W pierwszej kolejce żaden z gospodarzy nie był w stanie wygrać meczu rozgrywanego przed własną publicznością. Przełamanie przyszło w drugiej kolejce PKO Ekstraklasy, w Zabrzu gdzie czternastokrotni mistrzowie Polski podejmowali Zagłębie Lubin.
Pierwsza połowa spotkania pomiędzy Górnikiem a Zagłębiem nie należała do udanych. Częściej przy piłce znajdowali się goście z Lubina, a samych sytuacji strzeleckich było jak na lekarstwo. Górnicy obudzili się dopiero po przerwie, stwarzając o wiele groźniejsze akcje niż w pierwszych 45. minutach gry. Jedną z nich perfekcyjnie wykorzystał duet Sekulić – Jimenez. Dobre podanie pochodzącego z Serbii obrońcy precyzyjnie w światło bramki strzeżonej przez Konrada Forenca pokierował 26-letni Hiszpan i Górnik objął prowadzenie, którego nie oddał do końca spotkania. W 46 minucie w miejsce Mateusza Matrasa szkoleniowiec zabrzan desygnował do gry Łukasza Wolsztyńskiego, z którym postanowiliśmy porozmawiać o dzisiejszym pojedynku.
Do przerwy przebieg meczu nie zwiastował, że to Górnik może wyjść z tego starcia zwycięsko. Dopiero w drugiej połowie, kiedy pojawiłeś się na boisku, gra zaczęła wyglądać dużo lepiej. Myślisz, że miałeś swój wkład w zdobycie dzisiaj trzech punktów?
– Cieszę się, że tak jest to odbierane. Po to wchodzimy na boisko, żeby pomóc drużynie. Udało się wygrać, z czego bardzo się cieszymy i liczę, że być może zostaną wyciągnięte odpowiednie wnioski i w kolejnym spotkaniu zagram od pierwszych minut, bo bardzo chcę już od początku spotkania pomagać drużynie w walce o punkty.
W pierwszej połowie niewiele działo się na boisku, zarówno z jednej, jak i z drugiej strony. Z szatni wybiegliście jednak z nową energią i innym nastawieniem. Po upływie kilku minut ruszyliście do ataku wierząc, że ten mecz możecie przecież wygrać.
– Zdecydowanie. Moja zmiana pokazuje, że zaczęliśmy grać bardziej ofensywnie, przechodząc na dwóch napastników. Myślę, że druga połowa wyglądała dużo lepiej niż pierwsza. Przede wszystkim przyniosła oczekiwanego gola i idące za nim ważne, domowe zwycięstwo. Mogliśmy wygrać wyżej, niestety Igor nie wykorzystał mojego podania, ale mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach nie zmarnujemy już żadnej akcji.
W minionym sezonie Górnik stracił zbyt wiele punktów na własnym stadionie. Od początku nowych rozgrywek zapowiedzieliście jednak, że będziecie twardo walczyć na swoim obiekcie, o jak największą serię zwycięstw. Pierwsze z nich już za Wami.
– Oczywiście, chcielibyśmy w każdym meczu, rozgrywanym u siebie punktować i mamy nadzieję, że tak właśnie będzie, ale pamiętajmy o tym, że liga jest bardzo długa, musimy liczyć się także z rywalami, którzy są dobrze nastawieni i za każdym razem trzeba będzie walczyć, aby wyszarpać korzystny wynik.
Aktualny bilans spotkań jest dla Was korzystny. Dwa mecze, cztery punkty i na ten moment chwilowy powrót na fotel lidera, to chyba bardzo dobry prognostyk?
– Każdy punkt, każde zwycięstwo bardzo nas cieszy. Przede wszystkim jesteśmy zadowoleni, że daliśmy radość kibicom. Bardzo się cieszymy, że tak dobrze weszliśmy w rozgrywki i wierzymy, że będziemy kontynuować tę passę.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl