W sobotę we Wrocławiu przekonamy się, czy przełamanie z Widzewem było powrotem Górnika na właściwe tory. Rezultat dzisiejszego meczu ze Śląskiem może w końcowym rozrachunku okazać się kluczowy w walce o europejskie puchary.
– Te spotkanie nie rozstrzygnie o awansie do pucharów – podkreślają jednak zawodnicy obu drużyn przed sobotnim starciem. Pewnie mają rację, ale ewentualny zwycięzca mocno się do nich przybliży. Zwłaszcza podopiecznym Adama Nawałki pozwoliłoby to na ucieczkę przed goniącym peletonem. Szansa na to jest spora, ponieważ wrocławianie mają dużo kłopotów. Z powodu kartek nie zagrają obrońca Marcin Kowalczyk oraz bramkarz Marian Kelemen. W słabszej formie są natomiast liderzy, czyli Przemysław Każmierczak, Sebastian Mila i Waldemar Sobota. W zespole Śląska po porażce w Bełchatowie panuje też nerwowa atmosfera, a ekipa Stanislava Levego w przeciągu najbliższych dwóch tygodni może mocno przybliżyć się do Europy lub od niej oddalić. Oprócz starcia z Górnikiem, zagra w półfinale Pucharu Polski z Wisłą Kraków. Dyspozycja piłkarzy jest jednak daleka od optymalnej. – Po przegranej w Bełchatowie musimy szybko się pozbierać – podkreśla Mariusz Pawelec, obrońca Śląska.
Problemami rywali głowy nie zawracają sobie w obozie Górnika. Trener Nawałka raczej dokona kosmetycznych zmian w składzie, czyli od początku zagrają Ireneusz Jeleń oraz Prejuce Nakoulma. Obaj przy grze z kontrataku będą mogli wykorzystać swój wielki atut, czyli szybkość. – Nie możemy powtórzyć złych momentów ze spotkania z Widzewem i jeśli uda się to zrealizować, to mamy szanse, aby powalczyć o trzy punkty – uważa Jeleń, który ostatnio zanotował swoje premierowe trafienie po powrocie do ekstraklasy.
Z powodu kontuzji do Wrocławia nie pojechał Wojciech Łuczak i najprawdopodobniej na lewym skrzydle zagra Mariusz Magiera, a na na lewą obronę wróci Seweryn Gancarczyk. To oznacza, że na prawą stronę przesunięty zostanie „Prezes”. Na środek obrony, za Bartosza Kopacza, powinien wrócić natomiast Ołeksandr Szeweluchin – Jestem już zdrowy na 200 procent – zapewnia Ukrainiec, który z powodu urazu nie wystąpił przeciwko łodzianom. „Trójkolorowi” w obecnym sezonie na wyjeździe doznali tylko jednej porażki. Było to 0:3 na stadionie Legii, gdzie zabrzanie zagrali otwartą piłkę. Może teraz warto więc bardziej nastawić się na kontry i „wypunktować” drużynę Śląska?
sobota 6 kwietnia
Śląsk Wrocław – Górnik Zabrze, godz. 15:45, sędziuje Tomasz Musiał (Kraków)
Przypuszczalny skład Górnika: Skorupski – Olkowski, Szeweluchin, Danch, Gancarczyk, Nakoulma, Mączyński, Kwiek, Przybylski, Magiera – Jeleń.
źródło: Roosevelta81.pl
foto: Kamil Dołęga/Roosevelta81.pl