Trzeba zakopać wszystkie topory, siekierki, kilofy. Kluczem do utrzymania jedność

W sobotę Górnik Zabrze poinformował o zmianie na stanowisku trenera pierwszej drużyny. Bartoscha Gaula zastąpił Jan Urban. Wszyscy pamiętamy w jakich okolicznościach podziękowano Urbanowi w czerwcu ubiegłego roku. Sam zainteresowany mówi, że trudno mu będzie zapomnieć o całej sytuacji, ale nie chce specjalnie wracać do tematu. Podkreślił jednak, że był to dla niego bolesny moment. 

Poniżej najważniejsze aspekty poruszone w rozmowie Jana Urbana ze stacją Canal+

Poczułem się poniżony

JU: Zadra to zbyt delikatnie powiedziane. W jakimś stopniu poczułem się poniżony, natomiast tego nie zmienimy. Trzeba w tym momencie zapomnieć… nie, zapomnieć nie, ale nie przypominać tego. Trudno mi będzie zapomnieć tamtą sytuację, ponieważ to było troszeczkę poniżej pasa.

Wszystko działo się ekspresowo

JU: Wszystko podziało się ekspresowo. Wybierając się na mecz wiedziałem, że czeka mnie rozmowa z prezesem i z właścicielami, ale nie sądziłem, że będzie to temat przejęcia drużyny. Nadal mam ważny kontrakt z Górnikiem.

Zakopmy topory, siekierki, kilofy

JU: Teraz jestem świadom tego, że wszystkie siły należy skoncentrować na tym, aby słowem klucz, potrzebnym do utrzymania Górnika, była jedność. Trzeba zakopać wszystkie topory, siekierki, kilofy. Musimy być razem, ponieważ patrząc na ligową tabelę, tam może się zdarzyć wszystko. Czasami mam możliwość, mieszkając blisko, rozmowy z kibicami Wisły Kraków, oni do dzisiaj nie wierzą, że spadli. W lidze nie ma zmiłuj się, każdy musi punktować i wybronić się sam.

Lukas Podolski? Nie ma problemu

JU: Szczerze mówiąc nie rozmawialiśmy jeszcze na ten temat, ale dla mnie to żaden problem. Po prostu była wymiana zdań. Każdy ma prawo do swojej opinii. Ja miałem taką, a Lukas inną, nie widzę w tym żadnego problemu.

Podjąłem się zadania i wierzę, że pomogę Górnikowi

JU: Nie ulega żadnej wątpliwości, że to jest bardzo trudna sytuacja. Czy najtrudniejsza? Możliwe. Byłem już w sytuacjach, by drużyny ratować i z reguły mi się to udawało, wierzę, że tak będzie w Zabrzu. Podjąłem się tego zadania i wierzę, że będę mógł pomóc Górnikowi. Tak, jak powiedziałem wcześniej, jeśli wszyscy nie będziemy razem ciągnąć w jedną stronę, to możemy się obudzić w końcówce maja z przykrą niespodzianką. Nie możemy do tego dopuścić. Zdaję sobie sprawę, że jestem w klubie z wielką historią, w klubie mającym za sobą rzeszę kibiców. Stadion w Zabrzu nie raz zapełnia się do ostatniego miejsca, kibice są wierni. Mam Górnika blisko serca, bo nie może być inaczej.

Obserwuj nas w społeczności SuperSocial w aplikacji Superbet

Źródło: Canal+
Foto: Roosevelta81.pl