Obcokrajowcy w Górniku, czyli o Brazylijczykach, Nigeryjczykach i Zimbabwejczykach

Torcidos  -  14 stycznia 2016 17:02
0
1165

Nakoulma

Transfer Jose Kante Martineza możemy uznać za historyczny. 25-letni napastnik został pierwszym Hiszpanem, który zagra w koszulce Górnika. Ten fakt na tyle nas zaciekawił, że postanowiliśmy przyjrzeć się, skąd pochodzą obcokrajowcy, którym przyszło reprezentować zabrzański klub. A także, z których krajów Górnik sięga po zawodników najczęściej.

Pierwszy obcokrajowiec pojawił się w Zabrzu dopiero w 1996 roku. Piłkarzem Górnika został wtedy niejaki Władimir Łomako, obrońca z Białorusi. Za wiele nie można o nim powiedzieć, bo zagrał w zaledwie czterech spotkaniach. Chyba tylko tyle, że nie był to transferowy majstersztyk. Nie będziemy jednak Białorusinowi umniejszać, bo w swoim debiucie zdobył nawet gola! Inna sprawa, że było to… trafienie samobójcze.

Tak zaczęła się przygoda Górnika z obcokrajowcami. Zabrzanie wcale nie zniechęcili się Władimirem i coraz śmielej stawali na piłkarzy zza granicy. W sumie do tej pory przewinęło ich się przez nasz klub aż (a może tylko?) 56. Zawodników szukano nie tylko u sąsiadów, bo Górnik był otwarty na cały świat. Do Zabrza trafili zawodnicy z 22 różnych krajów, na co składają się cztery kontynenty – Europa, Ameryka Południowa, Afryka i Azja. W przypadku dalekiego wschodu chodzi o jednego piłkarza, a konkretnie o Japończyka, Kimitoshi Nogawe.

W sezonie 1996/97 występował w naszym klubie napastnik z Nigerii. Cornelius Udebuluzor rozegrał w barwach Górnika 17 spotkań i strzelił w nich cztery gole. Potem grał w Grecji oraz HongKongu. W tym drugim kraju zdobył wszystko, co było chyba do zdobycia, łącznie z koroną króla strzelców. U nas w latach 90-tych był „rodzynkiem”. Na przełomie wieku grał w Zabrzu młody i bardzo utalentowany wtedy Shingi Kawondera. Napastnik Zimbabwe, który zapowiadał się bardzo dobrze, ale jakiejś wielkiej kariery nie zrobił. Zanotował na swoim koncie 15 meczów w drużynie narodowej i strzelił w nich pięć goli.

Teraz czas na zestawienie krajów, z których pochodzą nasi obcokrajowcy:

Słowacja 8
Brazylia 7
Chorwacja 4
Bośnia i Hercegowina 4
Zimbabwe 3
Czechy 3
Niemcy 3
Bułgaria 3
Łotwa 3
Białoruś 2
Nigeria 2
Ukraina 2
Litwa 2
Serbia 2
Kamerun 1
Albania 1
Macedonia 1
Japonia 1
Peru 1
Austria 1
Burkina Faso 1
Estonia 1

Patrząc na ostatnie sezony, pierwsze miejsce Słowacji nie jest żadnym zaskoczeniem, ale nie zawsze tak było. Pierwszym piłkarzem Górnika zza południowej granicy Polski został dopiero Boris Pesković w 2007 roku. Jednak każdy kolejny słowacki piłkarz okazywał się na tyle trafionym transferem, że w tym momencie jest to najpopularniejszy kierunek poszukiwań Górnika. Natomiast wcześniej dominowali brazylijscy piłkarze, którzy hurtowo trafiali do naszego kraju, także do Górnika. Zabrzanom może daleko było do Pogoni Szczecin, ale siedmiu zawodników z kraju kawy to niezły wynik. Gorzej jeśli popatrzymy na ich umiejętności, bo większość tych transferów okazało się kompletną klapą. Jedynie Félixa Filipe, możemy dobrze wspominać. Można wyróżnić jeszcze Chorwację oraz Bośnię i Hercegowinę, z których pochodziło po czterech naszych zawodników.

Na przestrzeni dwudziestu lat różnie układały się losy naszych obcokrajowców. Początkowo stanowili oni raczej ciekawostkę – zagrali kilka, może kilkanaście meczów po czym odchodzili z Górnika. Wyjątkami byli wspomniani Kawondera Shingi i Felix Filipe, ale stanowili oni naprawdę duże wyjątki. Dopiero w ostatnich latach to się zmieniło i obcokrajowcy zaczęli odgrywać coraz ważniejsze role w Zabrzu. Zawodnicy jak Nakoulma czy Robert Jeż z miejsca stali się gwiazdami w Górniku, a w obecnym sezonie liderem zespołu jest przecież Roman Gergel.

Póki co wspominaliśmy wyłącznie obcokrajowców, którym udało się zagrać w oficjalnym meczu Górnika. Jednak są też tacy, którym nie było to dane. Znalazło się dziewięciu takich piłkarzy, którzy, choć byli pełnoprawnymi piłkarzami Górnika, nigdy w jego barwach nie zadebiutowali. Wśród nim mamy choćby Argentyńczyka, Senegalczyka i Izraelczyka, więc powyższa lista mogłaby być jeszcze bogatsza. A czemu nie grali? Powód głównie był ten sam, czyli zupełny brak umiejętności. A to, jak trafili do Górnika pozostaje wielką tajemnicą.

Wiosną do zestawu dojdą kolejni zawodnicy, którzy w zimowym okienku wzmocnili „Trójkolorowych”. Ciekawi nas, czy pójdą śladami Władimira Łomako, czy może ostatnich obcokrajowców, którzy trafiali do naszego klubu. Na naszym celowniku będzie przede wszystkim Jose Kante Martinez, pierwszy Hiszpan w historii Górnika. Może jeśli okaże się trafionym transferem, to w przyszłości doczekamy się kolejnych piłkarzy z półwyspu Iberyjskiego?

Źródło: Roosevelta81.pl/wikigornik.pl
Foto: Roosevelta81.pl

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments