Górnik Zabrze zdecydowanie i zasłużenie pokonał faworyzowaną Pogoń. „Trójkolorowi” od początku spotkania – odnosząc się do pomeczowej wypowiedzi Marcina Brosza – wiedzieli, po co są na boisku. Grali pressingiem, dużo biegali i wielokrotnie gubili defensywę rywali, sami skutecznie paraliżując ofensywne zapędy, trzeciej (po 23. kolejkach) drużyny PKO Ekstraklasy. Trener Górnika, na prawą obronę posłał tym razem nominalnego obrońcę Dariusza Pawłowskiego i trzeba przyznać, że Pawłowski zaprezentował się w sobotę więcej niż przyzwoicie. Zabrzanie dzięki temu zwycięstwu, przedłużyli swoją domową passę do czterech kolejnych victorii. Czas najwyższy przełamać się również na boiskach rywali, najbliższa okazja już we wtorek przy Bułgarskiej.
- Martin Chudy – 6 – Pracy jakoś szczególnie dużo nie miał. Przy interwencjach pewny, czujny na przedpolu. Gol dla Pogoni absolutnie Słowaka nie obciąża. Równa forma wciąż pozostaje, co może tylko cieszyć kibiców i partnerów z drużyny.
- Erik Janża – 7 – W początkowych fragmentach meczu niezbyt pewny w wyprowadzaniu piłki i nie zawsze radził sobie z rywalami. Potem wrócił już do swojego poziomu, aczkolwiek „mniej go było” niż zawsze pod szesnastką rywala.
- Paweł Bochniewicz – 7 – W defensywie radził sobie bardzo dobrze. Dokładne długie zgrania, jak choćby przy trzecim golu, to właśnie Paweł wprowadził piłkę do gry w tej akcji. Groźny pod bramką rywali, był bliski swojego drugiego trafienia w lidze.
- Przemysław Wiśniewski – 7 – Pewny w obronie i w ogóle w boiskowych poczynaniach, dobrze rozumiał się z Bochenem na środku. W 18 min przejął piłkę przed polem karnym i uderzył po długim rogu. Wierzymy, że forma Wiśni zaczyna się stabilizować na niezłym poziomie.
- Dariusz Pawłowski – 6 – Darkowi przyglądaliśmy się szczególnie od pierwszych minut. Rozpoczął od kilku udanych interwencji, choć wyglądał na lekko stremowanego. Przydarzyła się też strata, czy złe ustawienie na boisku (przy nieuznanym golu dla Pogoni). Pawłowski potrafił też zagrać dłuższą piłkę (30 min do Angulo). Występ na pewno bardzo pozytywny, jak powiedział Marcin Brosz, każda minuta spędzona na murawie powinna działać na jego korzyść.
- Alasana Manneh – 6 – Może nie rzucał się na pierwszy plan, ale piłkę potrafił podać. Zostawił też sporo zdrowia w defensywie, co nie zawsze jest widoczne „gołym okiem”. Dobre zawody Gambijczyka, chociaż bez jakiś spektakularnych zagrań.
- Roman Prochazka – 6 – W pierwszych fragmentach meczu nie zawsze nadążał za przeciwnikiem, stąd zapracował na żółtą kartkę. W 12 min ostemplował słupek bramki Pogoni. Przez pozostałą część meczu ze swoich zadań wywiązywał się więcej niż poprawnie.
- Jesus Jimenez – 7 – W sumie Hiszpan był dosyć mało widoczny przez dłuższe fragmenty meczu. Potrafił się jednak odnaleźć w kilku akcjach z Wolsztyńskim, czy Angulo. Efektem tego zresztą była trzecia bramka dla Górnika, zakończona pięknym uderzeniem Jesusa.
- Erik Jirka – 7 – Do zdobycia gola niczego nie pokazał, a właściwie pracował na żółtą kartkę. Wreszcie odnalazł się znakomicie przy akcji Wolsztyna i pewnie wykorzystał dobre dogranie Łukasza. Ten moment podziałał na Słowaka jakby pobudzająco. Jirka jeszcze kilka razy szarpnął prawą stroną i ponownie był bliski zdobycia gola, na drodze stanął jednak bramkarz Pogoni.
- Łukasz Wolsztyński – 7 – Od początku aktywny, znów przeplatał dobre zagrania ze złymi, aż do 20 min. Wówczas Wolsztyn po raz pierwszy znakomicie zagrał do partnera z drużyny, mianowicie do Jirki, który dał prowadzenie Górnikowi. To co Wolsztyn zrobił, przy bramce Angulo , to był majstersztyk. Najpierw odzyskał piłkę rywalom w środku pola, by błyskawicznie posłać ją do Igora.
- Igor Angulo – 7 – Angulo gol !!! ponownie niosło się po stadionie w Zabrzu. Igor bardzo dobrą grę podsumował 11 ligowym trafieniem. Na drodze do kolejnych bramek stawali obrońcy, dwukrotnie zagradzając ciałem drogę piłki do siatki. Czasami, jak w pierwszej połowie, Bask powinien raczej sam kończyć akcję strzałem, niż szukać w polu karnym kolegów.
Zmiennicy:
- Kamil Zapolnik (od 56′ za Wolsztyńskiego) – 5 – Ponad pół godziny w wykonaniu Kamila może na kolana nie rzuciło, ale trzeba oddać, że swój udział przy trzecim golu miał. Zapolnik zbił głową piłkę po dokładnym dograniu z własnej połowy Bochena. Po zejściu z boiska Angulo, zagrał na nominalnej pozycji napastnika i miał okazję na gola – po ładnej akcji z Krawczykiem – przegrał jednak pojedynek ze Stipicą. Pewnie gdyby to wykorzystał, patrzylibyśmy z innej perspektywy na występ Kamila. Tak, czy tak w Poznaniu odpocznie z powodu nadmiaru żółtych kartek.
- Mateusz Matras (od 78′ za Angulo) – N/S – Wszedł zabezpieczyć środek pola przed coraz bardziej zdecydowanie nacierającą Pogonią. Może zachowalibyśmy nawet czyste konto, ale jak mówił sam trener Brosz podczas pomeczowej konferencji, trochę się spóźnił z tą zmianą. Niemniej jednak Matrix swoje zadanie na ostatnie fragmenty meczu spełnił.
- Piotr Krawczyk (od 83′ za Manneha ) – N/S – Grał bardzo krótko, zdążył jednak rozegrać fajną akcję z Zapolnikiem, po której Kamil mógł zdobyć bramkę, a Krawiec zaliczyć asystę.
Kogut meczu: Łukasz Wolsztyński
Wolsztyn jak zawsze zaczyna z dużym animuszem. Tradycyjnie przeplata dobre zagrania ze złymi (często te drugie biorą górę), no i mniej więcej po godzinie gry zostaje zmieniony. W sobotę, Łukasz dogrywał tak, że mieliśmy otwartą drogę do bramki rywali. Jak pisaliśmy wyżej, drugie podanie to było z gatunku „palce lizać”. Schodząc z boiska żegnany rzęsistymi brawami, do których mocno się przyłączamy.
Skala not:
1 – kompromitująco
2 – fatalnie
3 – bardzo słabo
4 – słabo
5 – przeciętnie
6 – dobrze
7 – bardzo dobrze
8 – świetnie
9 – rewelacyjnie
10 – fenomenalnie (klasa światowa)
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl