Kiedy Górnik w 2010 roku powracał do Ekstraklasy po rocznej przerwie, wszyscy byli przekonani, że smak przełkniętej chwilę wcześniej gorzkiej pigułki na długo pozostanie w ustach klubowych władz i uchroni je przed popełnieniem kolejnych błędów. Wizja nowego stadionu i przyzwoite wyniki osiągane przez zabrzan pozwalały dostrzegać oczami wyobraźni nowe, lepsze czasy.
Krok po kroku potęga ,,Trójkolorowych” miała być odbudowywana. Najpierw utrzymanie statusu solidnego ligowego średniaka, z czasem – walka o podium, a w perspektywie kilkunastu lat, kto wie, może nawet piętnasta gwiazdka. Rzeczywistość napisała jednak nieco inny scenariusz. Scenariusz bardzo bolesny, bo zmieniający – w przeciągu kilku miesięcy – niezłą drużynę w czerwoną latarnię ligi, głównego kandydata do spadku. Gdyby ktoś w czerwcu 2015 roku powiedział, że Górnik za 9. miesięcy będzie zamykał ligową stawkę, przeciętny kibic zabiłby go śmiechem. Niestety, mi do śmiechu teraz nie jest. I nie chodzi tutaj nawet o to, że coraz bardziej prawdopodobny jest spadek – z nim jakoś się pogodzę – boli mnie kompletne oderwanie od rzeczywistości właściciela klubu.
Czytając wywiad, którego pani prezydent udzieliła „Radiu Piekary” byłem w szoku. Tuż po zakończeniu lektury spojrzałem na kalendarz, czy aby nie padłem ofiarą primaaprilisowego żartu. Niestety nie – kalendarz wskazywał 21.03. Szczerze mówiąc, to ten wywiad odebrał mi wszelką nadzieję na to, że w Górniku zapanuje normalność. Oczywiście, już znacznie wcześniej w klubie podejmowano dziwaczne – delikatnie mówiąc – decyzje, jednak ów wywiad przelał czarę goryczy.
Dziennikarz: Skoro Górnik Zabrze jest tak renomowaną marką, to dlaczego od lat balansuje na granicy bankructwa?
M. Mańka –Szulik: To nie pytanie do mnie. Mnie można pytać, czy jestem w stanie pomóc temu zespołowi i czego od niego oczekuję. […]
Musiałem te siedem zdań przeczytać kilka razy, bo nie wierzyłem w to, co zobaczyłem. Właściciel klubu stwierdza, że pytania o przyczyny bankructwa nie należy kierować do niego. Zastanawiam się w takim razie – do kogo? Do właściciela Legii, Lecha, Lechii? Ręce opadają. Największy problem polega na tym, że klub, jako miejski, nie jest utrzymywany z prywatnych pieniędzy. Prywatny właściciel może sobie odpowiadać na pytania dziennikarzy jak chce, bo wydaje na klub swoje pieniądze. W tym przypadku jest zupełnie inaczej. Pani prezydent bawi się w zarządzanie klubem za pieniądze podatników, po czym unika odpowiedzi na pytanie o fatalną sytuacje finansową.
Ale wiecie, co dziwi mnie bardziej? Bierność mieszkańców. Zastanawiam się, co by musiało się wydarzyć, aby fani zdecydowanie dali do zrozumienia, że obecny sposób zarządzania czternastokrotnymi mistrzami Polski jest niedopuszczalny? W klubie od lat pracują i zarządzają nim te same osoby, które zamieniają się jedynie stanowiskami, a które nie mają chyba najlepszego pojęcia o tym, jak klub powinien funkcjonować. Na potwierdzenie warto przypomnieć słynną wypowiedź v-ce prezydenta Lewandowskiego z listopada zeszłego roku: ,,Trener Robert Warzycha chciał transferów do Górnika Zabrze, ale nie był wystarczająco zdeterminowany, by przekonać do nich panią prezydent Małgorzatę Mańkę-Szulik”.
Czy to nie jest pełna amatorka? Jeśli władze wiedziały, że potrzebne są wzmocnienia, ale ich nie dokonały, po czym nowemu trenerowi ściągnęły kilkunastu nowych graczy, to czy nie jest to działanie na szkodę miasta? Bo przypomnę, że ogromna kadra opłacana jest z funduszy miejskich. Jak skomentować organizacyjną klapę zimowego zgrupowania w Hiszpanii? Jak skomentować działania skautingu? Od sprzedaży Mateusza Zachary w klubie nie pojawił się nikt, kto dostawałby regularną szansę gry i na kim moglibyśmy w najbliższym czasie zarobić.
Czy jest sens ładowania w klub kolejnych milionów, obciążania miasta obligacjami, jeśli nie ma się zamiaru zmienienia sposobu zarządzania klubem, który – jak pokazują powyższe argumenty – nie zdał egzaminu i na dłuższą metę doprowadzi do tragedii?
Trudno mi zrozumieć, dlaczego zabrzanie nie reagują na taką prowizorkę. Przecież w grę wchodzą ich własne pieniądze… Nie ma co się oszukiwać – Górnik stoi nad przepaścią i tylko od kibiców zależy, czy zrobi krok w przód, czy w tył.
TEKSTY PUBLIKOWANE W DZIALE “OKIEM ŻABOLA” SĄ PRYWATNYMI OPINIAMI AUTORA
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Torcida.eu