Po 23 latach przerwy Arka Gdynia zagrała z Górnikiem Zabrze w najwyższej klasie rozgrywkowej. Po latach gry na boiskach II i III ligi gdynianie wrócili do elity, a zabrzańska Torcida mogła wreszcie pojawić się na stadionie swojej dawnej zgody.
Ta w Zabrzu oraz Gdyni jest bardzo dobrze wspominana. Wieloletnia sympatia fanów obu klubów spowodowała, że podczas meczu nie było żadnej mowy o wzajemnych nieuprzejmościach. Do Gdyni pojechaliśmy pociągiem. Na stacji w Gdyni przywitały nas liczne oddziały policji, ale od początku wszystko przebiegało szybko i sprawnie. Funkcjonariusze, nie do końca wtajemniczeni, spodziewali się nie wiadomo czego, ale szybko zostali poinformowani, że tego dnia wrogiego nastawienia ze strony kibiców obu drużyn z pewnością nie uświadczą.
Bez problemów doszliśmy pod stadion i ekspresowo pojawiliśmy się w „klatce”. Na sektorze zameldowało się około 250 fanatyków zabrzańskiej Torcidy, w tym także 4 fanów Wisłoki Dębica oraz 1 kibic Petrochemii Płock. Przed meczem porozmawialiśmy z kibicami Arki, wspominając dawne lata. Wywiesiliśmy następujące flagi: Stara Gwardia, Torcida Germany, Będziemy z Tobą Aż Do Śmierci, Supporters oraz zrekonstruowaną flagę Patrioci. Doping z naszej strony na mega konkretnym poziomie przez całe spotkanie. Dwukrotnie śpiewamy nawet non stop przez 30 minut! Gospodarze również licznie tego dnia wypełnili swoje sektory i prowadzili także bardzo głośny doping. Kibicowsko spotkanie stało więc na niezwykle wysokim poziomie.
Nie zabrakło także opraw ultras po obu stronach. My zaprezentowaliśmy transparent „TORCIDA RULES”, który był podświetlony racami. Całość uzupełniły balony i konkretny doping. Trzeba wspomnieć, że pirotechnikę do naszego sektora wnieśliśmy dzięki pomocy fanów Arki. Niestety piłkarze nie stanęli na wysokości zadania. Znów porażka i kolejna w stosunku 0:3. To spowodowało, że po meczu „kopacze” oraz trener musieli wysłuchać gorzkich słów z naszej strony.
Po meczu udajemy się na stację, gdzie odbył się sprint w wykonaniu sympatyków z Roosevelta. Pociąg zatrzymał się jakieś 200 metrów dalej od miejsca, w którym staliśmy, więc każdy natychmiast rozpoczął bieg by zająć jak najlepsze miejsca w przedziałach. Drogę powrotną chcieli „uatrakcyjnić” nam fani Lechii Gdańsk. W okolicach Tczewa pociąg rejsowy stał z tego powodu przez około dwie godziny. Później czekała nas jeszcze przesiadka we Wrocławiu (takie mieliśmy połączenie), po której dotarliśmy bezpośrednio do Zabrza. Wyjazd był długi, męczący, ale niezwykle ciekawy i emocjonujący.
TEKSTY PUBLIKOWANE W DZIALE “OKIEM KIBICA” SĄ PRYWATNYMI OPINIAMI AUTORA
autor: C
Osoby chcące się podzielić z nami swoimi relacjami, opiniami itd. zapraszamy do tego tematu.
29 października 2005, godz. 18:00
Arka Gdynia – Górnik Zabrze 3:0 (0:0)
1:0 – Krzysztof Majda 79′
2:0 – Grzegorz Pilch 89′
3:0 – Andrij Hryszczenko 90′
Widzów: 8500 (gości: 250)
źródło: Roosevelta81.pl
foto: Pucha/Arkowcy.pl