W meczu przeciwko Zagłębiu Lubin, od pierwszych minut na boisku, mogliśmy oglądać Łukasza Wolsztyńskiego. Powrót do wyjściowej jedenastki okazał się nadzwyczaj udany, zarówno dla samego Łukasza, jak i całego zespołu Górnika.
Powrót do wyjściowego składu
– Bardzo się cieszę, że wróciłem. Wydaje mi się że wypadłem całkiem dobrze, aczkolwiek to nie jest szczyt moich możliwości. Potrafię lepiej grać, najważniejsze jest to, że wygraliśmy. Możemy dopisać trzy punkty i w spokoju przygotowywać się do kolejnych spotkań. Myślę, że jestem gotowy by grać cały mecz, wychodzę na boisko dawać z siebie jak najwięcej. Co do mojej zmiany, absolutnie nie jestem zły to trener o nich decyduje i fajnie, że akurat zmienił mnie brat. Mówiąc żartobliwie, dałem mu też troszeczkę pograć.
Górnik jak sprzed kilku miesięcy
– Czułem się na boisku znakomicie, widziałem tego Górnika sprzed kilku miesięcy i to mnie bardzo cieszy. Graliśmy w piłkę, nie kopaliśmy, staraliśmy się nadawać ton w tym meczu i myślę, że w było to widać.
Czyste konto „Gienka”
– Cały czas dążymy na boisku do zwycięstwa, sytuacje na podwyższenie wyniku były. Pod koniec spotkania Tomek Loska „wyjął” też piłkę, gdyby to wpadło z pewnością Zagłębie jeszcze by ruszyło. Na szczęście „Gienek” spisał się świetnie i cieszymy się, że w końcu schodzi z murawy z czystym kontem.
W lidze teraz czeka Legia
– Jesteśmy mocno napędzeni zwycięstwem i pojedziemy do Warszawy walczyć o trzy punkty, nie ma innej opcji. Do każdego spotkania podchodzimy tak samo, wiadomo potem wszystko weryfikuje boisko, ale jesteśmy gotowi na pojedynek z Legią.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl