Rafał Kędzior i Konrad Kołakowski pełnili w dalszej, bądź bliższej przeszłości funkcję rzecznika prasowego Górnika Zabrze. Nie mogło, zatem zabraknąć ich opinii oraz wspomnień związanych z Wielkimi Derbami Śląska. Zapraszamy do lektury.
Faworyt?
Rafał Kędzior: – W derbach zawsze trudno wskazać faworyta, bo to jest mecz, który można traktować jak finał. Dlatego zwykle jak jestem pytany o typowanie takiego meczu, to wskazuje najbezpieczniej, czyli remis. Oczywiście, że można mówić o tym, który zespół ma więcej atutów piłkarskich w danym momencie, ale mam wrażenie, że w Wielkich Derbach Śląska, to akurat nie będzie decydujące.
Konrad Kołakowski: – Derby, a szczególnie tak prestiżowe starcie jak Górnika z Ruchem zawsze rządzą się swoimi prawami. Klimat, otoczka, historia tych meczów nadają całemu wydarzeniu niesamowitej rangi. W takich meczach miejsce w tabeli, czy właśnie nadanie danej drużynie roli faworyta schodzi na dalszy plan. Wszyscy wiedzą, jakie znaczenie ma ten mecz. Więc w takich meczach wiele się może wydarzyć. Piłkarze to absolutnie profesjonaliści, ale czują to ciśnienie, to marzenie kibiców o zwycięstwie. Doskonale zdają sobie sprawę z istotności tego meczu i będą na pewno podwójnie gryźć murawę by wygrać. To się tyczy obu zespołów, ale ja oczywiście wierzę z całego „Trójkolorowego” serca, że to Górnik zachowa więcej zimniej krwi i zwycięży. Na papierze jesteśmy faworytem i oby ta rola dała nam dodatkową moc i zwycięstwo.
Argumenty po stronie Górnika?
Rafał Kędzior: – Górnik, tak po prostu na tę chwile ma więcej atutów, jeśli chodzi, o jakość poszczególnych piłkarzy, co pokazuje miejsce w tabeli obu drużyn. Poza tym, ma świetnego trenera, który pracuje w Zabrzu od dłuższego czasu i wie, czego może się spodziewać w meczu derbowym – zna ich klimat jeszcze z boiska.
Konrad Kołakowski: – Górnik gra naprawdę fajną piłkę. Pod wodzą trenera Urbana widać taką mądrość i dojrzałość w grze z pierwiastkiem Urbana, czyli niekonwencjonalnymi odważnymi zagraniami. Mamy fantastycznych piłkarzy, którzy są w stanie przechylić szale meczu indywidualną akcją. Strzał czy genialne podanie Lukasa, niesamowita szybkość i technika Ennaliego, błysk geniuszu Pacheco, solidność Rasaka, niespożyte siły i dobre dośrodkowania Janży, stabilność w obronie. Każdy zawodnik bez wyjątku ma swoje wyjątkowe cechy. Drużyna widać, że jest zgrana, że jest w niej wola walki o zwycięstwo w każdym meczu. To na pewno nasze atuty. No i jesteśmy zdecydowanie wyżej w tabeli.
Czym może zaskoczyć Ruch?
Rafał Kędzior: – Dobrą, konsekwentną grą w defensywie, którą pokazał na wiosnę. Meczu ze Stalą nie biorę po uwagę, bo grali Ci, którzy byli zdrowi, a wiem, że część piłkarzy, których widzieliśmy na boisku też nie była w pełni sił i dojechała do Mielca w ostatniej chwili. Nie przeceniałbym natomiast roli trybun, bo Górnik jest przyzwyczajony do gry przy licznej publiczności.
Konrad Kołakowski: – Ruch będzie miał ogromne wsparcie z trybun Stadionu Śląskiego. To będzie niosło zawodników rywala. Szkoda, że klub z Chorzowa przekazał minimalną ilość biletów naszym kibicom. Szkoda, bo gdyby trójkolorowych kibiców było więcej atmosfera na pewno byłaby lepsza. Nie rozumiem osobiście, dlaczego klub z Chorzowa tak postąpił. No i Ruch jest w strefie spadkowej, by w ogóle myśleć o utrzymaniu muszą w każdym meczu grać na całego. Ale wierzę, że Górnicy sobie z tym poradzą i wygrają.
Wspomnienie z WDŚ?
Rafał Kędzior: – Wiele meczów derbowych miałem okazję obserwować z trybun i wiąże się z tym mnóstwo wspomnień. Najbardziej emocjonalnie przeżywałem te, kiedy pracowałem w Górniku, a na otwarcie Areny Zabrze, Górnik przegrał 0:2, ale do tego lepiej nie wracać. Natomiast miło wspominam derby z 2009 roku, podobnie jak te najbliższe – rozgrywane na Stadionie Śląskim, wygrane przez Górnika 1:0 po bramce Adama Banasia. Zaczynałem wtedy pracę w nieistniejącej już stacji Orange Sport, a w jednej z opcji to spotkanie było komentowane po Śląsku, ja z kolei miałem przyjemność poprowadzić studio z Bogdanem Kalusem i też wtedy rozmawialiśmy „po noszymu”.
Konrad Kołakowski: – Oczywiście derby z 2008 roku, te pierwsze w nowoczesnej historii na Śląskim. Byłem tam, jako 17 letni chłopak. Ten przemarsz z dworca, ten kocioł na stadionie, ten doping, ta atmosfera. Tego się nie zapomina nigdy! Coś wspaniałego. Jeszcze raz napiszę, szkoda, że w tym obecnym przypadku nie mogło być podobnie. Stadion Śląski to obiekt całego Górnego Śląska, Górnik przeżywał na nim swe wspaniałe chwile. Drugie wspomnienie to ostatnie 122 derby, te jedyne moje w roli rzecznika, gdy z Ruchem graliśmy jesienią (były jeszcze te w pucharze Polski, ale to nie było to samo). Otoczka już na tydzień przed meczem, kilkanaście oprowadzonych wycieczek po stadionie spotkania z dawnymi wielkimi gwiazdami. To niosło, człowiek nawet zmęczenia nie czuł. No i mecz. Bramka Lukasa ta eksplozja trybun ta duma po zwycięstwie. Dla takich momentów jest się kibicem.
Graj i wygrywaj z nami na betcris.pl
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl
3-1 dla Górnika.