Górnik Zabrze pokonał po ciężkim meczu GKS Katowice i awansował do 1/8 finału Pucharu Polski. Dla „Trójkolorowych” przez większą część meczu była to prawdziwa droga przez mękę. Na szczęście Górnik miał tego dnia Lukasa Podolskiego, który dwoma pięknym golami załatwił awans.
Podobnie jak w meczu 1/16 Pucharu Polski z Ruchem, Bartosch Gaul nie eksperymentował zbytnio ze składem. Co prawda doszło do kilku zmian w wyjściowej jedenastce, ale wydawała się ona zbliżona do optimum. W bramce ponownie stanął Daniel Bielica, a do defensywy powrócił Aleksander Paluszek. Z przodu zobaczyliśmy z kolei Kanji Okunukiego, Mateusza Cholewiaka oraz Lukasa Podolskiego.
Pierwsza połowa w wykonaniu Górnika była katastrofalna. Zabrzanie oddali gospodarzom inicjatywę, którzy bez większego respektu wyszli na boisko. Dopiero w 12 min. goście postraszyli katowiczan. Świetnym podaniem do Okunukiego, popisał się Podolski. Japończyk odegrał jeszcze do Cholewiaka, ale ten uderzył zbyt lekko, by zaskoczyć Kudłę. Kilka chwil później sztab szkoleniowy Górnika zmuszony był dokonać pierwszej zmiany. Jonatan Kotzke z powodu urazu opuścił boisko, a pojawił się na nim Blaz Vrhovec. Obraz gry jednak nie ulegał zmianie, wciąż ton boiskowym wydarzeniom nadawali miejscowi. Górnik po raz kolejny przedostał się pod bramkę rywali po indywidualnej akcji Okunukiego, który w efektowny sposób poradził sobie z obrońcą, ale jego podanie w pole karne nie znalazło adresata. Nie zraziło to piłkarzy GKS-u, dążących do otwarcia wyniku. W 36 min, zabrzanom jeszcze dopisało szczęście, gdy Brzozowski uderzeniem zza szesnastki trafił w spojenie bramki Bielicy. Za moment Bergstrom zagrał ręką, a sędziowie zinterpretowali to jako przewinienie. Rzut karny na gola zamienił Jędrych. W doliczonym czasie tej części Górnik ruszył w końcu bardziej zdecydowanie do przodu, brakowało jednak dobrego wykończenia. Na przerwę zawodnicy obu drużyn udali się przy zasłużonym prowadzeniu GKS-u.
Druga odsłona przyniosła zgoła odmienne oblicze Górnika. „Trójkolorowi” od początku zaatakowali, by jak najszybciej odrobić straty. Podobały się szczególnie dwójkowe akcje duetu Podolski-Okunuki. W 51 min. Poldi zdecydował się na uderzenie z dystansu, niestety futbolówka ostemplowała tylko poprzeczkę. Potem Richard Jensen główkował minimalnie niecelnie po rzucie rożnym. W końcu zabrzanie dopięli swego. Ponownie Podolski spróbował z dystansu i tym razem piłka znalazła drogę do siatki. Kilka chwil później Poldi popisał się długim, precyzyjnym zagraniem do Cholewiaka. Mateusz jednak nie opanował piłki, będąc w szesnastce rywali. W 62 min. Bielica popełnił błąd przy wyjściu do dośrodkowania, sytuację ratował, wybijając futbolówką sprzed linii, Vrhovec. Od 67 min. Górnik miał ułatwione zadanie, ponieważ za ostre wejście w nogi jednego z zabrzan, Szwedzik otrzymał czerwoną kartkę. Przewaga zabrzan jeszcze wzrosła, katowiczanie ograniczyli się już tylko do obrony. Kolejne próby zabrzan, albo mijały bramkę Kudły, albo dobrze interweniował golkiper GieKSy. W 87 min. ponownie Podolski wział w sprawy w swoje ręce, a właściwie lewą nogę. Mocny strzał z ok. 18 metrów znów zakończył swój lot w katowickiej bramce.
Dzięki tej wygranej już w piątek czekają nas kolejne emocje, związane z losowaniem kolejnej rundy. Punktualnie o godz. 12:00, w siedzibie Polskiego Związku Piłki Nożnej wyłonione zostaną pary 1/8 Pucharu Polski.
1/16 finału Pucharu Polski
GKS Katowice – Górnik Zabrze 1:2 (1:0)
1:0 – Jędrych, 41′ (k)
1:1 – Podolski, 57′
1:2 – Podolski, 87′
GKS Katowice: Kudła – Jędrych [c], Figiel, Błąd, Jaroszek, Rogala, Brzozowski (65′ Wojciechowski), Kołodziejczyk, Roginić, Urynowicz (65′ Repka), Szwedzik
Rezerwowi: Szczuka – Janiszewski, Repka, Stromecki, Dudziński, Grzebieluch, Wojciechowski, Kościelniak, Bród
Trener: Rafał Górak
Górnik Zabrze: Bielica – Paluszek, Bergstrom, Jensen, Olkowski (77′ Dadok), Mvondo, Janża [c], Kotzke (18′ Vrhovec), Cholewiak (77′ Włodarczyk), Podolski, Okunuki (77′ Pacheco)
Rezerwowi: Broll – Szcześniak, Pacheco, Vrhovec, Wojtuszek, Włodarczyk, Krawczyk, Marosa, Dadok
Trener: Bartosch Gaul
Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec)
Żółte kartki: Figiel, Rogala – Bergstrom
Czerwona kartka: Szwedzik (67′ za ostry faul)
Widzów:
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl
I pozytywnie do przodu:)
Brawo Mistrzu Swiata!!
Wreszcie Poldi wziol się do roboty, bo ostatnie mecze spacerował po boisku
Czy już wszyscy wiedzą dlaczego Trener Urban nie chciał Okowskiego jeśli nie to proszę oglądnąć sobie chociażby dzisiejszy mecz z GKSi wcześniejsze z jego udziałem . Same straty kopanie jedynie do tyłu. Gośc nie powinien być w 18 meczowej. Pozbyto się młodego Pawłowskiego , a sprowadzono oldboja !!!! a trenerek tego nie widzi woli zdjąć z boiska Okonki i to w sytuacji gdy awans wisi na włosku- paranoja!
Trafne spostrzerzenia
masz racje
Nie pozbyto się ino som poszoł
Ważny wynik do odbudowania się!