Już dzisiaj Górnik rozegra kolejny domowy mecz na zabrzańskiej świątyni. Wierzymy, że będzie to pierwszy tej wiosny, zwycięski pojedynek przy Roosevelta. Przeciwnikiem naszej drużyny w spotkaniu 24. kolejki PKO Ekstraklasy będzie dowodzona przez Jacka Zielińskiego, Cracovia.
Przed tygodniem, Trójkolorowi bezbramkowo zremisowali przy ul. Okrzei w Gliwicach, sięgając w derbowym starciu po jeden punkt. Kilka dni później podopieczni Jana Urbana już na własnym stadionie zmierzyli się w ćwierćfinałowym meczu Pucharu Polski z Lechem Poznań. Niestety również i ten pojedynek nie zakończył się zwycięstwem naszej drużyny i to Poznańska Lokomotywa zagwarantowała sobie awans do 1/2 finału, wygrywając przy Roosevelta 0:2. Katem zabrzan okazał się João Amaral, zdobywając dwa gole w 31. i 58. minucie. Czas, żeby fani Górnika wreszcie mogli cieszyć się ze zwycięstwa swego zespołu, który ostatnich kilku kolejek nie może zaliczyć do udanych. Po wznowieniu rozgrywek, biorąc pod uwagę ligowe spotkania, Górnik wygrał tylko raz, w 20. serii pokonując 1:2 Stal Mielec. Następnie zabrzanie wywalczyli dwa remisy 1:1 z Rakowem (d) i 0:0 z Piastem Gliwice (w), zaś 21. kolejce mimo prowadzenia, Trójkolorowi przegrali na własnym stadionie z Jagiellonią Białystok 1:2, tracąc punkt w doliczonym już czasie gry.
Identycznie, jak Górnik tej wiosny punktuje także nasz dzisiejszy rywal, czyli Cracovia, która w czterech spotkaniach ugrała tylko pięć „oczek”. Najpierw piłkarze w biało-czerwonych koszulkach zremisowali przy ul. Józefa Kałuży 3:3 z Lechem Poznań, następnie także w Krakowie wygrali 2:0 z Lechią Gdańsk, zaś w kolejnym meczu wywieźli jeden punkt z Białegostoku, bezbramkowo remisując z Jagiellonią. W ostatnim rozdaniu zespół Jacka Zielińskiego uległ pod Wawelem ostatniej w tabeli Termalice 1:2. Wierzymy, że po kolejne wiosenne zwycięstwo sięgną dzisiaj gospodarze, którzy w tabeli plasują się na szóstym miejscu, mając w swym dorobku 33 punkty. Na siódmej pozycji ulokowała się Cracovia, która traci do biało-niebiesko-czerwonych dwa „oczka”. Jesienią oba zespoły zremisowały ze sobą 2:2, choć bliscy triumfu byli wówczas czternastokrotni mistrzowie Polski. Przypominamy, że tamto spotkanie zaczęło się świetnie dla Górnika, który na Stadionie im. Józefa Piłsudskiego prowadził już 0:2, po golach Jesusa Jimeneza (2′) i Piotra Krawczyka (34′). Niestety zwycięstwo i dwa punkty wymknęły się Górnikowi z rąk w samej końcówce meczu, kiedy do wyrównania doprowadził Matej Rodin (84′, 90′), pokonując Grzegorza Sandomierskiego.
Mamy nadzieję, że tym razem Trójkolorowi ustrzegą się błędów i nie tylko równie szybko, jak ostatnio zdołają objąć prowadzenie, lecz przede wszystkim utrzymają korzystny dla siebie rezultat do samego końca meczu, na co bardzo liczymy i za co mocno ściskamy kciuki, zważywszy, że Górnik na Arenie im. Ernesta Pohla nie wygrał od 17. serii spotkań. Wówczas w barbórkowym meczu zabrzanie pokonali przed własną publicznością zespół Śląska Wrocław 3:1. W pojedynku rozegranym 3 grudnia 2021 roku gole na wagę zwycięstwa zdobyli Bartosz Nowak (49′, 54′) i Lukas Podolski (79′). Oby i tym razem kibice mieli mnóstwo powodów do radości i głośno skandowali nazwiska kolejnych piłkarzy, którzy zapiszą się na liście strzelców, dając Górnikowi upragnione i wyczekiwane zwycięstwo.
Obserwuj nas w społeczności SuperSocial w aplikacji Superbet
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl