Górnik w efektownym stylu pokonał Wisłę Płock, zachowując przy tym czyste konto. Radości z tego faktu nie krył Tomasz Loska, bramkarz „Trójkolorowych”: – Zwycięstwo jest najważniejsze, ale zaraz na drugim miejscu jest to, że nie puściłem gola.
Roosevelta81.pl: Możesz być szczególnie zadowolony po meczu z Wisłą. Górnik wygrał, a Tobie udało się zachować czyste konto.
Tomasz Loska (bramkarz Górnika): – Czyste konto cieszy mnie bardzo. Zwycięstwo jest najważniejsze, ale zaraz na drugim miejscu jest to, że nie puściłem gola. Szkoda, że udało się to dopiero w siódmej kolejce. Ale w I lidze było podobnie. Zacząłem grać i długo puszczałem te bramki, aż w końcu przyszedł moment, gdy udało się grać na zero z tyłu. Dlatego myślę, że w Ekstraklasie zacznę zachowywać czyste konto częściej.
W poprzednich spotkaniach traciliście gole, ale trudno było mieć do Ciebie pretensje. W końcu aż pięć bramek rywal strzelał z rzutów karnych.
– Rzut karny to też jest 50 na 50. To nie jest tak, że każdy rzut karny jest nie do wybronienia. Z tych pięciu dwa powinienem na pewno złapać. Przeciwnik nie uderzył tak, jak powinien i mam żal, że nie udało się pomóc w tych sytuacjach drużynie. Ale cieszę się, że przyszedł czas, gdy zagrałem na zero.
W piątek Górnik imponował szczególnie skutecznością
– Nasza skuteczność była imponująca. Wszyscy wiemy też, jakim zawodnikiem jest Igor. To po prostu egzekutor. To, co ma, to strzela. Bilans to cztery z przodu i zero z tyłu. Nic tylko się cieszyć.
Znowu się potwierdziło, że dużym atutem Górnika są stałe fragmenty gry.
– Mamy Rafała Kurzawę, który ma świetnie ułożoną nogę. Także staramy się to wykonywać tak, jak trenerzy nam nakazują. Mamy kilka wariantów rozegrania stałych fragmentów gry i na razie wszystkich jeszcze nie pokazaliśmy. Ale na pewno można stwierdzić, że jest to nasza mocna strona.
Kilka dni temu otrzymałeś również powołanie do reprezentacji U21.
– Była wielka radość i teraz jest to dla mnie wyzwanie. Jadę na reprezentację, by rywalizować z dwoma dobrymi bramkarzami i będę walczył, by móc zagrać z orzełkiem na piersi. Wcześniej już miałem kontakt z selekcjonerem Michniewiczem, także gdzieś się spodziewałem, ale do ostatniej chwili nie można było być w stu procentach pewnym. Dopiero gdy przyszło oficjalne pismo do klubu wszystko było jasne. Kierownik wywiesił powołania, koledzy pogratulowali, tak więc tylko się cieszyć.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl