Po kryzysie śladu już nie ma i Górnik znów jest na fali wznoszącej. Tym razem zabrzanie ograli na wyjeździe Cracovię, stając się tym samym najlepiej punktującą drużyną na wyjazdach w T-Mobile Ekstraklasie. Dwie bramki dla Górnika zdobył Mateusz Zachara, który ma już na swoim koncie osiem trafień.
NA PLUS:
– Wyjazdowa forma. To, co nie wychodzi w Zabrzu, z nawiązką udaje się na wyjazdach. Wygrana z Cracovią była dla Górnika już piątym zwycięstwem na wyjazdach i pod tym względem najlepiej punktuje w całej lidze.
– Ofensywa. Nie chodzi tu bynajmniej o ataki na bramkę Cracovii przez 90 minut. Tego było jak na lekarstwo, ale i tak trzeba pochwalić nasze trio ofensywne, czyli Madej-Zachara-Jeż. Każdy z nich przyczynił się w dużej mierze do zdobytych bramek, a scenariusz był ten sam; Madej do Jeża, Jeż do Zachary. Brawo!
– Pavel Steinbors. Oczywiście, że puścił kompromitującego babola. Jednak nam zaimponowało, że zdołał się pozbierać po swoim błędzie i przez resztę spotkania bronił pewnie, a szans na interwencje miał bardzo wiele.
– Zmiany. Przecieraliśmy oczy ze zdziwienia, sprawdzaliśmy, czy nie oglądamy powtórki sprzed roku. Okazało się, że nie i rzeczywiście w poniedziałek zobaczyliśmy w akcji Przemysława Oziębałe. Przemek i wchodzący w tym samym czasie Konrad Nowak dali dobre zmiany, wprowadzając sporo polotu w szeregach „Trójkolorowych”.
NA MINUS:
– Pierwsza połowa. Górnik został kompletnie zdominowany przez Cracovię w pierwszej odsłonie. Każda próba wyprowadzenia piłki kończyła się szybką stratą i zabrzanie ponownie byli zmuszeni do bronienia swojej bramki.
– „Babole”. Wspomniany klops Steinborsa i piruety Seweryna Gancarczyka mogły nas sporo kosztować w tym spotkaniu. Na szczęście obaj potrafili się w czas zreflektować.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl