Górnika II Zabrze zmierzył się w ramach Poltent Pucharu Polski z rezerwami Piasta Gliwice o awans do finału na poziomie podokręgu Zabrze.
Zabrzanie do przerwy przegrywali już dwoma golami, straconymi po stałych fragmentach gry, ale zmiany poczynione w przerwie przez trenera Seweryna Gancarczyka poskutkowały i nasz dwójka szybko odrobiła straty. W zaledwie 11 minut drugiej połowy Górnik zdobył trzy bramki za sprawą Aleksandra Tobolika, Valentine Nwkeme i Dominika Skiby z karnego. Na tym strzelanie się nie skończyło bo w 65 minucie czwartego gola zdobył Tobolik.
Piast II Gliwice – Górnik II Zabrze 2:4 (2:0)
1:0 – Maziarz 13′
2:0 – Nakajima 32′
2:1 – Tobolik 48′
2:2 – Nweke 52′
2:3 – Skiba 57′ (k)
2:4 – Tobolik 65′
Piast II Gliwice: Rychta – Bernatek, Świetlicki (C), Kostek, Maziarz, Cichy, Żak, Jurczyga, Gapiński, Nakajima, Kaduk
Rezerwowi: Lewandowski, Lipko, Rogaczewski, Gramala, Kopczyński, Piotrowski, Ziółkowski, Kubów, Liszewski
Trener: Tomasz Podgórski
Górnika II Zabrze: Solik – Nweke, Kosiba (Skiba 46′), Płocica (Pawełek 46′), Wodecki (C) (Strączek 73′), Mucha (Barczak 46′), Quainoo, Leszczyk (Tobolik 46′), Bedronka (Wojtowicz 81′), Rogula (Świerkot 46′), Szafrański
Rezerwowi: Kania, Wojtowicz, Tobolik, Świerkot, Strączek, Skiba, Buchalik, Barczak, Pawełek
Trener: Seweryn Gancarczyk
Sędzia:
Żółte kartki: Kopczyński, Gapiński – Barczak.
Widzów: 35
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl
Grafiki: PZPN
Fajnie, że nawet rezerwy Górnika wykazały swoją wyższość nad rezerwami Piasta 🙂. Zastanawia mnie przypadek Tobolika – chłopaka niewątpliwie bardzo utalentowanego, który już w poprzednim sezonie ocierał się o pierwszą drużynę Trójkolorowych, a teraz zamiast (jak kilku jego kolegów) grać gdzieś na wypożyczeniu w pierwszej czy ewentualnie drugiej lidze (jeżeli już trener Gasparik nie widzi go w kadrze pierwszej drużyny), kisi się w trzecioligowych rezerwach, co pewnie niespecjalnie służy jego piłkarskiemu rozwojowi. Może ktoś, kto jest blisko klubu napisze, w czym tkwi problem Tobolika? Bo przecież w interesie Górnika powinno leżeć to, by Aleksander się rozwijał i by miał stale podnoszona poprzeczkę wymagań, a nie by był gwiazdą trzecioligowych boisk…