Był Pan sternikiem naszego ukochanego Górnika, zaledwie przez 145 dni, ale dał Pan więcej temu klubowi niż nie jeden były prezes. Dał się nam Pan poznać jako człowiek otwarty, sympatyczny z poczuciem humoru, a przede wszystkim kompetentny fachowiec.
Jako kibice na początku podziękować musimy przede wszystkim za szczerość. Kiedy przychodził Pan do klubu część kibiców twierdziła, że to tylko zmiana osoby przy stołku. Z biegiem czasu okazało się, że te złośliwe komentarze okazały się bez pokrycia. Jak ciężko posprzątać tę stajnię Augiasza przekonał się Pan na własnym doświadczeniu, tym bardziej, że niektóre osoby po prostu tego porządku nie chcą. Zastał Pan klub prawdopodobnie bez szans na licencję, a jednak gramy w najwyższej klasie rozgrywkowej dalej i pomimo ciągłych przeciwności zawsze znajdowało się wyjście awaryjne. Pomimo braku funduszy sportowo Górnik wygląda co najmniej przyzwoicie. Wprowadził Pan nowe standardy w kontaktach z piłkarzami i pracownikami klubu, dziennikarzami, a przede wszystkim kibicami.
Ubolewamy, że nie został Pan na stanowisku dłużej. Tuż po nominacji na prezesa w rozmowie z naszą stroną przyznał Pan: „Chce, aby w Górniku zapanowała normalność. Żeby przy każdej procedurze licencyjnej nie trzeba było drżeć. Ważna jest stabilność biznesowa, aby zbudować w Górniku coś innego niż to, co mamy od kliku lat„. Szkoda, że tego najważniejszego planu nie udało się w pełni zrealizować.
Ze sportowym pozdrowieniem
Redakcja Roosevelta81.pl
Źródło: Roosevetla81.pl
Foto: Kamil Dołęga/Roosevetla81.pl
