W I rundzie Pucharu Tysiąca Drużyn Górnik Zabrze pokonał GKS Katowice 4:0. Patrząc z perspektywy całego spotkania zwycięstwo Górnika zasłużone, choć gospodarze mieli swoje momenty. Gole w Śląskim Klasyku zdobywali, Sebastian Musiolik, Kamil Lukoszek i dwukrotnie Lawrence Ennali. Gramy dalej, w piątek losowanie kolejnej rundy.
W porównaniu do ligowego starcia z Legią, Jan Urban dokonał siedmiu zmian w wyjściowej jedenastce. Od początku mogliśmy zatem zobaczyć Michała Szromnika w bramce, a ponadto defensywę uzupełniali Kryspin Szcześniak, Boris Sekulić i Michal Siplak. Z podstawowego składu ostał się tylko Rafał Janicki, pełniący w tym meczu honory kapitana. W pierwszej jedenastce znaleźli się m.in Adrian Kapralik, Szymon Czyż, czy Paweł Olkowski.
Katowiczanie zaczęli z dużym animuszem i już w 3 min. mogli objąć prowadzenie. Niezdecydowania Daniego Pacheco we własnym polu karnym omal nie wykorzystał Rogala. Strzał zawodnika gospodarzy z trudem sparował Szromnik. Kilka chwil później, po rzucie rożnym, zamykał całą akcję Mak, ale uderzył wysoko nad poprzeczką. Z czasem Górnik opanował boiskowe wydarzenia i sam mógł zdobyć gola. Po błędzie Figiela, Kapralik przejął piłkę i znalazł się przed Szczuką, Słowak niestety minimalnie spudłował. Dziesięć minut później zabrzanie otworzyli wynik spotkania. Pacheco dośrodkował z rzutu rożnego, najwyżej wyskoczył Sebastian Musiolik i głową umieścił futbolówkę w siatce. Piłkarze GKS-u próbowali odpowiedzieć próbami z dystansu, ale albo czynili to niecelnie, albo skutecznie interweniował Szromnik. Wreszcie w 36 min. Górnik wyprowadził drugi cios. Piłkę w okolicach własnego pola karnego przejął Sekulić, wyprowadził ją na połowę rywali, a futbolówka trafiła do Kamila Lukoszka. Ten zdecydował się na strzał z okolic narożnika szesnastki i za moment futbolówka zatrzepotała w okienku katowickiej bramki. Przewaga dwóch goli utrzymał się do przerwy.
W drugiej połowie Górnik oddał inicjatywę gospodarzom. Katowiczanie jednak mieli problemy ze sforsowaniem zabrzańskiej defensywy z akcji, udało im się to po stałym fragmencie gry. Kozubal dokładnie obsłużył Jędrycha, który z kilku metrów uderzał na bramkę Szromnika. Golkiper gości spisał się w tej sytuacji rewelacyjnie, odbijając ten strzał. Dziesięć minut później przed szansą stanął po raz drugi Musiolik. Napastnik Górnika poradził sobie z Jędrychem, ale zatrzymał go bramkarz GieKSy. W odpowiedzi znów do pracy zmuszony został Szromnik i znów efektownie bronił próbę z dystansu. Po chwili to Górnik prowadził już trzema golami. Lawrence Ennali wybił piłkę spod własnego pola karnego, ta po zagraniu Lukasa Podolskiego znów trafiła pod nogi Ennaliego, który pognał z nią w kierunku bramki Szczuki i ze spokojem przelobował golkipera gospodarzy. W ostatniej akcji meczu, defensywa GKS-u popełnił kolejny błąd, z którego skorzystał Ennali. Po przechwyceniu futbolówki posłał ją obok Szczuki i ustalił wynik meczu.
Dzięki tej wygranej już w piątek czekają nas kolejne emocje, związane z losowaniem kolejnej rundy. Punktualnie o godz. 12:00, w siedzibie Polskiego Związku Piłki Nożnej wyłonione zostaną pary 1/16 Pucharu Polski.
1/32 finału Pucharu Polski
GKS Katowice – Górnik Zabrze 0:4 (0:2)
0:1 – Musiolik, 20′
0:2 – Lukoszek, 36′
0:3 – Ennali, 77′
0:4 – Ennali, 89′
GKS Katowice: Szczuka – Jędrych [c], Repka, Kozubal, Figiel (57′ Baranowicz), Mak (75′ Aleman), Komor, Rogala, Pietrzyk (57′ Błąd), Wasielewski (70′ Danek), Shibata (57′ Arak)
Rezerwowi: Kudła – Janiszewski, Błąd, Krawczyk, Arak, Danek, Baranowicz, Aleman, Brzozowski
Trener: Rafał Górak
Górnik Zabrze: Szromnik – Sekulić, Janicki [c], Szcześniak, Siplak, Olkowski (46′ Podolski), Pacheco (46′ Rasak), Czyż, Lukoszek (80′ Chmarek), Kapralik (69′ Ennali), Musiolik (80′ Dadok)
Rezerwowi: Bielica – Rasak, Podolski, Ennali, Barczak, Triantafyllopoulos, Chmarek, Janża, Dadok,
Trener: Jan Urban
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Żółte kartki: Pacheco, Sekulić, Rasak, Janicki
Widzów: 5794
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl
Skromnik na stałe do bramy
No zagrał mecz życia. Kilka świetnych akcji zatrzymał. Może warto dać mu szansę.
Gratulacje 🙂
brudna pała i chorągiewka niejaki ędrju co pomawiał naszych o sprzedawanie meczów cichutko chlipie w poduszke. I tak ma być !
Enali trza dać mu jakieś minuty szybki sprytny wybiegany młody
I tak ma być! Gratulacje chłopy.
Niestety ale są minusy, 1. Szcześniak przy rozgrywaniu piłki od tyłu każdym podaniem wsadza kolegów na minę, po jego nieudanym kryciu GKS ma setkę 2. Czyż słaba asekuracja środka pola 3. Podolski statysta Co do plusów to Pacheco, bez niego jego spokoju, przeglądu pola wszystko się sypie, Janicki ostoja obrony, Szromik pewny punkt, Musiolik wykonujący kawał pożytecznej roboty PS. w końcówce meczu z Legią z boiska zostali zdjęci Musiolik i Pacheco.. myślałem że są zajechani a dziś wyszli na mecz…. Tym bardziej uważam że przegrana z L obciąża trenera
Mimo,że tego meczu nie można brać całkiem na serio ,to jednak wnioski wysuwają się same -Szcześniak nawet na tym poziomie się traci ,Ennali wygląda dobrze ,bo to jego poziom ,Sekulic nie lepiej ,Chramek jak Ennali -moim zdaniem wszyscy do odstrzału .Na bramce mamy dwóch bramkarzy na tym samym poziomie ,nie spirytus nie woda a cienki likierek .
Ładnie to ująłeś z tym Ennalim. Pieszy gol to może i jego ładna akcja ale 2gi to więcej przypadku niż umiejętności. Nie umniejszając poziomu GKSu to on nie ma czym grać na poziomie Ekstraklasy.
Gratuluja choć nie paczołch. Trenerze Urban Musiolik w gazie. Nie zmieniamy chopa.
Ino \G/órnik!!!