Górnik – Pogoń. Mecz o spokój, czyli gramy pod presją

Spark  -  2 listopada 2014 07:51
0
889

Madej_pogon
Wystarczyły dwie ligowe porażki z rzędu i dodatkowo przegrana w Pucharze Polski, aby wokół Górnika zrobiło się nerwowo. Tabela jest tak spłaszczona, że dzisiejszy mecz z Pogonią Szczecin może mieć ogromne znaczenie w kontekście walki o miejsce w grupie mistrzowskiej.

Pora rozgrywania niedzielnego spotkania jest bardzo nietypowa, bo w niedzielę o 13.00 zwykle siadamy do stołu na „ślonski obiod”, ale tym razem będziemy na trybunach i przed telewizorami wspierać drużynę „Trójkolorowych”. Ta jest w „dołku”, bo trudno inaczej ocenić stratę 9 goli w dwóch ostatnich meczach u siebie (0:5 z Wisłą w lidze i 2:4 z Podbeskidziem w PP). Nagle zespół zaczął popełniać szkolne błędy i tracić bramki, które nie powinny się zdarzać nawet w juniorach. Trochę to przypomina początek pracy pod okiem Roberta Warzycha. Teraz potrzebna jest maksymalna koncentracja i pełnia zaangażowania, aby poradzić sobie w tym trudnym momencie sezonu. Najlepiej byłoby wygrać z „Portowcami”, ale o to wcale łatwo nie będzie.

Zagramy bowiem bez Radosława Sobolewskiego, który do tej pory zawsze występował w pierwszym składzie. Od początku w linii obrony powinien zagrać Błażej Augustyn, a na lewą stronę wrócić Seweryn Gancarczyk, natomiast na prawą Domink Sadzawicki. Kto za „Sobola”? Być może Bartosz Iwan, a wtedy bardziej z tyłu, obok Adam Dancha, zagrałby Robert Jeż, chyba że trenerzy zdecydują się na jeszcze inną koncepcję. Problemem Górnika jest też skuteczność, bo spotkanie w Bełchatowie powinno się zakończyć wysokim zwycięstwem, lecz brakowało „iskry” i wykończenia akcji ofensywnych. Po derbach z Ruchem trochę jakby z zespołu uszło powietrze i trzeba wierzyć, że teraz piłkarze znów wyjdą „napompowani” na starcie z Pogonią. Zachara, Gergel, Madej prezentują się znacznie słabiej i być może szansę otrzymałby Armin Cerimagić, jednak nabawił się w meczu pucharowym urazu i trudno przypuszczać, by zagrał od początku.

Pogoń, choć jest dla Górnika bardzo wygodnym przeciwnikiem, „obudziła się” po przyjściu Jana Kociana. Słowacki szkoleniowiec na razie przegrywał w starciach z Robertem Warzychą (nie zdobył choćby punktu) i na pewno będzie chciał się „odkuć” za derby, po których został zwolniony z Ruchu Chorzów. Szczecinianie na wyjazdach grają jednak bardzo słabo – stracili 15 goli – a brak Marcina Robaka jest aż nadto widoczny. Górnic zwrócić uwagę muszą z pewnością na Murayamę. Japończyk ostatnio prezentuje bardzo wysoką formę i nasi piłkarze nie mogą pozwolić mu na „rozwinięcie skrzydeł”. Pogoń w tabeli jest na ósmym miejscu i traci do Górnika dwa punkty. To sprawia, że niedzielne starcie może okazać się bardzo ważne w kontekście walki o górną część tabeli. Zwycięstwo pozwoli złapać piłkarzom Górnika głębszych oddech, natomiast strata punktu, czy też punktów, może spowodować jeszcze większą nerwowość oraz problem „zjazdowy”. Trzeba wrócić do „korzeni”, czyli trzymać się tej taktyki, która była preferowana od początku sezonu i gwarantowała wysokie miejsce w lidze. Ogromne zaangażowanie z maksymalną koncentracją do ostatniego gwizdka arbitra powinny przynieść drużynie bardzo potrzebne zwycięstwo, na które wszyscy bardzo mocno liczymy.

Górnik Zabrze – Pogoń Szczecin, niedziela, 2 listopada, godz.13.00, sędziuje (Bartosz Frankowski (Toruń)

Przypuszczalne składy

Górnik: Steinbors – Sadzawicki, Augustyn, Gancarczyk – Danch, Jeż – Gergel, Iwan, Madej, Kosznik – Zachara.

Pogoń: Janukiewicz – Rudol, Golla, Hernani, Nunez – Rogalski, Murawski – Kun, Murayama, Małecki – Zwoliński.

Źródło: Roosevelta81.pl
Fot.: Roosevelta81.pl

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments