Warta Poznań – Górnik Zabrze 0:0. Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma

Kaszpir  -  23 października 2022 14:33
16
1812

W spotkaniu 14. kolejki PKO Ekstraklasy Górnik Zabrze zremisował bezbramkowo z Wartą Poznań. Taki rezultat oznacza, że „Trójkolorowi” nadal muszą czekać na ligową wygraną. Przerwana została natomiast seria trzech, kolejnych porażek.

W wyjściowej jedenastce Górnika, doszło do trzech zmian w porównaniu do pucharowego boju przeciwko GKS Katowice. Przede wszystkim zabrakło Lukasa Podolskiego. Poldi podobnie jak Paweł Olkowski zasiadł na ławce rezerwowych. W kadrze na to spotkanie próżno było szukać z kolei Jonatana Kotzke, który doznał urazu podczas meczu pucharowego. Od pierwszych minut oglądaliśmy za to Daniego Pacheco, Roberta Dadoka oraz Blaza Vrhovca.

Od pierwszego gwizdka piłkarze obu drużyn starali się podchodzić wysokim pressingiem. Na pewno więcej inicjatywy było po stronie gospodarzy. W 9 min. prawą stroną zaatakował Miguel Luis, który posłał piłkę na szósty metr przed bramkę Bielicy. Aleksander Paluszek przysnął na moment z czego o mało nie skorzystał Zrelak. Pozostawiony bez opieki napastnik Warty nie trafił w piłkę. Górnik składną akcję przeprowadził w 22 min, wówczas to Erik Janża dorzucał ze skrzydła. Kapitanowi zabrzan zabrakło jednak precyzji i trudno było wyciągnąć już coś więcej z tej sytuacji. Słoweniec kilka chwil później wykazał się we własnym polu karnym, ofiarnym wślizgiem blokując strzał Grzesika. W kolejnej akcji Górnika, znów swój udział miał Janża. Wahadłowy zabrzan dorzucał z rzutu wolnego, a do piłki najwyżej wyskoczył Paluszek. Do szczęścia zabrakło niewiele. Jeszcze bliżej zdobycia bramki nasz zespół był w 43 min. Poznaniacy wykonywali rzut rożny, ale z kontrą wyszli zabrzanie. Trzech piłkarzy Górnika pędziło na bramkę Grobelnego. Okunuki w sytuacji sam na sam nie trafił w bramkę, a mógł jeszcze wystawić piłkę partnerom. 

W przerwie meczu opiekun Górnika zdecydował się na dwie zmiany. W drugiej części nie pojawili się już Robert Dadok oraz Mateusz Cholewiak, a ich miejsce zajęli Amadej Marosa i Szymon Włodarczyk. Teraz to zabrzanie wykazywali się większym animuszem, ale nie przekładało się to na jakieś groźne sytuacje. Na boisku niewiele się działo, aż do 62 min. Wówczas, po akcji dwóch Słoweńców zapachniało golem dla Górnika. Marosa dograł  do Vrhovca, pomocnik zabrzan przeniósł piłkę nad poprzeczką, ale nawet gdyby trafił gol nie zostałby uznany ponieważ akcja była wcześniej „spalona”. W odpowiedzi bliski pokonania Bielicy był Zrelak, który skorzystał na zbyt krótkim wybiciu bramkarza zabrzan. Na szczęście, drogę piłki zagrodził jeszcze Bergström i skończyło się na rzucie rożnym. W 73 min. futbolówka znalazła się w siatce gospodarzy, ale gol Włodarczyka nie mógł zostać uznany, ponieważ podający Marosa był na spalonym. Kilka chwil później defensorzy Górnika mieli okazję się wykazać. Najpierw Paluszek, a za moment Bergström, zatrzymywali futbolówkę lecącą w światło bramki. W 81 min. Marosa wyłuskał rywalom piłkę, natychmiast przekazał ją do Podolskiego, Lukas jeszcze odegrał do Włodarczyka, ale napastnik Górnika został zblokowany. Kilkadziesiąt sekund później Bergström z powodu urazu opuścił boisko. Jeszcze w ostatnich sekundach futbolówka szybowała gdzieś przed bramką Grobelnego, ale nie znalazła drogi do siatki.

