Wojciech Pawłowski: Brak awansu uznamy za porażkę

Luq  -  20 grudnia 2016 11:26
0
1297

Drużyna Górnika przez cały tydzień trenowała pod okiem Marcina Brosza. Teraz wszyscy zawodnicy dostali rozpiskę treningową, którą realizują indywidualnie. Na następnych zajęciach piłkarze spotkają się 9 stycznia. Być może pierwszy raz od wielu lat w zimie zabrzanie nie polecą na zagraniczne zgrupowanie. – Gdyby miało się okazać, że nas na to nie stać, to nie ma sensu zadłużać klubu – mówi Wojciech Pawłowski, bramkarz Górnika.

Roosevelta81.pl: Jak wykorzystałeś krótki urlop?

Wojciech Pawłowski (bramkarz Górnika):Mało oryginalnie. W końcu mogłem poświęcić trochę więcej czasu mojej dziewczynie, więc to zrobiłem. Ale przede wszystkim odpoczywałem. Przed nami piekielnie trudna runda, więc potrzebne są wszystkie możliwe rezerwy.

Zimą czeka Cię walka o miano pierwszego bramkarza z Kasprzikiem i Kuchtą.

– Nie wiem, jakie plany mają zarówno chłopaki, jak i pion trenerski, ale zakładam, że tak właśnie będzie. I bardzo dobrze. Runda jest długa, a my w każdym meczu będziemy musieli się popisywać w bramce jakością. Dlatego każdy z nas musi być w doskonałej formie. A kto wejdzie do bramki? Zdecydują oczywiście trenerzy. Ja się w każdym razie rywalizacji nie boję. Ba, brakowało mi jej przez ten czas, kiedy nie miałem klubu.

Znasz już realia pracy w Zabrzu. Różowo nie jest, ale i tak musicie grać o awans za wszelką cenę.

– Ale dlaczego nie jest różowo? Jest fajny, nowoczesny stadion, który po skończeniu będzie jednym z atrakcyjniejszych w Polsce, są dobre warunki treningowe, są kibice, którzy robią dobrą robotę, choć przecież gramy tylko w I lidze. Naprawdę nie ma co narzekać. Tym bardziej, że cała reszta jest w naszych głowach i naszych nogach. Górnik to klub ekstraklasowy. Naszym obowiązkiem jest go tam zaprowadzić. To nie jest tak, że uznamy to za sukces. My brak tego uznamy za porażkę. Więc nie ma co się szczypać i zwalać na to, czy na tamto.

Możliwe, że Górnik nie uda się na zagraniczne zgrupowanie. Czy będzie to jakiś problem?

– Ja tam potrzebuję jedynie kawałka w miarę zielonej trawy i ewentualnie nieprzesadnie zmrożonej ziemi. Zgrupowania są fajne. Dają komfort pracy i potrafią budować prawdziwe, trwałe więzi w drużynie. Ale nie są niezbędne. Gdyby miało się okazać, że nas na to nie stać, to nie ma sensu zadłużać klubu. Korzystajmy z tego, co mamy. Tym bardziej, że walka z przeciwnościami wzmacnia charakter, o czym sam już się kilkukrotnie przekonałem.

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments