Kraków i Zabrze na mapie Polski dzieli ponad 100 kilometrów, w tabeli piłkarskiej Ekstraklasy Wisłę i Górnika różnią jednak tylko trzy punkty. Stratę tą będą chcieli odrobić piłkarze Białej Gwiazdy, którzy w poniedziałek o godzinie 18:00 przed własną publicznością, w ostatnim meczu trzeciej kolejki zmierzą się z Górnikiem Zabrze.
Gdyby ktoś zapytał nas, co łączy Zabrze i Kraków, żartobliwie odpowiedzielibyśmy, że autostrada A4. Możliwe, że znaleźlibyśmy kilka podobieństw między samymi miastami, ale skupimy się raczej na klubach, które swą siedzibę mają w dwóch miejscowościach, położonych na południu Polski. Moglibyśmy w tym miejscu wspomnieć również o Jakubie Błaszczykowskim, aktualnie zawodniku i sportowym działaczu Wisły, który jako junior trafił do Górnika i mógł związać swą dalszą karierę z Zabrzem, tak się jednak nie stało, przejdźmy więc do meritum. Zarówno Górnik, jak i Wisła to dwa utytułowane zespoły, które przed laty odnosiły znaczne sukcesy piłkarskie na arenie krajowej i międzynarodowej. O tym fakcie należy pamiętać i podkreślać go przy każdej okazji, zwłaszcza dzisiaj, kiedy drużyny dopiero co rozpoczynają nowy sezon i warto, aby obrały na dalszą jego część ambitny plan i cel zakładający coś więcej niż batalię o utrzymanie w Ekstraklasie, lub miejsce w środku tabeli, traktując finalnie minimalistyczny plan jako swoisty sukces.
Zespół Marcina Brosza dobrze rozpoczął tegoroczny sezon, zabrzanie w dwóch dotychczasowych kolejkach zdobyli cztery punkty i przed dzisiejszym meczem zajmują siódmą pozycję w tabeli. Po udanym starcie rozgrywek pojadą więc do Krakowa z większą pewnością siebie i wiarą w kolejne zwycięstwo. O celu, jakim jest zwycięstwo przy ul. Reymonta, piłkarze Górnika wspominali tuż po zakończeniu spotkania z Zagłębiem Lubin. W znacznie gorszej sytuacji znajdują się podopieczni Macieja Stolarczyka, którzy z jednym punktem plasują się na czternastej pozycji. Krakowianie nowy sezon rozpoczęli od porażki przed własną publicznością ze Śląskiem Wrocław 0:1, trójkolorowi w pierwszej kolejce wrócili z Płocka bogatsi o jeden punkt (remis z Wisłą 1:1). Druga seria rozgrywek przyniosła kolejne trzy oczka dla zespołu czternastokrotnego mistrza Polski, który przy wsparciu swych fanów pokonał na Arenie im. Ernesta Pohla Zagłębie Lubin 1:0, natomiast Wisła Kraków zremisowała w Gdańsku z Lechią 0:0.
Na słaby start sezonu w wykonaniu Wisły złożyło się kilka czynników, jednym z najważniejszych były liczne kontuzje, które trapiły zawodników Białej Gwiazdy, jednak dzisiaj sytuacja na ławce Białej Gwiazdy wydaje się coraz bardziej klarowna, zwłaszcza że w ostatnich dniach szeregi zespołu wzmocnione zostały przez dwóch nowych graczy. Pierwszym z pozyskanych przez Wisłę zawodników jest 22-letni Chuca, dotąd piłkarz hiszpańskiego Villarrealu, występujący na pozycji środkowego pomocnika. Drugi zakontraktowany zawodnik to 20-letni Serafin Szota, reprezentujący wcześniej barwy Zagłębia Lubin. Czy nowi piłkarze zadebiutują w barwach Wisły w pojedynku z Górnikiem, przekonamy się już niebawem.
Pojedynki Górnika Zabrze z Wisłą Kraków to mecze, które zawsze wzbudzały ogromne zainteresowanie, nie inaczej jest tym razem, pomimo że to obecna Wisła coraz mniej przypomina doskonały zespół sprzed kilkunastu lat, który regularnie sięgał po kolejne mistrzowskie tytuły. Czerwono-biało-niebiescy prym w lidze wiedli w latach 1999-2011, kiedy to zespół ze stolicy Małopolski niemal cyklicznie sięgał po mistrzowską koronę, zdobywając w wyszczególnionych wcześniej latach aż osiem z trzynastu mistrzowskich trofeów. Początek 2019 roku okazał się dla liczącego 103 lata klubu, niezwykle trudnym okresem. Ze względu na bardzo ciężką sytuację organizacyjno-finansową, założono nawet plan awaryjny, według którego rozważano wycofanie drużyny z rozgrywek Ekstraklasy, a nawet ogłoszenie upadłości Białej Gwiazdy. Do najczarniejszego scenariusza co prawda nie doszło, a nowo powołany zarząd wydaje się wyprowadzać klub na prostą jednak powrót do pełnej stabilizacji i świetności zajmie wiślakom jeszcze stosunkowo dużo czasu.
