Raport o kontuzjach: Coraz lepsza sytuacja zdrowotna

Luq  -  10 marca 2017 17:16
0
5097

Sztab szkoleniowy w rundzie wiosennej nie może korzystać z usług czterech piłkarzy z pierwszej drużyny Górnika. Grendel, Nowak, Przybylski, Pawłowski – postanowiliśmy sprawdzić, który z nich najszybciej wróci na boisko.

Konrad Nowak poważnej kontuzji nabawił się w meczu z Olimpią Grudziądz, gdzie był jednym z najbardziej wyróżniających się zawodników. Na szczęście, co najgorsze jest już za nim, a rehabilitacja przebiega zgodnie z planem. – Wszystko idzie zgodnie z planem. Rozpocząłem treningi na boisku, jeszcze indywidualne, ale jeśli się nic nie wydarzy po drodze, to myślę,  że za 2-3 tygodnie będę już trenował wspólnie z drużyną – mówi nam Konrad.

Jak przekonuje 22-letni pomocnik z jego zdrowiem jest już coraz lepiej, a kibice będą mogli zobaczyć go na boisku jeszcze w tym sezonie. – Czuję się bardzo dobrze, kolano też „działa” jak należy. Czuję, że jest stabilne, a to jest najważniejsze. Niekiedy jeszcze coś poczuję. Wiadomo, że pewnie jeszcze przez pewien czas coś tam będzie ciągnęło lekko, ale to już nie jest to coś, co mnie martwi, bo są to już małe rzeczy – stwierdził z optymizmem Nowak.

Wojciech Pawłowski praktycznie na koniec zimowych przygotowań, poddał się operacji po tym jak na jednym z treningów, na sztucznej nawierzchni przyblokowało mu się kolano. Nasz golkiper w najbliższym meczu z Pogonią Siedlce jeszcze nie wystąpi, ale najważniejsze, że z jego powrotem nie ma żadnych komplikacji. – Jest dobrze, coraz lepiej. Myślę, że maksymalnie tydzień i wracam. Ogólnie jest ok, czuję lekki ból, dlatego potrzebuje trochę czasu, żeby mieć pełną sprawność – tłumaczy Wojtek.

Czy 24-letni bramkarz będzie gotowy na mecz z Sandecją? – Wszystko zależy od trenera. Z mojej strony, jeśli wszystko będzie w porządku to będę do dyspozycji sztabu szkoleniowego – zapewnia Pawłowski.
 
Podobnej do Konrada kontuzji nabawił się Erik Grendel, który w meczu ze Zniczem Pruszków uszkodził kolano, gdy wywalczył rzut karny. Dowiedzieliśmy się, że słowacki pomocnik aż pali się do pracy. Od zabiegu minęły już trzy miesiące, rehabilitacja przebiega bardzo dobrze i szybko. Erik to bardzo ambitny chłopak i ciężko trenuje, by wrócić jak najszybciej do gry. Ma zajęcia dwa razy dziennie, do tego sam jeszcze ćwiczy. Aktualnie biega i delikatnie trenuje z piłką. Rehabilitację ma w Fizjoficie w Gliwicach oraz w klubie z Bartkiem Spałkiem. Jak nie będzie komplikacji to do treningów z drużyną wróci w maju, więc jest szansa, że na boisku pojawi się jeszcze w tym sezonie. 
 
Ostatnim pechowcem jest Mariusz Przybylski. Jego uraz ciągnie się od 2014 roku, a dokładnie od 28 stycznia, kiedy to w trakcie gierki treningowej w Turcji zderzył się z Borisem Pandżą. Konieczny był zabieg rekonstrukcji więzozrostu piszczelowo-strzałkowego prawej nogi. Drugi zabieg kontuzjowanego stawu skokowego prawej nogi, polegał na rekonstrukcji więzadła strzałkowo-skokowego przedniego ATFL. W poniedziałek miał kolejny zabieg na kontuzjowaną stopę, gdyż istniał ucisk na nerw strzałkowy i próby leczenia zachowawczo nie przyniosły skutku, więc konieczny był zabieg jego uwolnienia. Teraz przez 10 dni ma unieruchomioną nogę i porusza się o kulach. Kolejnym etapem będzie rehabilitacja i za około cztery tygodnie ma wrócić do treningów z drużyną i pełnych obciążeń.

Jak widać sytuacja zdrowotna jest coraz lepsza. Cieszy to, że każdy z aktualnie kontuzjowanych zawodników ma szansę, aby pojawić się na murawie jeszcze w tym sezonie. 

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Ewa / Roosevelta81.pl

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments