dodatkowo czekać nas będzie jeszcze dogrywka w postaci siedmiu kolejek ekstra po podziale na grupy, więc będą to 3 lub cztery wyjazdy więcej. Warto więc już teraz się nastawić i przygotować, aby godnie reprezentować Górnika oraz Toricdę do końca sezonu.
W tym miejscu wszystkie nasze kibicowskie relacje z meczów u siebie z sezonu 2013/14
W tym miejscu wszystkie nasze relacje z meczów wyjazdowych: sezon 2012/13 i 2013/14
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Kamil Dołęga/Roosevelta81.pl