31 stycznia 2025 roku miał być sądnym dniem dla najnowszej historii Górnika Zabrze. Dziś, w samo południe, wygasał termin składania ofert wyznaczony przez Miasto Zabrze potencjalnym nowym właścicielom 14-krotnego mistrza Polski.
Krótko po zakończeniu bicia dzwonów na „Anioł Pański” podjęliśmy pierwsze kroki, mające na celu ustalenie, czy prywatyzacja Górnika Zabrze może być tym razem skuteczna. Wszelkie oficjalne i nieoficjalne źródła jednak zamilkły. – Komunikatu w tej sprawie możecie spodziewać się po weekendzie – usłyszeliśmy w miejskim ratuszu.
Również członkowie specjalnie powołanej Komisji ds. Prywatyzacji Górnika Zabrze nabrali wody w usta. Udało nam się dowiedzieć, że na członków komisji nałożony został obowiązek zachowania tajemnicy. Ma to służyć nie odcięciu opinii publicznej od informacji w tej sprawie, a działaniom jej skutecznego zamknięcia przeciwnym. – Nie brakuje ludzi, którzy nie chcą, by obecny obóz sprzedał klub – słyszymy w magistracie.
Trudno się temu dziwić. Przez wiele lat klub z Roosevelta był przecież tubą propagandową władz samorządowych. Po zmianie Prezydenta Miasta sytuacja zmieniła się diametralnie. Próżno w mediach szukać Prezydent Agnieszki Rupniewskiej pozującej na konferencjach prasowych Górnika, nie chce też wypowiadać się na temat spraw bieżących klubu.
– Od tego jest zarząd klubu i z tego będzie rozliczany – słyszeliśmy z ust przedstawicieli obozu Prezydent Rupniewskiej. A jakie są efekty pracy zarządu klubu w osobach Bartłomieja Gabrysia i Michała Siary? Okazuje się, że nad wymiar dobre. Według niepotwierdzonych jeszcze informacji Górnik rok 2024 zamknął… z dodatnim bilansem finansowym! Jeżeli informacje te się potwierdzą, będzie to dopiero drugi taki rok w najnowszej historii utytułowanego śląskiego klubu.
Sukces włodarzy Górnika jest tym większy, że dodatni bilans udało się uzyskać przy znaczącej redukcji wysokości zobowiązań krótkoterminowych zabrzańskiego klubu. Te spadły z 35,5 mln złotych do 22,5 mln złotych. Redukcja wyniosła zatem aż 28,1 proc. Zobowiązania długoterminowe wynoszą z kolei ok. 18 mln złotych. A wszystko to podczas zaledwie siedmiu miesięcy pracy nowego zarządu. Bartłomiej Gabryś pracę przy Roosevelta rozpoczął w maju 2024 r., Michał Siara – w lipcu 2024 r.
Wracając jednak do prywatyzacji Górnika, próżno było szukać w magistracie źródła, które uchyliłoby w tym temacie rąbka tajemnicy. Współpracownicy wykazali się potężną lojalnością i uczciwością wobec Prezydent Rupniewskiej.
– W naszym wspólnym interesie jest to, by Górnik Zabrze został sprywatyzowany. Miasta nie stać na utrzymywanie klubu na takim poziomie, by walczył o najwyższe cele w Ekstraklasie. A takie są ambicje zarządu klubu, sztabu trenerskiego i kibiców. Toczyło się w tej sprawie wiele rozmów, miasto naprawdę zrobiło wiele, by znaleźć potencjalnych inwestorów. Tytaniczną pracę wykonał też zarząd klubu i Lukas Podolski, który jest żabolem z krwi i kości – słyszymy w Urzędzie Miasta Zabrze.
Czy znalazł się podmiot chcący przejąć 14-krotnego mistrza Polski z rąk miasta i przesłał ofertę? Oficjalnie nie wiemy nic na 100 proc., ale nastroje w miejskim magistracie wskazują na to, że tym razem wpłynęła co najmniej jedna oferta nabycia większościowego pakietu akcji klubu. Co najmniej, bo prawdopodobnie jest ich więcej, ale czy ma to swoje przełożenie na rzeczywistość, przekonamy się w poniedziałek.
Miasto Zabrze zamierza zbyć cały swój pakiet, nieco ponad 80 proc. akcji Górnika. Zachować chce jedynie „złotą akcję”, która pozwoli zablokować ewentualne ruchy mające na celu m.in. zmiany barw klubu, ingerencji w jego nazwę, herb czy miejsce rozgrywania meczów. Nie będzie też można bez zgody z miejskiego ratusza postawić spółki w stan upadłości.
Nastąpi teraz proces weryfikacji złożonych dokumentów. Jeżeli te nie będą budzić wątpliwości członków komisji, potencjalny inwestor otrzyma wgląd w księgi finansowe Górnika i nastąpi etap negocjacji, związanych z prywatyzacją klubu. Proces ten ma się zamknąć do końca sezonu 2024/25.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: UM Zabrze
Nikogo nie ma i nie będzie. Dobranoc
Pani Małgosiu, proszę nie kłamać. Dobranoc
Jeżeli nie Lukas to nie będzie nikogo. W polskiej piłce przejmuje się kluby za przysłowiową złotówkę patrz. Raków, Wieczysta. U nas w kraju nie ma super majętnych ludzi chętnych inwestować w piłkę. A w Zabrzu należałoby spłacić w dalszym ciągu grube długi i moim zdaniem nie ma na to chętnych. A polityka i sport mają się wg mnie jak pięść do nosa nic dobrego nigdy z tego nie będzie i jaka opcja polityczna by nie rządziła.