Okiem Żabola: Kibicowski dysonans poznawczy

47
3077

Odnoszę wrażenie, że wielu kibiców Górnika Zabrze, wliczając w to mnie, zaczęło wierzyć w dogmaty, którymi karmiono nas przez kilka ostatnich sezonów. Myślę, że czas je odrzucić i zacząć budować naszą nową żabolską wiarę, na zupełnie innych przekonaniach.

Jest w naszym kibicowskim świecie kilka rzeczy, które zaczęliśmy powoli uważać za niezmienne. Na szczęście w klubie nastąpiły ruchy, które wywróciły część tego ustalonego porządku świata do góry nogami. A może… postawiły ten świat z powrotem na nogach. Jedno jest pewne. Odwykliśmy od tej perspektywy i niektórzy z nas muszą mierzyć się ze swoistym dysonansem poznawczym.


Sezon zwykle zaczynamy słabo


W ostatnich latach przywykliśmy do średnich (delikatnie rzecz ujmując) startów Górnika Zabrze w rozgrywkach ligowych. Przejrzałem wyniki po 11 kolejkach z kilku minionych sezonów i w zestawieniu z bieżącym prezentuje się to następująco:

Sezon Zwycięstwa Remisy Porażki Bramki Punkty
2025/26 7 1 3 18:9 22
2024/25 3 3 5 12:13 12
2023/24 2 4 5 10:15 10
2022/23 3 4 4 17:20 13
 
2020/21 6 2 3 17:11 20
 
2017/18 6 4 1 23:14 22

Oczywiście, że nie ma szans, żeby tak dobrze wyglądało to w perspektywie całego sezonu jednak fakt, że na tym etapie rozgrywek mamy tyle samo punktów co w dwóch ubiegłych sezonach… w sumie, o czymś świadczy.

Podążając za sugestią jednego z użytkowników platformy X, sprawdziłem jak wyglądały w tej kwestii sezony 2017/18 oraz 2020/21, które w pamięci fanów pozostały jako bardzo dobrze rozpoczęte. Jak widać w powyższej tabeli, sezon 2017/18 był równie udany jak ten aktualny.


Nie mamy jakości by wygrywać z najlepszymi


Przekonywano nas, że nasi zawodnicy nie mają wystarczającej jakości, by skutecznie konkurować z najlepszymi w lidze.

Okazało się jednak (i nie jest to w sumie wielkie odkrycie), że liczba euro wydanych na piłkarzy, niekoniecznie przekłada się na jakość na boisku i miejsce w tabeli. Przykładami mogą być Widzew, Pogoń czy Raków, które przeprowadziły mocne (przynajmniej na papierze) transfery, a spoglądają wciąż na Górnika z niskiego pułapu, zajmując miejsca w dolnej połowie tabeli. Oczywiście, że te drużyny pewnie w końcu odpalą i zaczną gonić czołówkę, ale na tę chwilę ich dorobek punktowy mocno rozczarowuje kibiców. 

My z kolei w tym momencie mamy w Zabrzu kolektyw. Na gwiazdę wyrastać zaczyna co prawda powoli Ousmane Sow, dzieje się to jednak na zdrowych zasadach. Chłopak jest po prostu coraz lepszy i piekielnie skuteczny. Pracuje więc na to miano solidną formą, a nie liczbą zer w kontrakcie czy kwocie transferu. Na dodatek sprawia wrażenie sympatycznego człowieka, co absolutnie nie przeszkadza mu w dążeniu do statusu „gwiazdy”.

Wbrew temu, co nam mówiono, jakość czysto sportowa w Górniku była już od jakiegoś czasu. Świadczy o tym struktura pierwszej jedenastki. Z nowych piłkarzy pewny plac ma w niej bowiem jedynie Marcel Łubik i Jarek Kubicki. Pukać do drzwi z napisem „skład wyjściowy” zaczyna coraz śmielej Maksym Chłań. Ostatnie mecze spowodowały, że pukanie to jest coraz bardziej donośne.

Pozostali piłkarze to jednak grupa, która nie jest w Górniku od wczoraj. To oni stanowią dziś o sile tego zespołu. Sztandarowymi przykładami są Lukas Ambros i Sondre Liseth, którzy ustawiani na swoich naturalnych pozycjach, dają nam bardzo dużo. Kolejnym zawodnikiem jest wspomniany już Ousmane Sow. W poprzednim sezonie Senegalczyk wyglądał na zagubionego, podejmował mnóstwo złych decyzji i był bardzo chaotyczny w swoich poczynaniach. Po okresie przygotowawczym i lepszej aklimatyzacji w Zabrzu jest nie do poznania. W ostatnim meczu przeciwko Legii wychodziło mu praktycznie wszystko. 


Musimy być średniakiem, bo taka jest nasza rola


Powtarza nam się ciągle, że jesteśmy klubem, który znajduje się na początku „łańcucha pokarmowego”. Sprzedajemy co rusz najlepszych piłkarzy i nie ma opcji, żebyśmy unieśli się wyżej niż miejsca 6-8. Może czasami uda nam się podskoczyć, ale długo tam nie zostajemy.

Tymczasem skutecznie walczymy od kilku kolejek o utrzymanie palmy pierwszeństwa, a w minionej serii gier musieliśmy wygrać, żeby wrócić na fotel lidera. Byliśmy więc pod pewną presją. Daliśmy jednak radę, wygraliśmy z nie byle kim i znów przewodzimy stawce. Świadczy to o dużej pewności siebie naszej ekipy. 

Jeżeli uda nam się w zimie utrzymać kluczowych piłkarzy, być może przebijemy ten szklany sufit wiszący na poziomie 6 miejsca w tabeli Ekstraklasy. Mam świadomość, że ta dobra passa nie będzie trwać wiecznie, ale dopóki to wszystko działa bez zgrzytów, postarajmy się zdobyć jak najwięcej punktów, by później korzystać z pewnego bufora bezpieczeństwa.


Możemy grać efektownie, ale tylko kosztem obrony


Michal Gasparik pokazał nam, jak ważna jest dobra organizacja i zaangażowanie całego zespołu w fazie obrony przed atakiem rywala. Nie sprowadza się to tylko i wyłącznie do agresywnej gry, gdy przeciwnik zbliża się na odległość 30 metrów od naszej bramki.

Faza obrony zaczyna się dużo wcześniej. Polega na mądrym przesuwaniu się, asekuracji i odcinaniu rywala od możliwości grania w preferowany przez niego sposób. Słowacki szkoleniowiec analizuje dokładnie przeciwników, odkrywa ich słabe strony w obronie i mocne w ataku. Następnie znając potencjał swoich piłkarzy, dobiera personalia tak, by uprzykrzyć rywalowi życie i wytrącić mu z ręki atuty. Nie boi się przy tym ryzykownych roszad (Kryspin na Grosika w Szczecinie czy Chłań na Legię w Zabrzu), które z perspektywy czasu często okazują się strzałami w dziesiątkę.

Gasparik zbalansował grę Górnika. Zostawił sporo swobody ofensywnym graczom, a jednocześnie obarczył ich konkretnym pakietem zadań defensywych i wymaga w tej kwestii dużej odpowiedzialności. Uważam, że jest to podejście bardzo rozsądne. Bitwę wygrać można bowiem jedną brawurową szarżą na tyły wroga, ale w długich kampaniach triumfuje się przede wszystkim solidną obroną. Zabrzanie w tym momencie mają wszystko: ustabilizowany monolit w tyłach i fantazję z przodu. Oby jak najdłużej utrzymali tę równowagę w grze.  


Sezony w różnych realiach


Mam świadomość, że realia poprzednich sezonów były troszkę inne od obecnego. Wisiał bowiem nad nami „miecz Demoklesa” w postaci przepisu o młodzieżowcu i kar z nim związanych. Można więc w jakimś stopniu usprawiedliwiać na przykład szukanie pozycji dla Lukasa Ambrosa, bo Dominik Sarapata stał się z wielu względów pierwszym wyborem. Skorzystaliśmy na tym także później poprzez transfer młodego pomocnika do Kopenhagi. Trener Gasparik nie ma rąk spętanych kwestią młodzieżowca. To na pewno pozwala na większą swobodę w doborze wyjściowego składu. Należy dodać, że kryterium to spełnia aktualnie Marcel Łubik i jest piłkarzem grającym regularnie, więc być może obronilibyśmy się przed karami i w tym sezonie, gdyby przepis nie odszedł do lamusa.


Podsumowanie


Nie twierdzę, że po tym sezonie dopiszemy sobie piętnastą gwiazdkę. Droga do tego daleka, rozgrywki długie i jeszcze niejeden kryzys przed nami. Pewnie nie jesteśmy jeszcze na to gotowi sportowo i organizacyjnie. Nie zmienia to jednak faktu, że ten sezon jest inny od poprzednich z wielu względów.

Dla kibiców jest to sytuacja nowa i wielu czuje dysonans poznawczy, bo fakty nie pasują do przyjętych schematów. Myślimy sobie „To nie będzie trwało wiecznie, na pewno niedługo coś się totalnie spieprzy, przecież zawsze tak było ostatnimi czasy”. Uruchamiany mechanizmy obronne, które zabezpieczą nas przed nieuchronnym zawodem. Sam tak często robię. Zaczynam wątpić jednak, czy to słuszna postawa. Mamy chyba prawo cieszyć się z tej dobrej passy, niezależnie od tego, jaka czeka nas przyszłość. A dogmaty, którymi nas karmiono… niech spłoną w ogniu kibicowskich rac.

Jadymy durś!!!

Teksty publikowane w dziale „Okiem Żabola” są prywatnymi opiniami autora.

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl

47 komentarzy
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze

Ale ja wierzę, że ten sezon da Górnikowi 15 gwiazdkę. Bo jeśli nie teraz, to kiedy ?
Oczywiście wszystko zależy od tego, czy po połowie sezonu Górnik nie przekształci się z klubu sportowego mierzącego w mistrzostwo- w firmę usługowo- handlową z targetami sprzedażowymi. Jeśli Górnik nie sprzeda po I cz. sezonu jesiennego żadnego istotnego gracza w układance Gasparika , to wszystko jest możliwe. No bo jeśli, nie teraz, to kiedy ?
( i nie są to marzenia, tylko możliwy, realny scenariusz).

Myślę, że TOP-5 by mnie zadowoliło na koniec sezonu. Jeszcze dużo grania przed nami.

Kolejny raz mówię bierzmy przykład z Jagielloni. Trener + dyrektor sportowy to połowa sukcesu. A awans do europejskich pucharów ale do fazy ligowej może nas ustawić finansowo na całkiem innym poziomie niż jesteśmy obecnie. Dlatego spokojnie i konsekwentnie mecz po meczu punktować i dać sobie szansę na coś fajnego w tym sezonie. Nie osłabiajmy się zimą, dajmy komfort pracy trenerowi a czuję że on coś dla naszego klubu zdobędzie!!!

Popieram.

Takie Gornicze carpen diem

Trochę tak. 👍

Dokladnie TAK !

To jest dopiero 1/3 sezonu i tak jak autor zauważył, inne zespoły z pewnością nie poczyniły ogromnych inwestycji po to, aby kończyć sezon w drugiej połowie tabeli. Jeśli skończymy sezon w top5 to będzie ogromny sukces, a z tym mistrzostwem Polski bądźmy realistami, to jeszcze nie ten etap (co przecież nie znaczy, że po uporządkowaniu sytuacji z właścicielem klubu, w najbliższych sezonach aspiracje się nie zwiększą)

Też tak uważam. TOP-5 będzie naprawdę świetnym wynikiem.

Karmiono mówiono… człowiek który za tym nminimalizmem stal ma imię i nazwisko. Tylko z racji jego dokonań piłkarskich w naszym.klubie nie wymienię jego nazwiska głośno.

To prawda, że w wielu z tych akapitów można by umieścić Jana Urbana. Jednak znalazło by się jeszcze kilku ludzi, którzy mocno tonowali nasze oczekiwania. Rozumiem, że nie chcieli rozbudzać nadmiernych oczekiwań, żeby potem ich kibice nie rozliczyli z tych słów. Widać jednak teraz, że z tym trenerem stać nas na coś więcej niż to nieszczęsne 6 miejsce.

Trener Gasparik słowami nie rozbudza nadziei, on robi to praca i profesjonalizmem… I to jest różnica… Mnie jest żal Gaula że nie dostał wystarczającego wsparcia i zaufania bo być może nie stracilibyśmy 2 lat na wegetacje

To mi się w nim podoba. Jest konkretny. Nie wpada w euforię po wygranych, ale i nie rozpacza po porażkach. Spokojnie i merytorycznie ocenia zawodników i mecze. Wyciąga wnioski. Wdraża rozwiązania. Umie się przyznać do błędu. Nie szuka winny we wszystkich, tylko nie w sobie.

Amen

Świetnie to napisałeś. Mam dokładnie te same spostrzeżenia

Pamiętacie jak Urban mówił że nie ma zawodników którzy będą mieli liczby bo w poprzednich swoich klubach ich nie mieli? Bardzo dziwił mnie ten brak wiary w zawodników u Urbana. Trener Gasparik narazie wiem że to dopiero 1/3 sezonu ale potrafi zbudować zawodników nie oczywistych i to jest ta różnica która daje możliwość patrzenia w przyszłość pozytywnie. Pozytywne nastawienie trenera Gasparika do zespołu moim zdaniem motywuje zawodników do ciężkiej pracy oraz do tego że mu ufają i skoczą za nim w ogień, tego wcześniej nie było!

Mnie przeszkadzało bardzo to, że Jan Urban nie umiał się nigdy przyznać do żadnego błędu. Wiecznie szukał winy we wszystkich, tylko nie w sobie. Tak nie postępują liderzy grupy.

I tu się z tobą zgadzam. Urban był genialnym piłkarzem,całe trenerem przeciętnym. Zawalał wiele meczy nielogicznym i składami wyjściowymi, geał schematycznie, nie pod danego przeciwnika. Źle oceniał możliwości wielu dobrych zawodników i zawsze byli winni piłkarze, nigdy on. Życzę mu powodzenia z reprezentacją. Wierzę w przyszłość z takimi trenerami, jak Gasparik i, czy Siemieniem. To nowa generacja i nowe spojrzenie,Ca nie schematyzm i źle wybory zawodników.

Ja też mu życzę powodzenia. Może akurat posada selekcjonera jest pod niego stworzona. Niestety w Górniku bywał uparty ponad miarę. A w schyłkowym okresie to już odmrażał sobie uszy na złość mamie, wystawiając ciągle tych samych piłkarzy, którzy regularnie zawodzili.

Poldi roz w miesiącu zawsze godo że my nie momy budżetu składu i szkółki nawet w zeszłym roku jak my byli na drugim placu w kwietniu a nie w październiku tyż tak godoł więc dejcie pokój Jankowi znafcy z klawiatury co na szpile nawet nie łażą Najlepsze budżetowo kluby będą grały w pucharach szczęśliwie się złożyło że wszystkie 4 i to jest szansa którą na tą chwilę Górnik wykorzystuje wszystkim rozentuzjazmowanym potęgą zabrzańską przypominom że dostaliśmy wpierdul od takich tuzów jak nieciecza i motor po drugie sprawy własnościowe i budżet miasta wyglądają na takie które w zasadzie już dają mistrzostwo ino w kabarecie albo cyrku ale widza że Panowie z klawiatury poczuli już majstra w październiku i odlecieli -ekonomia zawsze wygrywa zawsze a na koniec będzie też jak zawsze tylko z pięknymi chwilami kiedy na tablicy w meczu z Legią świeci 3-0
Gornik od Adama Nawałki ma co kilka okresów bardzo mocną kadrę niestety nigdy prawie piłkarze tego własnego potencjału w pełni nie wykorzystywali być może Pan Gasparik będzie to umiał u nich wyegzekwować ale nie styknie tego na nic więcej niż 6 plac

Podolski chce obniżyć cenę Górnika – to zupełnie normalne, że takie rzeczy mówi. Każdy by to robił na jego miejscu

Pecet lubię czytać Twoje artykuły zawsze są in plus, ale tutaj w Martin w kontrze wypisał , wypunktował wykazał swoje spostrzeżenie , myślę że z doświadczenia wielu, wielu lat chodząc na Górnika bardzo prostą prawdę , w dłuższej perspektywie galopu niestety lub stety wygra ten bardziej poukładany , własność i budżet miasta , kabaret który odbije się czkawką rok, dwa , trzy….. cieszmy się chwilą , jak za Nawalki , Brosza , Urabana, trzech trenerów którzy od 94 dali nam chwilę radości ……

W ogóle nie mam zamiaru z tym polemizować. Może poza tym, że Martin pisze, o tym, że „widza że Panowie z klawiatury poczuli już majstra w październiku”, a ja wyraźnie piszę, że właśnie „Nie twierdzę, że po tym sezonie dopiszemy sobie piętnastą gwiazdkę”. Więc już ustawia sobie coś pod nieprawdziwą tezę.

Nigdzie nie napisałem, że będziemy mieli „majstra”. Wręcz przeciwnie. Wyraźnie na końcu piszę, że tak nie twierdzę. To po pierwsze. Po drugie zaś, wypunktowałem tematy, które były grane przez lata i teraz nie wytrzymały próby czasu. Nikt nie twierdzi, że wygramy tę ligę, ale widać jak na dłoni, że jest dużo lepiej niż było. Gra jest stabilna, poukładana. Gasparik jest tutaj chwilę, a mam wrażenie, jakby sporo wiedział o tej lidze już. Czemu miałbym się z tego nie cieszyć? Tylko o to chodzi w tym tekście, nie o zakładanie nam korony Mistrza Polski na głowę w 1/3 sezonu. Musiałbym zwariować, żeby coś takiego napisać. Bądźmy poważni. Chodzi jedynie o to, by się cieszyć, że jest inaczej i poszło w dobrym kierunku. A to gadanie od braku jakości, wiecznym byciu na miejscach 6-8 fajnie po prostu odłożyć do lamusa choć na chwilę.

PS. Porażki z Motorem i Niecieczą mogą się niestety przytrafiać. Nie raz pisałem o tym, ze nie mamy piłkarzy zdolnych rozklepać tak zmasowaną obronę. Choć teraz wrócił Zaho i zaczyna grać Maksym, więc może się to zmieni. Oby.

Pozdrawiam.

Jeśli nie widzisz różnicy między praca sztabu Gasparika a Urbana to sorry ale nie nie rozumiem. Zgadzam się ze na dłuższą metę ekonomia determinuje prawie wszystko. Prawie bo są wyjątki nl. Piast, Śląsk, gdzie przejedzono niespodziewany sukces i Jaga gdzie tym sukcesem świetnie zarządzono i już jest w czubie pid każdym względem a zaczynała z poziomu podobnego do Gornika. W przeciwieństwie do Was ja wierzę że systematyczna praca, oddanie, poświęcenie i atmosfera ów głód sukcesu z pomocą nas kibicow może dać coś więcej nic 5 plac. Może naiwnie, życie pokaże

Ja też wierzę, że będziemy w TOP-5.

Ja sie generalnie z wszystkim zgadzam natomiast ciężko mi słuchać takiego zdania że nie jesteśmy gotowi sportowo i organizacyjne na Mistrzostwo Polski. Co to ma w ogóle ma znaczyć? Jeżeli zdobędziemy mistrzostwo to znaczy że sportowo jesteśmy gotowi i najlepsi prawda? A organizacyjnie myślę że spokojnie sobie poradzimy. Nie ma co nabijać bębenka ale takiego sezonu dawno, dawno nie pamiętam więc chwilo trwaj i oby było jak najlepiej na koniec.

Niby tak. Ławkę mamy dość jakościową, w sumie dawno nie mieliśmy takiej. No cóż. Na nich!!!

Nic do dodania. Jedna uwaga: rzeczwiste miejsce na mapie obecnego sezonu obejrzymy kiedy wszystkie drużyny zagrają WSZYSTKIE mecze. A to stanie sie w grudniu.

Zgadza się. Aktualnie tabela jest niespójna.

Ale nasz zespół jest ewidentnie w gazie. I ja to widzę tak że oni z każdym meczem wyglądają lepiej. A każdy kolejny dobry mecz napędza jich do dawanie z siebie jeszcze więcej. Widać że zespół oraz sztab jest naprawdę głodny jakiegoś sukcesu. Tylko nie osłabiajmy się zimą a czuję że to ten sezon conajmniej na pudło.

Też tak to widzę, ale się boję zapeszyć.

Dodatkowo zobaczmy ilu chłopaków dostaje powołania do swoich reprezentacji? Teraz było ich 5, a w niedalekiej przyszłości i przy zachowaniu formy przez Sowa myślę że z federacji Senegalu również takowe przyjdzie! Więc dlaczego nie wierzyć w tym sezonie w sukces skoro formę naszych zawodników widzą sztaby reprezentacji innych kadr narodowych?

Fajnie by było, jakby Łubik powalczył o plac w U-21. Mamy z pierwszego składu: Janżę, Kmeta i Ambrosa (czeska młodzieżówka). Hellebrand na liście rezerwowej Czechów. Nowak grał regularnie w U-21, ale teraz kontuzja. Może kiedyś Sondre się doczekać kadry Norwegii, a Sow Senegalu. Fajnie by było.

No cóż, artykuł wkomponuje się w medialną nagonkę na Janka Urbana pod płaszczykiem eksperckiej analizy organizowaną ostatnio przez klub, wstyd panowie.

Po pierwsze: to jest „Okiem Żabola” i na końcu jest jasno napisane:
Teksty publikowane w dziale „Okiem Żabola” są prywatnymi opiniami autora

Po drugie: każdą z tych tez mogę śmiało bronić, bo są w 100% moje.

Po trzecie: klub nie ma pojęcia o tym, co będę publikował.

Napisz mi proszę, gdzie napisałem nieprawdę i możemy dyskutować.

Medialna nagonka na Urbana ? Przecież jest zgoła odwrotnie

Panowie i Panie po szalu
Trenerowi Urbanowi trzeba dziękować ( za wszystko) , teraz trzeba być pokornym , pracowitym, ale pewnym siebie swoich możliwości i nie okazywać wyższości nad przeciwnikiem.
I walczyć w każdym meczu o komplet z pomysłem trenera .

100% racji. Jan Urban utrzymał nas swoją pracą na powierzchni nie raz. Nikt tego nie neguje. Nie zmienia to jednak faktu, że przekonywał nas czasami do rzeczy, które nie wytrzymały próby czasu. Nikt nie jest jednak idealny.

Jesteśmy akurat po czterech bardzo ciężkich meczach, po których przyznaję że miałem w głowie czarny scenariusz, że możemy mieć zero albo max dwa punkty. Mamy 10 a powinno być 12, gdzie szczególnie jedne połowy z Rakowem, Cracovią i Legią to była albo całkowita kontrola, albo wręcz koncert i dominacja. Tu już nie można mówić o przypadku, jak często było właśnie za Urbana, jeden mecz super, a następny nie wiadomo czemu w trąbę po słabej grze. Tu Gasparik raczej wszystko wie czemu coś się dzieje. A myślę że to wszystko dopiero się na dobre rozkręca. Do tego ten kolektyw który jest obecnie, tam chyba każdy czuję że to może być to. Nie takie rzeczy w piłce się działy.

Mam dokładnie takie same odczucia. Dlatego piszę o tym teraz, w 1/3 sezonu po kilku dobrych meczach z mocnymi rywalami. Można już powiedzieć śmiało, że tutaj niewiele dzieje się przypadkiem. Gasparik ma plan na każdego rywala, z realizacja bywa różnie. Tak jak Motor i Nieciecza nas zaszachowały i był kłopot. Uważam, że jest wiele powtarzalnych rzeczy. U Urbana trochę to działało losowo. Tutaj te element został wyeliminowany w znacznym stopniu. To jest sens tego mojego tekstu. Cieszę się, że widzisz to tak samo.

I jeszcze te wszystkie Gohy i Massimy które mamy w rezerwie, Zahovic który po mału powraca po kontuzji. Tu naprawdę może się zdarzyć, że ta maszyna dopiero się rozkręca. I najważniejsze że tu nie widać w tym wszystkim przypadku albo jeździe na farcie. I najgroźniejsi rywale, Raków już raczej odpadł, Legia po mału chyba też, zostaje Lech gdzie obronić tytuł jest w naszej lidze czymś bardzo trudnym i chyba najgroźniejsza w tym wszystkim Jagiellonia, którą jak pykniemy za dwa tygodnie to już chyba będzie można otwarcie mówić że tu się tworzy coś dużego.

Uważam, że tutaj się to nie spierdzieli do spodu. W sensie tak, że nagle zaczniemy grać piach. To nie jest kwestia szczęścia, tak jak napisałeś. Tutaj widać solidne fundamenty i mocny szkielet. Jasne, że będą fluktuacje formy i tak dalej. Może być różnie w poszczególnych meczach, ale uważam, że poniżej pewnego poziomu z Gasparkiem i tymi zawodnikami nie zejdziemy. I to właśnie najbardziej cieszy.

Zgadzam się ze wszystkim co piszecie…. dodam tylko że przyszłe ruchy transferowe czy to odejścia czy przyjścia powinny w bardzo dużym stopniu uwzględniać wskazówki trenera. Pokazuje że należy mu i sztabowi zaufać. Jeśli mówi że chce Azango z Trnawy za 300 tyś euro to sprowadzamy Azango a nie np. Ismaela za podobną kasę. Nawet jeśli potencjał sprzedażowy jest mały. Trzeba to umieć wypośrodkować. Moim marzeniem jest Bobcek którego Gasarik zna. Gdyby Lechia spadła o Górnik wygrał w totka 🙂

Dokładnie. A do tego wszystkiego wydaje mi się że nie mamy czegoś bardzo ważnego, a mianowicie nie mamy pecha, bo jak się ma pecha w piłce to trzeba wtedy mieć bardzo dużo jakości, której na pewno nam brakuje A do tego mamy trochę szczęścia.

Tak jeszcze spojrzałem w tabelę i przyznaję że trochę mnie poniosło z tą Legią i szczególnie z Rakowem że już odpadli, ostatni raz jak oglądałem gdzie są to przed naszym meczem i byli chyba z trzeci od dołu. Ale to dobrze, będzie ciekawie do samego końca, bo jakby tak Górnik już w kwietniu mistrza zdobył to byłoby nudno 😂😂😂

I jeszcze dodam że też uważam że 5 miejsce patrząc na całokształt byłoby ogromnym sukcesem, że jest to projekt długofalowy, ale są takie momenty w życiu, że jak coś ci los daje to trzeba brać!