Naszym ostatnim podsumowaniem jest linia pomocy. W niej oglądaliśmy największą ilość zawodników. Ogólnie, na boisku zameldowało się 10 pomocników. Jednym z najlepszych piłkarzy w formacji pomocy był Jesus Jimenez. Mimo że, początek nie był taki, jak oczekiwaliśmy, to z każdym spotkaniem Hiszpan prezentował lepszą dyspozycję. Jesus zagrał w każdym meczu PKO BP Ekstraklasy i na swoim koncie nazbierał osiem bramek, co jest drugim najlepszym wynikiem w zespole Trójkolorowych. Jimenez pokonywał goalkeeperów przeciwników w ważnych meczach i pomagał zabrzanom punktować. Hiszpan grał na jednej stronie z Erikiem Janżą i ta współpraca wyglądała obiecująco. Często właśnie po akacjach z tej strony Górnicy zdobywali bramki lub stwarzali zagrożenie. Jesteśmy przekonani, że jeśli zarówno Erik, jak i Jesus utrzymają obecną formę i dopracują zrozumienie swojej gry na boisku, to mogą sprawić wiele radości zabrzańskim kibicom w kolejnej rundzie.
Na wyróżnienie zasługuje również Łukasz Wolsztyński. W kilku spotkaniach zaangażowanie i walka Wolsztyna przyniosły pozytywne efekty. Ogromnym dylematem jest sprawa czy lepiej, aby Łukasz zaczynał spotkanie od pierwszych minut czy raczej był jokerem na ławce rezerwowych, który wchodząc na zmęczonych rywali może odmienić obraz pojedynku. Tę sprawę pozostawiamy już trenerowi, jak i samemu piłkarzowi, lecz z pewnością jest to istotna kwestia. Kolejnym piłkarzem w naszym zestawieniu jest Ishmael Baidoo. Młody piłkarz z Ghany jest w Polsce już rok, ale w stosunku do niego oczekiwania były dużo większe. Wierzyliśmy, że szybki skrzydłowy regularnie będzie grał i pomagał w zdobywaniu trzech punktów. Niestety, tak się nie dzieje. Baidoo w PKO BP Ekstraklasie zagrał 6 razy, lecz łącznie uzbierał tylko 216 minut. Ponadto, wystąpił również w meczu Pucharu Polski z Polonią Środa Wielkopolska, gdzie zdobył bramkę. W pojedynkach Ekstraklasy na uwagę zasługuje mecz w Szczecinie z Pogonią. Tam właśnie Ishmael dał dobrą zmianę i pojawiły się głosy, że teraz będzie tylko lepiej. Niestety, w następnych kolejkach już tak nie było i Ghańczyk rzadko wchodził na murawę.
Kolejni zawodnicy, o których chcemy napisać, są krócej w Polsce, niż Baidoo, lecz mówiąc jednym zdaniem: oczekiwaliśmy czegoś więcej. Mamy na myśli w tym miejscu Alasanę Manneha oraz Juana Bauzę. Młody Gambijczyk, który swoje umiejętności zdobywał w szkółkach Barcelony w naturalny sposób był typowany, jako następca Szymona Żurkowskiego oraz Vako Gvilii. W końcu Górnik pilnie potrzebował środkowego pomocnika, aby załatać powstającą dziurę po odejściu dwóch dobrych zawodników. Alasana wyzwaniu nie sprostał. Gambijczyk dziesięć razy pojawił się na murawie w rozgrywkach Ekstraklasy, lecz większość występów było na początku sezonu, a następnie albo Manneh siedział na ławce albo był poza składem. W sumie dało to 387 minut i brak jednego, pełnego, rozegranego spotkania. Natomiast, gra Juana Bauzy to istna sinusoida. Argentyńczyk występuje zazwyczaj, jako skrzydłowy i tam też widzieliśmy go najczęściej. Zawodnik z Ameryki Południowej zadebiutował w Krakowie w spotkaniu przeciwko Wiśle, a następnie złapał kontuzję, która wykluczyła go z gry na praktycznie dwa miesiące. Gdy Juan doszedł do siebie i wrócił na boisko w październiku, to wystąpił w sześciu spotkaniach z rzędu (5 w Ekstraklasie, 1 w Pucharze Polski), lecz nie były to pełne pojedynki, a raczej wejście na jedną połówkę. Po tym etapie, Bauza znowu usiadł na ławce i z tamtej pozycji oglądał mecze, z małym wyjątkiem podczas spotkania z Rakowem. Zastanawia fakt, czy taki obrót spraw mógł być tylko spowodowany kontuzją i w nowej rundzie Argentyńczyk pokaże w pełni swe umiejętności. Miejmy nadzieję, ponieważ Górnik zdecydowanie tego potrzebuje.
W Zabrzu w ostatnim okienku transferowym pojawiło się kilku, nowych pomocników. Wśród nich był także David Kopacz oraz Filip Bainović. Oni rozegrali więcej spotkań, niż opisani powyżej: Manneh i Bauza. Jednak, porównując ilość spotkań i minut, a zanotowane asysty czy bramki, to wygląda to po prostu źle. David nie pojawił się jedynie podczas trzech kolejek. Były to dwa pierwsze pojedynki Ekstraklasy, a także ostatnia, kiedy musiał pauzować za żółte kartki. Kopacz prezentował się różnie. Były pojedynki, w których dawał bardzo dużo, ale również takie, gdzie nie prezentował się dobrze. Szkoda, że David nie wykorzystał sytuacji, w których mógł zdobyć bramkę lub asystę, ponieważ w całej rundzie kilka się ich nazbierało. Wtedy Górnik mógłby inaczej stać w tabeli, a i sam piłkarz z pewnością czułby się lepiej i pewniej. Mamy nadzieję, że wydarzy się to już wkrótce i Kopacz będzie z formą piął się w górę. Natomiast, Filip Bainović na swoim koncie uzbierał 15 spotkań i 747 minut oraz jedną asystę. Filip rozegrał trzy pełne spotkania, a w pozostałych meczach pojawiał się tylko na jedną połowę lub kilkadziesiąt minut. Mimo że, spodziewaliśmy się Bainovića regularnie, to raczej przegrywał on pojedynki o skład z Szymonem Matuszkiem i Mateuszem Matrasem.
W ten sposób dotarliśmy do naszych dwóch doświadczonych pomocników, czyli Mateusza Matrasa i Szymona Matuszka. Występują oni na pozycji defensywnych środkowych pomocników i w tej rundzie oglądaliśmy ich w różnym zestawieniu. Grali oni razem obok siebie w środku pola, byli swoimi zmiennikami czy też Matras grał na prawej obronie, a Matuszek w środku. Dzięki temu każdy z nich na murawie spędził powyżej 1000 minut. Na wyróżnienie zasługuje Szymon Matuszek, który dwa razy zdobywał bramkę dla zabrzan. Właśnie dzięki tym trafieniom Górnik ma na swoim koncie dwa punkty więcej, gdyż były to trafienia na remis. Mowa tutaj o spotkaniach z Piastem Gliwice oraz Cracovią. Ogólnie, zarówno Matuszek i Matras rozgrywali lepsze i gorsze spotkania, ale to dotyczy całego zespołu. Jednakże, trzeba przyznać, że swoje zadania defensywne wykonywali raczej dobrze i zdarzało im się mało błędów w obronie.
Ostatnim pomocnikiem w naszym zestawieniu jest Daniel Ściślak, który pojawił się w 16 kolejkach Ekstraklasy, co łącznie dało 784 minuty. Daniel debiutował w tej rundzie w pierwszym składzie Górnika i ma przed sobą spore perspektywy. Mamy nadzieję, że Ścisły będzie stale się rozwijał i poprzez grę w najwyższej klasie rozgrywek w Polsce nabierze doświadczenia, które pozwoli mu regularnie pojawiać się na boisku od pierwszych minut.
Jesus Jimenez – Ekstraklasa (20 spotkań, 1781 minut, 8 bramek, 2 żółte kartki), Puchar Polski (1 spotkanie, 45 minut)
Łukasz Wolsztyński – Ekstraklasa (20 spotkań, 1 081 minut, 2 bramki, 3 asysty, 1 żółta kartka), Puchar Polski (2 spotkania, 180 minut, 1 bramka, 1 żółta kartka)
Ishmael Baidoo – Ekstraklasa (6 spotkań, 216 minut, 1 żółta kartka), Puchar Polski (1 spotkanie, 63 minuty, 1 bramka)
Juan Bauza – Ekstraklasa (6 spotkań, 238 minut, 1 żółta kartka), Puchar Polski ( 1 spotkanie, 45 minut)
Alasana Manneh – Ekstraklasa (10 spotkań, 387 minut, 1 żółta kartka), Puchar Polski (1 spotkanie, 84 minuty)
David Kopacz – Ekstraklasa (17 spotkań, 898 minut, 4 żółte kartki), Puchar Polski ( 2 spotkania, 98 minut)
Filip Bainović – Ekstraklasa (15 spotkań, 747 minut, 1 asysta, 2 żółte kartki), Puchar Polski (1 spotkanie, 28 minut)
Szymon Matuszek – Ekstraklasa (15 spotkań, 1 014 minut, 2 bramki, 3 żółte kartki), Puchar Polski ( 2 spotkania, 180 minut 2 żółte kartki)
Mateusz Matras – Ekstraklasa (18 spotkań, 1 229 minut, 5 żółtych kartki)
Daniel Ściślak – Ekstraklasa (16 spotkań, 784 minuty), Puchar Polski (1 spotkanie, 62 minuty, 1 żółta kartka)
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl