Cześć,
z tej strony Kris. Razem z całym zespołem redakcyjnym zapraszam Was na specjalny, świąteczny wywiad z serii Po Szychcie. Tym razem rozmawialiśmy z byłym piłkarzem Górnika, Damianem Kądziorem.
Damian regularnie się z nami kontaktuje i często pyta o Trójkolorowych. Kądzior obecnie jest piłkarzem chorwackiego Dinamo Zagrzeb, a także reprezentantem Polski. Dwudziestosiedmioletni zawodnik zdobył Mistrzostwo 1.HNL, Superpuchar. Ponadto, może poszczycić się bramką w naszej kadrze z Izraelem na 4:0 czy fantastyczną asystą w spotkaniu Ligi Mistrzów z Manchesterem City. Już na początku rozmowy Damian zaznaczył: „Bardzo mi miło, że ludzie w Górniku o mnie pamiętają. Przy okazji chciałbym wszystkich pozdrowić i życzyć Wesołych Świąt oraz wszystkiego najlepszego w Nowym 2020 roku.”
Szybka piątka:
1. Ulubiona drużyna?
– Real Madryt.
2. Piłkarz – autorytet?
– Cristiano Ronaldo.
3. W jakiej drużynie chciałbyś zagrać?
– Z racji tego, że najmłodszy już nie jestem, więc w Realu zagrać będzie ciężko, ale wierzę, że już niedługo trafię do zespołu z TOP5 lig europejskich.
4. Zainteresowania poza piłką nożną?
– Seriale, podróże.
5. Ulubiona potrawa?
– Krewetki w każdej postaci przyrządzone przez moją żonę.
R: Śledzisz na bieżąco wyniki Górnika w Chorwacji?
– Tak! Przyznam, że nie oglądam za dużo Ekstraklasy, ale mecz Górnika, jak mogę to zawsze obejrzę.
R: Nie grasz już w Górniku od jakiegoś czasu, jednak patrząc na rozwój twojej kariery, to był to ważny przystanek.
– Minęło już 1,5 roku odkąd jestem w Dinamo Zagrzeb, ale pamiętam, że gdyby nie rok spędzony w Górniku i wspólnie wykonana dobra robota nie trafiłbym tu.
R: Transfer do Zabrza to też była śmieszna historia.
– Długo by mi zajęło, gdybym miał opisać całą sagę transferową przed transferem do Górnika, ale ważne, że na koniec udało mi się trafić do Zabrza i ten rok był naprawdę wyśmienity.
R: Brakuje ci czegoś w Chorwacji, dość sporo od rodzinnego domu?
– W Chorwacji żyję się nam super, bo jest ze mną moja żona i nasz pies, ale na pewno tęsknimy za domem rodzinnym i przyjaciółmi z Białegostoku.
R: Dinamo Zagrzeb to zespół, który jest liderem w chorwackiej lidze i regularnie gra w europejskich pucharach. Ty jesteś ważnym elementem drużyny – często zdobywasz bramki i asystujesz.
– Uważam, że 1,5 roku w Dinamo w moim wykonaniu jest więcej niż dobre. Zagrałem w Lidze Europy, Lidze Mistrzów; zaliczyłem asystę przeciwko Manchesterowi City; zdobyłem Mistrzostwo i Superpuchar Chorwacji; najlepszego asystenta ligi. Mam nadzieję, że w tym roku również dublet, więc udany czas i drużynowo i indywidualnie. Jest też dla mnie ważne, że regularnie gram i mam bardzo dobre statystyki.
R: W zeszłym sezonie zostałeś Mistrzem Chorwacji, a w Lidze Europejskiej odpadłeś dopiero po dwumeczu z portugalską Benficą w 1/8 finału. Obecnie również zajmujecie fotel lidera w 1. HNL, niestety przygoda z Ligą Mistrzów już się zakończyła. Mimo to, w mocnej grupie zdobyliście pięć punktów. Jesteś zadowolony z waszej postawy?
– Tak, jestem dumny z tej drużyny. Zrobiliśmy mega progres. W zeszłym sezonie w Lidze Europy po dobrych meczach odpadamy dopiero z Benficą Lizbona, a ten sezon 5 punktów w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Wiadomo, szkoda, że odpadliśmy, bo uważam, że zasłużyliśmy na więcej, ale koniec końców zabrakło nam trochę szczęścia i doświadczenia w meczach z topowymi drużynami.
R: Oczywiście, trzeba wspomnieć o występach w kadrze i twojej bramce zdobytej z Izraelem. Jakie to uczucie strzelić gola z orzełkiem na piersi?
– Uczucie niesamowite! Jedna z najpiękniejszych chwil w piłkarskim życiu. Podobna do tej, co czułem gdy w meczu z Manchesterem City zaczynałem w pierwszym składzie i słuchałem hymnu Ligi Mistrzów.
R: Przy bramce asystował ci Arek Milik. To takie symboliczne trafienie, w którym udział brało dwóch byłych piłkarzy Trójkolorowych.
– Tak. Tę bramkę zapamiętam do końca życia. Zaraz po meczu oczywiście dziękowałem Arkowi za super asystę. Fajnie, że w kadrze są zawodnicy z przeszłością w Górniku.
R: Po bramce twoja popularność jeszcze się zwiększyła?
– Myślę, że na pewno więcej ludzi mnie rozpoznaje. Rzadko jestem w Polsce, ale w moim rodzinnym mieście wielu ludzi mnie kojarzy, co jest bardzo miły doświadczeniem.
R: Jak oceniasz losowanie grup na Mistrzostwa Europy 2020?
– Uważam, że na Mistrzostwach nie ma słabych drużyn. Trafiliśmy na Hiszpanów oraz mojego kolegę Daniego Olmo, czyli Szwedów, którzy grają bardzo fizyczny futbol. Czekamy na drużynę z czwartego koszyka. Być może będzie to na przykład drużyna z Wysp Brytyjskich, więc łatwo nie będzie. Wiem jakim potencjałem dysponujemy i jeśli każdy będzie w klubie grał, trzymał formę, to damy radę wyjść z grupy.
R: Trener reprezentacji, Jerzy Brzęczek, regularnie powoływał cię do kadry, a więc nadzieja i oczekiwania na wyjazd na dużą imprezę chyba są ogromne?
– Jestem ambitnym zawodnikiem, zawsze mierzę wysoko i również chciałbym pojechać na turniej. Wiem też, że w piłce sześć miesięcy to bardzo dużo czasu, więc skupiam się tylko i wyłącznie na najbliższych meczach, odpowiednim przygotowaniu do nowego sezonu i trzymaniu takiej formy, jaką miałem w zeszłym.
R: Przed sobą masz jeszcze dobrych, kilka lat grania w piłkę. Jakie są twoje marzenia, plany na przyszłość?
– Młodo wyglądam, młodo się czuję, więc aby zdrówko dopisywało, a marzenia są po to, aby je spełniać. Niedawno grałem w pierwszej lidze, a teraz mam występy w Lidze Mistrzów i moim następnym celem jest wyjazd na Euro 2020 oraz transfer do TOP5 lig lub angielskiej Championship. Widziałbym się również w Niemczech oraz chciałbym zweryfikować swój poziom w tamtejszej lidze.
R: Czy chciałbyś może pod koniec kariery wrócić do Górnika?
– Wiele zawdzięczam Górnikowi i zawsze będę mu kibicował tak, jak do tej pory oglądając większość spotkań. Obecnie skupiam się na swojej robocie w Dinamo, ale jeśli nadejdzie kiedyś chwila, że zdecydujemy się z żoną na powrót do kraju i Górnik będzie mną zainteresowany to na pewno będzie miał pierwszeństwo. Aneta zawsze powtarza, że na Śląsku żyło się jej super. Mi również, więc czemu nie.
Jakieś specjalne życzenia świąteczne i noworoczne dla kibiców?
– Tak, jak zacząłem ten wywiad tak i może zakończę. Wszystkim kibicom Górnika życzę przede wszystkim wesołych, rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia oraz zdrowia w 2020 roku, bo to kwestie najważniejsze. Jeśli chodzi o czysto sportowe sprawy, to życzę tego żeby Górnik na wiosnę swoją grą radował kibiców i ściągał komplet na stadion tak, jak to było w każdym spotkaniu, kiedy ja byłem zawodnikiem Górnika. Dziękuje za wywiad i pozdrawiam całą górniczą rodzinę.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.p