Piłkarze Górnika nie zobaczą sobotniego meczu reprezentacji Polski w ramach 1/8 finału Euro 2016. Zespół Marcina Brosza tego samego dnia rozegra swój pierwszy letni sparing, mierząc się z czeską MFK Karvina.
W klubie nikt nie widzi w tym problemu. Choć w Zabrzu wszyscy uważnie śledzą poczynania Biało-Czerwonych na turnieju we Francji, to najważniejszy jest w tej chwili Górnik: – Wiadomo, że cała Polska żyje meczami reprezentacji, ale Górnik ma w tej chwili swoją robotę do wykonania – przyznaje w rozmowie z naszym serwisem Rafał Kędzior, rzecznik prasowy Górnika.
Z czego wynikło to niefortunne zdarzenie? Termin sparingu Górnika był ustalony jeszcze przed oficjalnym terminarzem meczów 1/8 finału Euro: – Sparing z Karviną był już zaplanowany wcześniej i nie analizowaliśmy terminarza naszej drużyny narodowej na Euro, co oczywiście nie oznacza, że nie wierzyliśmy w ich awans. Niemniej jednak, podporządkowanie naszego harmonogramu pod mecze drużyny narodowej byłoby niemal niemożliwe do wykonania – kontynuuje Kędzior.
Pierwszy gwizdek sędziego w starciu Polski ze Szwajcarią zabrzmi równo o 15, natomiast Górnik swój sparing rozpocznie dwie godziny później. W teorii więc istniałaby możliwość, aby Górnicy zobaczyli spotkanie Polaków. Trzeba jednak pamiętać, że sparing odbędzie się za południową granicą i zespół Marcina Brosza prawdopodobnie przyjedzie bezpośrednio na samo spotkanie. Rzecznik prasowy Górnika stara się znaleźć pozytywy: – Wszyscy w klubie bardzo kibicujemy Polsce, jednak tak, jak mówiłem, my musimy wykonywać swoją pracę. Poza tym, nasi piłkarze lubią analizować mecze dopiero oglądając powtórkę! – zaznaczył.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl
