Po kilkumiesięcznej przerwie ruszają prace przy dokończeniu budowy nowego stadionu przy ul. Roosevelta. Dlaczego rozstrzygnięcie przetargów tak długo trwało? Ile w całości będzie kosztowała miasto ta inwestycja? Kto za to zapłaci? Odpowiada Tadeusz Dębicki, prezes spółki Stadion w Zabrzu.
Budowa stadionu to, jak zapowiadano na jej starcie, największa kubaturowa inwestycja w historii Zabrza. Mimo to nie spodziewał się Pan chyba, że będzie ona przebiegała z aż takimi problemami.
Skala przedsięwzięcia jest ogromna i od początku byliśmy przygotowani na to, że jakieś komplikacje na budowie mogą się pojawić, ale takiego ich nagromadzenia żaden inwestor nie byłby w stanie przewidzieć. Spodziewałem się kłopotów z projektantami, ponieważ one już trwały, gdy spółka przejęła inwestycję. Wraz z rozpoczęciem budowy zamiast maleć, te problemy niestety zaczęły narastać. Problemy z generalnym wykonawcą, wynikające w głównej mierze z jego sytuacji finansowej, zakończyły się odstąpieniem od umowy ze strony spółki. Do tego doszły zawirowania z finansowaniem i ogromna presja ze strony kibiców związana z przesunięciem terminu oddania obiektu do użytku.
Do tego konflikt z wykonawcą trafił do sądu. Na razie trwa przepychanka – miasto skarży wykonawcę i chce kar umownych, wykonawca broni się, że opóźnienia spowodowane były działaniami miasta.
Wraz z odstąpieniem od umowy z byłym wykonawcą wystąpiliśmy do niego z żądaniem zapłaty kar umownych w wysokości 10 % wartości kontraktu brutto za niedotrzymanie warunków umowy. W związku z brakiem zapłaty, po zapadnięciu terminu wymagalności, podjęliśmy kroki zmierzające do uzyskania stosownej należności z tytułu wystawionej na tę okoliczność przez towarzystwo ubezpieczeniowe gwarancji należytego wykonania zadania. Na wniosek dłużnika w tej sprawie toczy się postępowanie sądowe. Trudno powiedzieć, kiedy i z jakim skutkiem skończy się sprawa, liczymy jednak, że spółka będzie mogła wkrótce skorzystać z tych środków.
Trudne do przewidzenia były też problemy z finansowaniem inwestycji.
To prawda, nasza umowa z SovereignFund TFI S.A. (zakładała objęcie przez fundusz udziałów w spółce przez podwyższenie jej kapitału, a potem odkupienie ich przez miasto – dop. red) była prekursorskim przedsięwzięciem w skali kraju. Tak się złożyło, że fundusz, który dostarczył nam około 100 mln zł, w pewnym momencie nie potrafił już zorganizować nowego kapitału. W mojej ocenie wiązało się to ze zmianą ustawy o OFE i mniejszymi środkami płynącymi do funduszy z tego tytułu. Trzeba było więc szukać nowego modelu finansowania. W porozumieniu z miastem podjęliśmy decyzję o emisji obligacji. Zawarliśmy w tym celu umowę z Pekao S.A.
Ile pieniędzy w ten sposób pozyskacie?
By sfinansować dokończenie robót, spółka Stadion w Zabrzu przeprowadzi emisję obligacji o wartości 92 mln zł, na 15 lat. Pieniądze zostaną przeznaczone w głównej mierze na kontynuację prac budowlanych, ale także na: zarządzanie całym procesem inwestycyjnym, podatki oraz utrzymanie istniejącej infrastruktury, w tym głównie murawy boiska głównego, boisk treningowych i zaplecza.
Czy w biznesplanie ujmujecie też ewentualne wpływy ze sprzedaży dwóch działek inwestycyjnych obok stadionu, należących do spółki?
Nie. Od dawna mówimy, że wartość tych terenów wzrośnie po oddaniu obiektu do użytkowania, dlatego sprzedaż ich w tym momencie nie miałaby sensu.
