Po takim spotkaniu plusy muszą przyćmić minusy, choć tych drugich można byłoby wymienić naprawdę sporo. Za kilka miesięcy nikt już nie będzie jednak pamiętał, jak słabo zagrał Górnik w pierwszej połowie, a jedynie wszyscy będą wspominać „kosmiczną” końcówkę, w której udało się coś, co wydawało się niemożliwe.
NA PLUS:
– Niesamowita metamorfoza po przerwie
– Doskonała walka i ambicja wszystkich piłkarzy
– Brak minimalizmu po zdobyciu wyrównującej bramki i walka o pełną pulę
– Emocje w doliczonym czasie gry, które będziemy wspominać przez lata.
– Głośny doping „Torcidy” przez całe spotkanie i wiara w korzystny wynik.
– Forma fizyczna Radka Sobolewskiego, który po raz kolejny walczył do upadłego, zdobywając przy tym swojego trzeciego gola w barwach Górnika. Jak tak dalej pójdzie, to „Sobol” pobije rekord trafień w jednym sezonie.
– Udane zmiany trenera Adama Nawałki, które wniosły ożywienie w grze całego zespołu.
– Wykończenie akcji przez Bartosza Iwana, które dało remis.
– Trudna do opisania radość w całej ekipie. Widać, że gra naszym piłkarzom sprawia wielką frajdę. Szalona radość była również na trybunach, w domach oraz knajpach wśród „Trójkolorowej” braci.
NA MINUS:
– Pierwsza połowa spotkania, która była chyba najsłabszą w tym sezonie
– Znów nie udało się zagrać na zero „z tyłu”.
– Mogło to być pożegnanie z zabrzańską publicznością trenera Adama Nawałki lub też jedno z ostatnich spotkań z nim na ławce.
źródło: Roosevelta81.pl
foto: Igor/Torcida.eu