Podsumowujemy rundę jesienną z Roosevelta81.pl i następnym w kolejności będzie Erik Janża – nasz etatowy lewy obrońca.
Statystyki w PKO BP Ekstraklasie:
| Wiek | 32 |
| Mecze | 18 / 18 |
| Minuty | 1589 / 1620 |
| Udział rozegranych minut | 98% |
| Podania | 835 |
| Podania celne | 705 |
| Kluczowe podania | 39 |
| Dośrodkowania | 125 |
| Dośrodkowania celne | 35 |
| Pojedynki | 94 |
| Pojedynki wygrane | 51 |
| Odbiory | 19 |
| Odbiory na mecz | 1.06 |
| Dystans na mecz [km] | 10.28 |
| Sprinty na mecz | 11.28 |
| Żółte kartki | 2 |
| Czerwone kartki | 0 |
| Asysty | 0 |
| Gole | 2 |
Erik Janża, czyli podstawowy lewy defensor Górnika w sezonie 2024/2025 i… nic się nie zmienia pod tym kątem. Słoweniec gra każdy mecz w pierwszej jedenastce i każdy z nich w pełnym wymiarze czasowym. Za trenera Urbana piłkarz zdecydowanie lepiej punktował w klasyfikacji kanadyjskiej, gdyż skończył z dwoma bramkami i ośmioma asystami a jego tegoroczny dorobek jest zdecydowanie słabszy.
Rok 2025 nie przyniósł wielkich zmian na lewej części defensywy Górnika i Erik Janża był podstawowym zawodnikiem na tę pozycję, który praktycznie nie miał zastępstwa – raz tylko został zluzowany przez Lukoszka w meczu Pucharu Polski z Legią II Warszawa. Słoweniec przyzwyczaił nas do swojej doskonałej dyspozycji, żelaznych płuc i celnych dośrodkowań i nie inaczej było w obecnym sezonie. Zagrania Janży nierzadko były kluczowe dla przebiegu meczu – jak chociażby jego dośrodkowanie w pierwszym meczu sezonu, po którym piłka znalazła się pod nogami strzelca bramki, Lukoszka. Podobnie rzecz miała się z firmową dla Janży wrzutką, która mocno bita w światło bramki kilkukrotnie zaskoczyła bramkarzy przeciwników, chociażby przy derbowym spotkaniu z Piastem, gdzie Plach popełnił błąd na rzecz przegranej drużyny z Gliwic.
Janża co rusz sprintując do linii końcowej obsługuje kolegów z ataku podaniami, w których niejednokrotnie napastnicy są w stuprocentowych sytuacjach – za przykład można wziąć płaskie dośrodkowanie do Sowa w meczu z Gieksą, które Senegalczyk wyrzucił wysoko nad poprzeczkę. I tu możemy przejść do liczb: oficjalnie według Ekstraklasy Janża nie zaliczył ani jednej asysty w tym sezonie, ale fakty są niezaprzeczalne i przynajmniej w dwóch przypadkach Erik walnie się przyczynił do dorobku bramkowego Górnika. Najpierw w meczu z Widzewem, gdy posłał płaską piłkę na piąty metr do Sondre Lisetha, a ten w ekwilibrystyczny sposób pokonał golkipera. Drugi raz Janża nie został zapisany w protokole sędziego, kiedy w końcówce spotkania z Jagiellonią na Roosevelta oddał mocne uderzenie z woleja, a Pozo głową wpakował piłkę do własnej siatki – obie te bramki były kluczowe dla wygranych w wyżej wymienionych meczach.
Janża być może jest bardziej powściągliwy w dyskusjach z sędziami, mniej krewki w starciach z przeciwnikami i dzięki temu łapie mniej kartek w trakcie meczów, ale jego decyzje pozostawiają wiele do życzenia. Oczywiście w kiepskich meczach Górnika wpisywał się w trend słabych występów obrony i z Radomiakiem oraz Lechią dołożył cegiełkę do sromotnych porażek. Jednak kiedy Erikowi zdarzał się gorszy początek spotkania, to szwankowała jego decyzyjność i często musiał nadrabiać błędy w ustawieniu ryzykownymi interwencjami. Sprowokował przez to dwa razy rzuty karne: najpierw dość kontrowersyjnie w pierwszym meczu sezonu – łapiąc napastnika Lechii w polu karnym, a następnie w Kielcach najpierw tracąc piłkę przy nieudanej próbie dryblingu i potem spóźnionym wślizgiem powalając Zwoźnego.
Janża przyzwyczaił nas przez ostatnie lata do tego, że prezentuje pewien równy, powyżej solidnego poziom. Nie inaczej było w tej rundzie – kapitan nie ustrzegł się błędów, ale jest piłkarzem, który znajduje się w czubie ligi pod kątem skutecznych dośrodkowań, a jego wkład w grę defensywną drużyny jest nieoceniony. Erik jest motorem napędowym lewej flanki nie tylko Górnika, ale także reprezentacji kraju, gotowym do gry w pełnym wymiarze czasowym i którego (na szczęście) omijają kontuzje.
Średnia ocen redakcji (w skali 1-10) wystawionych Erikowi Janży to 6.65.
Wszystkie wpisy z meczami, za które wystawialiśmy noty zawodnikom dostępne są TUTAJ.
Pozostałe podsumowania:
Marcel Łubik
Tomasz Loska
Paweł Olkowski
Matus Kmet
Kryspin Szcześniak
Źródło: Roosevelta81.pl / Ekstraklasa.org
Foto: Roosevelta81.pl







Mam nadzieję że nasza linia obrony
Janża – Janicki,Josema (Szcześniak) – Sacek
będzie na wiosnę wymiatać w Ekstraklasie.
Z pewnością , a z tyłu za nimi w bramce : Łubik(Loska) !
A kto będzie strzelał gole i organizował grę ? kiedy już nie będzie Hellebranda i Sow’a ?
A Luka odpłynie do Mariboru ?
Może Lukas Sadilek w środku pola, a w ataku, kto ? bo nie wiem ? ( sam Liseth ?)….
Prawie na pewno Lech skorzysta z opcji wykupu Tofika ……Takie są plany na dzień dzisiejszy.
Tofik akurat był ostatnią osobą, która dawała gole.
Ale w Lechu nie pracują amatorzy. Skoro chcą skorzystać z pierwokupu, to nie robią tego w celach charytatywnych, tylko z określonych, sportowych powodów.
Znają pewnie stan swoich skrzydłowych albo mają gotowego kupca za większe pieniądze. Tak czy tak, biorąc pod uwagę że po tym sezonie Tofik miałby rok kontraktu to jego sprzedaż byłaby świetną wiadomością dla nas – ponad milion euro za zawodnika który obecnie nie ma wpływu na naszą jakość sportową ulży naszym finansom.
Dobra wiadomość: Maribor jest zainteresowany Zahoviciem (ma jeden z najwyższych kontraktów w zespole). Oby się udało – i tak by nie grał.