Krakowski klub poradził sobie z problemami wewnętrznymi oraz zdołał zapewnić sobie utrzymanie w Ekstraklasie. Na finiszu poprzednich rozgrywek zajmując bezpieczne, dziewiąte miejsce w tabeli. W trakcie letnich przygotowań do nowego sezonu przy ul. Reymonta doszło do wielu zmian kadrowych. Białą Gwiazdę opuścili tacy piłkarze jak Marko Kolar (FC Emmen), Matej Palčič (Sheriff Tiraspol), Sławomir Peszko (Lechia Gdańsk) czy Rafał Pietrzak (Royal Excel Mouscron). W ich miejsce pojawili się nowi zawodnicy, wśród których znaleźli się między innymi: Denys Bałaniuk (Arsenał Kijów), Chuca ( Villarreal CF B), Rafał Janicki (Lech Poznań), Jean Carlos Silva (Club Recreativo Granada), Michał Mak (Lechia Gdańsk) czy też David Niepsuj (Pogoń Szczecin).
W sezonie 2018/2019 zespoły ze Śląska i Małopolski spotkały się trzykrotnie. Pierwszy pojedynek rozegrany na Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana zakończył się wysokim zwycięstwem gospodarzy 3:0. W drugim spotkaniu górą byli zabrzanie, za sprawą i olbrzymią zasługą Mateusza Matrasa, którego dwa celne strzały zapewniły Górnikowi cenne zwycięstwo. W trzecim spotkaniu, rozegranym w ramach 34. kolejki Górnik ponownie wystąpił w roli gospodarza. Niestety doping fantastycznej zabrzańskiej publiczności nie pomógł drużynie, która po dwóch golach wymierzonych przez Marko Kolara zwyciężyła przy Roosevelta 1:2. Honorową bramkę dla Górnika zdobył w 37. minucie spotkania Jesus Jimenez. Łącznie drużyny stoczyły ze sobą 113 pojedynki, 45 z nich to zwycięstwa Górnika, 28 spotkań zakończyło się remisem, zaś w 40. spotkaniach lepszy okazał się zespół znad Wisły. Sytuacja strzelecka przemawia na korzyść zabrzan, którzy strzelili 166 bramek, tracąc przy tym 159 goli.
Na kilka dni przed meczem z Górnikiem, podczas konferencji prasowej trener Maciej Stolarczyk, zauważył, że jego drużynę czeka trudne zadanie, jednakże widać spory progres w zespole Wisły, który zrobi wszytko, aby pokazać się przed swoimi kibicami z jak najlepszej strony. Ponadto szkoleniowiec stwierdził, że „Górnik dobrze wystartował w tych rozgrywkach. Jest to niewygodny rywal, dobrze się broni z wykorzystaniem swojego snajpera. To zawodnik, który patrząc na statystyki, jest niezwykle wartościowy i przydatny. Zapowiada się trudny mecz, ale nam przyświeca jeden cel, chcemy zaprezentować się jak najlepiej i zainkasować trzy punkty. Tak do tego podchodzimy”. Ponadto w swej przedmeczowej ocenie trener wiślaków docenił ogromny kunszt i wkład w budowanie siły zabrzańskiego zespołu, włożony przez trenera Marcina Brosza, który doskonale radzi sobie z ciągłą budową drużyny, z której odchodzą kluczowi zawodnicy, jednak w ich miejsce pojawiają się nowi, równie wartościowi piłkarze – „Nie ma Gvili, Żurkowskiego, ale są inne personalia. Styl pozostał taki sam. To zespół nieustępliwy, który tworzy się na nowo – podobnie, jak nasz. Jest Bochniewicz, Matras, Matuszek i Angulo. To piłkarze ważni z perspektywy rywala i wokół nich budowana jest drużyna. Charakteryzuje ją nieustępliwość i wola walki, a sam zespół jest budowany przez trenera Brosza z dobrym skutkiem”.
W myśl słów wypowiedzianych przez Macieja Stolarczyka wierzymy, że Górnik zagra jutro nieustępliwie, będąc drużyną bardzo niewygodną dla rywali, co bezpośrednio przełoży się na zwycięstwo trójkolorowych. Przypominamy, że spotkanie z Wisłą odbędzie się w poniedziałek (5 sierpnia) a pierwszy gwizdek arbitra (Jarosław Przybył) rozlegnie się przy ul. Reymonta punktualnie o godzinie 18:00. Mecz transmitowany będzie przez TVP1 i Canal+.
Źródło: Roosevelta81.pl/Wisła.Krakow.pl
Foto: Roosevelta81.pl