Kibice Górnika Zabrze już powoli się przyzwyczaili, że w każdym meczu nasi piłkarze stwarzają sobie wiele sytuacji podbramkowych, ale jednocześnie wystawiają na dużą próbę układ nerwowy fanów swoimi poczynaniami w defensywie. Nie inaczej było w niedzielnym starciu z „Góralami”.
NA PLUS:
– Udany debiut na ławce trenerskiej Ryszarda Wieczorka.
– Kolejne trafienie Mateusza Zachary, który znajduje się w znakomitej formie.
– Trafne zmiany przeprowadzone przez trenera, choć dwie z nich były wymuszone kontuzjami.
– Dobre interwencje Pavelsa Steinborsa, który odkupił winy za spotkanie z Wisłą Kraków.
– Zagranie na zero „z tyłu” spotkania po raz pierwszy w tym sezonie w meczu u siebie.
– Utrzymanie dystansu punktowego do liderującej Legii Warszawa.
NA MINUS:
– Niewykorzystane sytuacje, bo powinniśmy spokojnie mieć na koncie ze dwie bramki więcej.
– Kolejne kontuzje w zespole.
– Czwarta żółta kartka dla Antoniego Łukasiewicza, więc przed trenerem kolejny problem z zestawieniem jedenastki.
– Momentami było bardzo dużo niedokładności w naszej grze.
– Linii defensywnej do oazy spokoju brakuje bardzo wiele.
Źródło: Roosevetla81.pl
Foto: Kamil Dołęga/Roosevelta81.pl