Większość piłkarzy Górnika podobała nam się znacznie bardziej niż w spotkaniu przed tygodniem we Wrocławiu. Narzekać znów można na defensywę, bo trzy stracone gole to taki „standard” tego sezonu w wykonaniu „Trójkolorowych”.
Kasprzik: 5 – Niewiele mógł zrobić przy bramkach zdobytych przez Jagiellonię. Najpierw nie do obrony samobójczy strzał Grendela, a później mierzone uderzenie Tuszyńskiego oraz „główka” Romańczuka. Prócz akcji bramkowych nie miał zbyt wiele pracy. Dwa celne strzały rywali, trzy stracone gole…
Danch: 5 – Mógł zdecydowanie lepiej upilnować Romańczuka przy trzeciej bramce dla rywala. Niekiedy odstawał szybkością od graczy ofensywnych Jagiellonii. Dwa razy zapędził się pod pole karne białostoczan. W końcówce spotkania próbował atakować, ale bez efektu.
Szeweluchin: 5 – Za lekko uderzał na bramkę rywali głową i pech chciał, że Jagiellonia po kontrze, przy pomocy Grendela, strzeliła gola. Drugą bramkę dla rywala trzeba zapisać na konto Oleksandra, który nie zdążył wyjść do przodu, a wtedy byłby spalony. Ogólnie występ taki sobie, jak reszty kolegów z bloku defensywnego.
Magiera: 5 – Zbyt łatwo minął go Modelski w 73′ spotkania przez co Grzyb miał wyborną sytuację do zdobycia bramki. Przy trzecim golu dla Jagiellonii nie upilnowali z Danchem Romańczuka, który wybiegł zza ich pleców zdobywając z wielka łatwością bramkę. Mało było „Magica” w ofensywie.
Gergel: 5 – Po podaniu Grendela dośrodkował piłkę w pole karne i zaliczył asystę po błędzie obrony białostoczan. Miał kilka dobrych momentów w tym meczu, jednak zdecydowanie więcej było słabszych. Miał szczęście, że nie otrzymał drugiej żółtej kartki.
Sobolewski: 6 – Mecz rozpoczął od bolesnego starcia z Romańczukiem. W pierwszej połowie jego strzał zablokował… Skrzypczak. Po przerwie odważnie popędził na bramkę Drągowskiego i choć został wybity z rytmu, zdążył odegrać piłkę do lepiej ustawionego Jeża. Szkoda, że musiał opuścić przedwcześnie plac gry, zabrzanie mieli dziś wiele pożytku z jego gry. Walczył od początku do końca.
(58′ Przybylski): NS – Oddał potężny strzał w końcówce, ale Drągowski skutecznie interweniował.
Grendel: 4 – Świetny strzał w 14. minucie meczu na bramkę Drągowskiego, który był bardzo dobrze ustawiony i palcami zdołał sparować piłkę na róg. . Później dobre uderzenia przeplatał nieco słabszymi. Niestety zdobył bramkę samobójczą po nieudanej interwencji we własnym polu karnym. To chyba mocno po podłamało, gdyż prezentował się słabo. Częściowo obudził się dopiero pod koniec spotkania, a w całym meczu oddał 8 strzałów na obie bramki, choć większość z nich była raczej w stylu rugby.
Kosznik: 5 – W pierwszej odsłonie meczu był aktywny i podobnie jak Madej dośrodkowywał w pole karne. Mimo to, nadal widać, że jest daleki od optymalnej formy.
Jeż: 4 – W pierwszej połowie był niezbyt wyróżniającym się graczem Górnika, choć po przerwie było lepiej. Niestety nie udało mu się wykorzystać sytuacji po zagraniu Sobolewskiego w polu karnym, piłka przeleciała minimalnie nad bramką. Słabszy mecz Słowaka.
(76′ Piasecki): NS – Trafił w poprzeczkę w ostatnich minutach spotkania.
Madej: 6 – Od początku meczu posyłał dobre wrzutki w pole karne. Piłki posyłał często do Skrzypczaka, co poskutkowało pierwszą bramką dla Górnika, po samobójczym trafieniu Pazdana. Znów był pozytywną energią zespołu.
(76′ Iwan): NS – Tym razem nie zanotował „wejścia smoka”, choć miał ku temu okazję.
Skrzypczak: 6 – Wygrywał wiele pojedynków w powietrzu i dobrze współpracował z Łukaszem. Otrzymywał dobre dośrodkowania od Madeja, potrafił dobrze się utrzymać i rozegrać piłkę. Bardzo mocno pracował i zasłużył na gola oraz gracza meczu w naszym zespole. Brawo Szymon! Oby to go podbudowało.
Nasz komentarz: – Górnicy zagrali od początku ambitnie, mieli więcej z gry, ich akcje były ciekawe, ale to dwie kontry „Jagi” pokazały, kto był tego dnia konkretniejszy. Samobój Grendela pechowy, ale to samo można napisać o trafieniu Pazdana na 1:2. Gol na 3:1 to autostrada dla Romańczuka. Można mieć wrażenie, że nasi piłkarze nadal stoją na murawie i patrzą jak rywal wbiega w pole karne. To był „wielbłąd”. Mimo wszystko nasz zespół podobał się nam znacznie bardziej niż przeciwko Śląskowi. Tam był remis, jednak to po takiej grze mamy lepsze odczucia. Widać było o od początku do końca determinację i tylko błędy w defensywie oraz brak szczęścia sprawił, że przegraliśmy ten mecz. Pochwalić trzeba Skrzypczaka, któremu może te trafienie pozwoli nabrać pewności siebie. W najbliższym tygodniu Górnik będzie na oczach całej piłkarskiej Polski, bo zagra z Lechem oraz Legią, czyli drużynami walczącymi o tytuł mistrzowski. Czy będzie w stanie sięgnąć po jakieś punkty. Z taką postawą jak w Białymstoku będą na to szanse, bo trudno przypuszczać, by po dwóch celnych strzałach rywali Górnicy znów stracili trzy gole.
Ocena meczu (skala szkolna): 4
Ocena pracy sędziego: 5
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl