Górnik Zabrze po raz kolejny nie zagra w finale Pucharu Polski, w tym roku trójkolorowi odpadają z gry na poziomie 1/4 rozgrywek. W Zabrzu podopieczni Marcina Brosza postawili Lechii, aktualnemu liderowi ligowej tabeli, trudne warunki. Jednak kluczem do wygranej była skuteczność i trochę szczęścia. Paweł Bochniewicz, podobnie zresztą jak wszyscy kibice Górnika odczuwa spory niedosyt po środowym boju.
Jak podsumujesz dzisiejszy pojedynek?
– Lechia zagrała tak, jak potrafi najlepiej, do czego zdążyła nas przygotować, kiedy zespół z Gdańska strzeli bramkę to potrafi utrzymać korzystny dla siebie wynik do końca spotkania i nie jest to przypadek, że jest liderem Ekstraklasy.
Górnikowi zabrakło dzisiaj skuteczności, gdyż okazje stwarzał sobie dużo lepsze niż Lechia.
– Na pewno mieliśmy zarówno więcej okazji, jak i były one lepsze. Można powiedzieć, że szczęście nam nie sprzyjało i wynik jest, jaki jest, każdy z nas odczuwa wielki niedosyt, bo chcieliśmy dojść jak najdalej w pucharze, ale niestety odpadliśmy, ale z twarzą, bo grę pokazaliśmy dobrą.
Jak z Twojej perspektywy wyglądały stracone gole?
– Ciężko mi na gorąco oceniać, nie chciałbym na żadnego z zawodników zrzucać odpowiedzialności. Obejrzę jeszcze raz mecz, dobrze go przeanalizuję i wtedy będę mógł wyciągać jakieś wnioski.
Czy według Ciebie frustrujące nie było patrzeć, jak atakujecie, macie kolejne szanse. W ofensywie rozgrywacie jedno z lepszych spotkań w tym sezonie, ale Lechia jest tak wyrachowana, że wystarczy jej jedna sytuacja, jeden wypad, dwa prostopadłe podania i stwarza duże zagrożenie, zdobywając gole?
– Jest to bardzo frustrujące, kiedy już straciliśmy tę drugą bramkę, to podłamaliśmy się, ale u Lechii jest to norma, oni bardzo często tak grają i w Ekstraklasie regularnie potwierdza się to, że nie zawsze zespół z Gdańska jest stroną dominującą, ale przeważnie to Lechia strzela bramki i bardzo dobrze spisuje się w defensywie, czego dziś dowiodła. Pozytyw jest taki, że nieźle dzisiaj zagraliśmy, co jest dobrym prognostykiem na kolejne mecze, ale wielka szkoda, że dzisiaj odpadliśmy z pucharów, które były dla nas bardzo ważne.
Coraz lepiej wygląda gra Górnika, jeżeli chodzi o szybkość, płynność, tempo.
– Na pewno, momentami gra mogła się kibicom podobać i jak już wcześniej powiedziałem, oby był to dobry prognostyk na ligę.
Ten mecz pokazał, że możecie grać jak równy z równym w każdym spotkaniu, nie męcząc się tak jak w sobotę z Zagłębiem Sosnowiec.
– Nie ma sensu porównywać meczu do meczu, bo często dużo gorzej gra się z ostatnią drużyną niż z liderem. Każdy zespół stara się dominować, więc i my też będziemy to robić, a pokazaliśmy w meczu z liderem Ekstraklasy, że całkiem dobrze nam to wychodzi. Pojedziemy do Białegostoku, gdzie będziemy chcieli zagrać podobnie wierząc, że da nam to komplet punktów.
Patrzysz na Lechię i dostrzegasz drużynę, która ma aktualnie największe szanse zarówno na mistrzostwo, jak i zdobycie Pucharu Polski?
– Myślę, że Lechia nie gra najpiękniejszej piłki w lidze, ale grają piłkę najbardziej wyrachowaną i są przy tym do bólu skuteczni, co w piłce jest najważniejsze. Uważam, że Lechia jest głównym faworytem i jeżeli utrzymają aktualną formę, to mają duże szanse na zwycięstwo i w lidze i w pucharze.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl