Wyniki minionego weekendu wskazują, że do europejskich pucharów, za wyjątkiem Legii Warszawa i Lecha Poznań, nikomu się nie spieszy. Napisał o tym w swoim komentarzu dziennikarz Przeglądu Sportowego Antoni Bugajski.
„Na razie musimy emocjonować się walką o Ligę Europy w wykonaniu chimerycznych drużyn, które wcale się do niej pchają, bo to przecież tylko kosztowny wydatek. Przyzwoite pieniądze są dopiero w fazie grupowej, a droga do niej wiedzie przez boiska Kazachstanu, Gruzji czy Azerbejdżanu. Na takich meczach zarobić się nie da, zaś groźba przykrej wpadki całkiem spora. Po co takie atrakcje Ruchowi, Widzewowi, Jagiellonii czy nawet Górnikowi? Gdyby jeszcze nowe stadiony były – tak jak w Gdańsku, Kielcach czy Lubinie – które warto próbować zapełniać za wszelką cenę. W wymienionych klubach to jednak kwestia dopiero mniej lub bardziej odległej przyszłości”.
źródło: Przegląd Sportowy/Roosevelta81.pl
foto: Kamil Dołęga/Roosevelta81.pl