Po tym spotkaniu zabrzanie dopisują punkt i mają ich w dorobku łącznie 14. W następnej kolejce zmierzą się przed własną publicznością z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w najbliższy piątek o 20:30, zachęcamy do nabywania wejściówek (więcej tutaj)

Warta Poznań – Górnik Zabrze 0:0

Warta: Grobelny – Grzesik, Ivanov, Maenpaa (63′ Szmyt), Kopczyński, Miguel Luis (63′ Destan), Kupczak [c], Matuszewski (78′ Kościelny), Szymonowicz, Stavropulos, Zrelak
Rezerwowi: Kustosz – Corryn, Jakóbowski, Kościelny, Sarbinowski, Szmyt, Szczepański, Pleśnierowicz, Destan
Trener: Dawid Szulczek

Górnik Zabrze: Bielica – Paluszek, Bergström (82′ Szcześniak), Jensen, Okunuki (67′ Wojtuszek), Mvondo, Janża [c], Vrhovec (67′ Podolski), Dadok (46′ Marosa), Pacheco, Cholewiak (46′ Włodarczyk)
Rezerwowi: Broll – Szcześniak, Podolski, Wojtuszek, Olkowski, Włodarczyk, Krawczyk, Marosa, Szymański
Trener: Bartosch Gaul

Sędzia: Wojciech Myć (Lublin)
Żółte kartki: Stavropulos, Kopczyński – Paluszek, Wojtuszek
Widzów: 1638

Obserwuj nas w społeczności SuperSocial w aplikacji Superbet

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl

Subscribe
Powiadom o
16 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Gaul chłopie miej honor i się podaj do dymisji.
Obraz nędzy i rozpaczy. W pierwszej połowie grasz bez napastnika. Taktyczna ameba z ciebie.

Razem wzięci.

Wojtuszek i Morusa to dziś katastrofa graliśmy dzis w 9 w drugiej połowie.Wlodarczyk jak kukła przestawiają go jak chcą zero gry tyłem do bramki zero zgrania głową do partnera . Może Krawczyk marnuje sytuacje ale chociaż są jakieś w meczu i mają je też inni.

salik masz pretesjie do Wojtuszka i Morusa a chwalisz Krawczyka policz sobie ile minut gra w GORNIKU i ile strzelil bramek w swej karierze w GORNIKU to cie zwali z nog

Nie wiem czemu chwalisz tego Krawczyka ,chłopu wychodzi co 10 mecz,w pozostałych meczach tragedia,lepiej niech zostanie tam gdzie jest,a jeszcze lepiej pozbyć się go i sprowadzić przyzwoitego strzelca.

Popieram, ale w tym meczu to wszyscy beznadziejni. Zero wybiegania. Za Brosza robili co mecz ok. 120 km. Teraz lekko ponad 100 km.

Kopanka – rąbanka bez jakiegoś widocznego pomysłu nie skuteczne rozegranie tego meczu. Wyjść na mecz o 6 punktów bez napastnika świadczy o trenerze. Z kim wy chcecie wygrać ?. Z taką grą z Widzewem pewna kolejna porażka- strach myśleć co dalej……

Gdyby Okunuki nie był egoistą, to dziś z Grodziska Wielkopolskie Górnik Zabrze wracał by z kompletem punktów!

w wypowiedzi trenera GAULA przed meczem — lubie mieszac w skladzie – – trenerze pomieszac to moze pan sobie cukier w herbate albo zmienic zawod trenera na kucharza i mieszac warzecha w garnku do woli trenerze GAUL JEST PAN BEZ JAJ A GORNIK GRA W PILKE JAJ EUNUCH czyli bez JAJ

Ja nie lubię-takiej gry,takiego trenera bez pomysłu na grę i wogóle,to co dzisiaj było grane to parodia.

Super mecz w wykonaniu japońskiej gwiazdy. Można go polecić któremuś z hiszpańskich klubów PD. Doskonały zmysł taktyczny, doskonały przegląd pola. I gratulacje za 1 punkt. Tym cenniejszy, ze wywalczony z nie byle kim bo Wartą Poznań.

Fajnie że doszedłeś, szkoda że tylko częściowo ale zawsze coś heheh

Ten Okunuki następne mecze powinien grać w Gazobudowie, albo wypożyczyć go do Tempa Paniówki. Dużo dymu zero ognia.

Nick geniuszu -zrobl blad mial podac chcial strzelic bramke trudno nie wyszlo to nie znaczy ze jest zlym pilkarzem

To jest parodia zawodników … Tylko nazwa została tego klubu zawodników brak … Działacze szambo tego klubu …

W Gazobudowie i w Paniówkach też można być dobrym piłkarzem, a nawet bardzo dobrym, na tym poziomie rozgrywkowym.