Porozmawiajmy o terminach zakończenia robót. Gdy rozwiązywano umowę z Polimexem, w listopadzie ubiegłego roku, mówił Pan, że inwentaryzacja potrwa do końca roku, przetargi zajmą pierwszy kwartał, a na początku drugiego prace zostaną wznowione. Teraz widać, że tych terminów nie udało się dotrzymać.
Moje przewidywania bazowały na zapisach umowy; wychodziłem z założenia, że umów trzeba dotrzymywać. Okazało się, że Polimex-Mostostal nie przystąpił do inwentaryzacji w terminie, dopiero po miesiącu mogliśmy rozpocząć ją sami, z udziałem inżyniera kontraktu. Ustaliliśmy stan rzeczowy budowy i zażądaliśmy od wykonawcy rozliczenia finansowego. Dokumenty, które otrzymaliśmy zawierały nieprawidłowe dane, w związku z czym wezwaliśmy wykonawcę do korekty i rzetelnego rozliczenia zadania. Równocześnie ogłaszaliśmy przetargi na dokończenie robót i pracowaliśmy nad zapewnieniem finansowania. Nie mieliśmy możliwości zawarcia żadnych umów wykonawczych bez gwarancji ich sfinansowania.
Czy to z tego powodu przetargi tak długo czekały na rozstrzygnięcie?
Główną przyczyną była konieczność weryfikacji złożonych przez oferentów dokumentów. Teraz mamy to już za sobą. Pierwsza umowa z wykonawcą – Gliwickim Przedsiębiorstwem Budownictwa Przemysłowego, firmą z grupy Mostostalu Zabrze, została już podpisana. Firma dostarczy i zamontuje zadaszenie trybun wraz z częścią systemu odprowadzania wód deszczowych. Prace potrwają nie dłużej niż 3 miesiące, zapłacimy za to niecałe 4 miliony złotych netto. Kolejne przetargi będziemy rozstrzygać w najbliższych dniach. Potem ogłoszone zostaną jeszcze cztery mniejsze postępowania.
Jednym z tematów, które wciąż powracają na internetowych forach kibiców, są krzesełka. Ich wybór, dwa lata temu, wywołał burzę, potem kibice przekonali się do Waszych planów i zaakceptowali proponowane rozwiązania. Ale rozumiem, że krzesełek nadal nie ma? Czy też leżą już w magazynie i czekają na zamontowanie?
Krzesełka były zamówione przez poprzedniego generalnego wykonawcę. Musimy zatem ogłosić na nie nowy przetarg. Wiem, że producent, u którego wtedy były zamówione, ma zrobioną sporą część tych krzesełek i mam nadzieję, że wystartuje w przetargu, ale czy wygra, nie mam pojęcia. Być może pojawi się nowa oferta, może nawet zyskamy na cenie. Ale na ten przetarg mamy jeszcze czas, przy obecnie planowanych pracach – montowaniu zadaszenia, montażu kabli, infrastruktury, krzesełka tylko by przeszkadzały.
Czy teraz już możemy powiedzieć, ile będzie kosztowała całość tego etapu inwestycji? Gdy Polimex schodził z budowy, mówił Pan, że przerobiono około 100 mln zł. Całość miała wtedy kosztować netto około 170 mln zł.
Ten koszt jest mniej więcej podobny, pozostałe do wykonania koszty budowy szacujemy na około 70 mln zł. Nie przewidujemy przekroczenia pierwotnego budżetu a nieznaczne różnice mogą wynikać jedynie z faktu, iż część zadań inwestycyjnych z drugiego etapu przeniesiona została do pierwszego.
Czy stadion będzie gotowy na koniec roku?
Dziś bałbym się podawać konkretnej daty. Podjęliśmy wszystkie możliwe działania mające na celu jak najszybszego zakończenia realizacji inwestycji. I jesteśmy w pełni świadomi, jak bardzo wszyscy na ten stadion czekają.
Źródło: nowinyzabrzanskie.pl
Foto: Roosevelta81.pl