W naszym podsumowaniu rundy przechodzimy z formacji obronnej, do środka pola i pierwszym ocenianym zawodnikiem będzie Bastien Donio.
Statystyki w PKO BP Ekstraklasie:
| Wiek | 20 |
| Mecze | 5 / 18 |
| Minuty | 153 / 1620 |
| Udział rozegranych minut | 9% |
| Podania | 87 |
| Podania celne | 72 |
| Kluczowe podania | 0 |
| Pojedynki | 21 |
| Pojedynki wygrane | 10 |
| Odbiory | 6 |
| Odbiory na mecz | 1.20 |
| Dystans na mecz [km] | 3.17 |
| Sprinty na mecz | 1.8 |
| Żółte kartki | 1 |
| Czerwone kartki | 0 |
Młody Francuz do Górnika trafił z łatką dużego talentu. W sezonie 23/24 dostał nagrodę dla najlepszego zawodnika rozgrywek U19, które są odpowiednikiem naszej Centralnej Ligi Juniorów. Tuż przed transferem był podstawowym graczem trzecioligowego Bourg-en-Bresse, gdzie zaliczył ponad 2100 minut w 31 meczach.
Bastien, to zawodnik, który wg opinii wewnątrz klubu jest bardzo perspektywiczny, ale po przenosinach na Śląsk, nie jest póki co w stanie wywalczyć sobie miejsca w jedenastce Trójkolorowych. Większą część rundy poświęcił na aklimatyzację i przyswojenie założeń taktycznych w nowym klubie. Regularnie w pierwszym składzie zaczął grać dopiero w okolicach listopada — głównie za sprawą zawieszenia Hellebranda za kartki i późniejszej kontuzji Ambrosa oraz Kubickiego. Pierwszą poważną szansę dostał w meczu z Zagłębiem w Lubinie, gdzie przejął rolę reżysera środka pola. Zaliczył ponad 75% celnych podań, z czego zdecydowaną większość na połowie przeciwnika, kilkukrotnie także skutecznie odbierał piłkę zawodnikom Miedziowych. Młody Francuz zaliczył niestety sporo strat, które zazwyczaj prowokowane były nieuwagą i problemami przy wyjściu spod pressingu oraz zdecydowaną grą ciałem drużyny z Dolnego Śląska. Najlepszym meczem w wykonaniu pomocnika było pucharowe spotkanie z Lechią w Gdańsku, gdzie przyjął rolę defensywnego pomocnika za i świetnie współpracował z Gohem, wielokrotnie napędzając podaniami do przodu ataki Górnika.
Donio prócz pierwszego składu, został także włączony kilkukrotnie do jedenastki rezerw, którym pomógł w osiągnięciu dobrych wyników. Przykładem może być bramka z rezerwami Zagłębia Lubin, gdzie Donio potężnie uderzył z woleja po stałym fragmencie gry.
Widać jednak u Francuza jeszcze brak ogrania i okrzepnięcia z realiami rodzimej piłki, nie tylko na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Często zdarzają mu się jeszcze błędy techniczne, nieuwaga i złe decyzje, które mogą być tragiczne w skutkach. Było tak w meczu ze Skrą Częstochowa, gdzie złe przyjęcie a następnie próba opanowania futbolówki zakończyła się faulem i osłabieniem drużyny po czerwonej kartce.
Donio to ewidentnie transfer z myślą o przyszłości w środku pola. Pierwsze pół roku, to czas na adaptację do polskich warunków i założeń taktycznych w nowym klubie, więc musimy poczekać na rozwój młodego piłkarza i pokazanie swoich umiejętności w pełni. Wiemy przecież jak wyglądała historia Sowa, Ambrosa czy Lisetha, którzy dopiero po jakimś czasie w zespole zaczęli błyszczeć.
Średnia ocen redakcji (w skali 1-10) wystawionych Rafałowi Janickiemu to 5.45.
Wszystkie wpisy z meczami, za które wystawialiśmy noty zawodnikom dostępne są TUTAJ.
Pozostałe podsumowania:
Marcel Łubik | Tomasz Loska
Paweł Olkowski | Matus Kmet | Kryspin Szcześniak | Erik Janża | Josema | Rafał Janicki | Maksymilian Pingot |
Źródło: Roosevelta81.pl / Ekstraklasa.org
Foto: Roosevelta81.pl







ma potencjał. Donio, Dzięgielewski i Pingot to przyszłość Górnika
Jesienią Bastien grał niewiele, ale gdy już pojawiał się na boisku to momentami widać było, że chłopak ma naprawdę duży potencjał. Wydaje mi się, że na rundę wiosenną warto by go wypożyczyć gdzieś do klubu pierwszej ligi, gdzie grałby regularnie, nabierał doświadczenia i dalej aklimatyzowal się do specyfiki polskiej piłki. A latem byłby już poważnym kandydatem do pierwszej jedenastki Trójkolorowych. W każdym razie ja w niego wierzę, wierzę w jego możliwości, a czy Batien będzie tylko jednym z wielu piłkarzy, którzy pojawili się w Górniku i zniknęli, czy też na dłużej pozostanie w Zabrzu i w pamięci kibiców Trójkolorowych, przekonamy się za czas jakiś…