Górnik Zabrze zwyciężając w najskromniejszych rozmiarach Zarię Bălți, przybliżył się do awansu do kolejnej rundy. Oczywiście taki rezultat, nie jest jeszcze żadnym gwarantem, ale pozytywem jest to, że zabrzańska defensywa zagrała na zero z tyłu. Jednym z jej ważnych elementów jest Szymon Matuszek. Kapitan Górnika skutecznie zabezpieczał przedpole podczas meczu, a po nim podzielił się swoimi uwagami na temat pucharowej potyczki.
Ważny jest rezultat
– Wynik jest naszym sprzymierzeńcem, tym się obroniliśmy. Chcieliśmy zagrać na zero i wygrać i to się udało. Na pierwszą połowę tego dwumeczu plan wykonany. Bramki w pucharach liczą się za dwie, także to czyste konto jest ważne. Pracujemy sporo nad defensywą. Doszli nowi zawodnicy, więc musimy szlifować elementy gry obronnej. Zrobiliśmy mały kroczek i z lekkim optymizmem możemy patrzeć na rewanż.
Ofensywa – defensywa
– Sytuacje były. Może nie były stuprocentowe, ale stwarzaliśmy je, będąc sporo czasu w okolicach bramki przeciwnika. Skuteczność mogła być lepsza, jednak nie ma co wybrzydzać czy marudzić. Bramki nie padały, a to zmuszało nas do angażowania większej ilości zawodników w ofensywie. Trener uczulał nas, aby zachować zimną głowę, grać uważnie w defensywie.
Szymon Żurkowski
– Szymon jest bardzo energetycznym zawodnikiem, ma niesamowity ciąg na bramkę rywali, ja mam za zadanie zabezpieczać za nim te rejony boiska. Klub jeszcze powalczy o możliwość jego gry, my po prostu musimy być pozytywnie nastawieni do tego, jak i następnego meczu. Interpretacje sytuacji w polu karnym są różne, mówi się o karnym, a nawet o tym, że piłka opuściła pole gry i powinien być rzut rożny. Jest materiał wideo, poczekajmy zatem spokojnie na rozstrzygnięcie całego zajścia.
Zaria Bălți
– Nie chciałbym oceniać zespołu rywala, poczekajmy jeszcze do końca drugiego spotkania. Każdy z nas przygotowywał się pod przeciwnika, wiedzieliśmy na co ich stać i wiedzieliśmy również, że jeżeli my pokażemy się z odpowiedniej strony, to zrealizujemy cel.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl
