Sezon 2013/14 już dawno zakończony. Kibice emocjonują się MŚ w Brazylii, a u nas nadeszła pora na podsumowania zawodników Górnika Zabrze. Na pierwszy ogień idzie wszystko, co było najładniejsze, najlepsze oraz najgorsze – jednym słowem wszystko, co było naj. Zapraszamy!
Najładniejsza bramka: Radosław Sobolewski w meczu z Lechem Poznań
Bajeczny, genialny, niesamowity. Wiele przymiotników opisuje bramkę Radka z Poznania. Strzał z dobrych 30 metrów, prosto w okienko bramki Krzysztofa Kotorowskiego. Bramkarz był bez szans, a my możemy tylko żałować, że ten gol nie dał nam nawet punktu.
Najlepszy mecz: Pogoń Szczecin – Górnik Zabrze 1:4
Drużyna Adama Nawałki zdominowała przebieg wydarzeń boiskowych, i ani przez chwilę nie było wątpliwości, kto wygra w Szczecinie. Wysoki pressing, duża kultura w rozegraniu piłki oraz piękne gole – to już europejski futbol. Oczywiście spotkanie z Wisłą i Śląskiem były bardziej emocjonujące, jednak to w meczu z Pogonią zabrzanie pokazali najlepszą piłkę.
Najgorszy mecz: Zagłębie Lubin – Górnik Zabrze 3:0
To był istny dramat. Wszystkie trzy bramki Zagłębie zdobyło po prezentach naszych obrońców i bramkarza. Już po 20 minutach było już po zawodach, i można się było tylko zastanawiać ile jeszcze przyjmiemy bramek. W ofensywie nie istnieliśmy w ogóle, i niech świadczy o tym fakt, że najgroźniejszą sytuacją był niecelny strzał zza pola karnego.
Największy dreszczowiec: Górnik Zabrze – Śląsk Wrocław 3:2
Takie mecze pamięta się latami. Górnik w 90 minucie spotkania przegrywał jeszcze 1:2, ale w doliczonym czasie gry zdołał nie tylko doprowadzić do remisu, ale jeszcze wygrać spotkanie. Takiego szału radości z wygranej na Roosevelta nie było od bardzo dawna. To z pewnością był dreszczowiec sezonu w wykonaniu zabrzan.
Najlepszy transfer: Radosław Sobolewski
Niechciany w Wiśle, został przygarnięty przez Adama Nawałkę w Górniku. Jak się okazało był to strzał w „10”. Jako defensywny pomocnik spisuje się bezbłędnie, ale nie tylko na przerywaniu akcji kończy się rola Sobola w Zabrzu. Potrafi zagrać genialne prostopadłe podanie, oraz co najważniejsze jest skuteczny jak nigdy. 7 bramek w jednym sezonie to najlepszy wynik Radka w karierze, i niejeden polski napastnik chciałby mieć tyle bramek, co on. Transfer dekady!
Najgorszy transfer: Boris Pandża
Więcej spodziewaliśmy się po Pandży. W końcu przychodził do nas zawodnik, który miał realne szanse żeby znaleźć się w kadrze Bośni i Hercegowiny na najbliższe Mistrzostwa Świata. Boris niestety swoją dyspozycją nie powalał na kolana. Jego największy mankament to gra nogami oraz zwrotność, przez co za każdym razem ogrywany był przez rywali. Pod koniec sezonu miał nawet problemy z załapaniem się do meczowej osiemnastki. Kompletny niewypał pojawiający się w Zabrzu z materiału wideo.
Największy postęp: Krzysztof Mączyński
Choć grał w tym sezonie tylko jedną rundę trzeba docenić pracę, jaką wykonał Mączyński w Zabrzu. Niesamowicie rozwinął się pod skrzydłami Adama Nawałki, i w tym sezonie widzieliśmy jego apogeum formy. Imponował przeglądem pola, techniką oraz opanowaniem. Dzięki świetnej postawie pod koniec ubiegłego roku zadebiutował w kadrze Polski, oby tak dalej!
Największe zaskoczenie: Paweł Olkowski
Miniony sezon dla Pawła był bardzo udany zanotował, aż 11 asyst strzelając przy tym dwa gole mistrzowi kraju. Przez cały sezon napędzał akcje ofensywnie Górnika dobrze spisując się w defensywie. Największa szkoda, że Górnik na nim nic nie zarobił.
Największe rozczarowanie: Robert Jeż
Wracał do Górnika, aby udowodnić, że wciąż jest zawodnikiem wysokiej klasy. Wszyscy w Zabrzu zapamiętali jego pierwszy pobyt na Roosevelta, gdzie był gwiazdą zespołu, dlatego jego zimowy transfer rozbudził w kibicach nadzieję. Robert jednak rozczarował swoimi występami, i przez ostatnią część sezonu wygodnie obserwował mecze Górnika z ławki. Potencjał jest naprawdę wielki, gorzej z chęciami.
Najlepszy piłkarz sezonu: Prejuce Nakoulma
Choć w ostatnich okienkach transferowych odchodził po kilka razy za każdym razem ostatecznie w Zabrzu zostawał. W ostatnim sezonie w barwach Górnika pokazał, że choć nie przedłuży kontraktu można na niego liczyć. W jego wykonaniu szczególnie pierwsza część sezonu była bardzo udana. Wiosną już zrzucił z tonu podobnie jak cała drużyna. Choć wiosną oglądaliśmy „Prezesa”, który robi mniej zamieszania pod bramką rywali ciągle był wiodącą postacią w zespole.
Najlepszy występ sezonu: Adam Danch przeciwko Wiśle Kraków
W ostatnim meczu przeciwko Wiśle Kraków pokazał, co to znaczy być prawdziwym kapitanem. Danch dwa razy zachował się w „16″ Wisły jak rasowy snajper tym samym ośmieszając szeregi rywali. Tego dnia chyba nikt nie spodziewał się tak znakomitego występu. W Krakowie mieliśmy Adam “El Capitano” Danch show!
Najgorszy piłkarz sezonu: Przemysław Oziębała
Największy pożytek mamy z Przemka, jak nie ma go na boisku. Z przyjściem do Górnika kompletnie zatracił skuteczność, i w ciągu dwóch lat trafił dwa razy w ligowych meczach. W tym sezonie najczęściej występował w roli hamulcowego, psując każde, nawet najprostsze zagranie.
Największe nieporozumienie: Norbert Witkowski
O tym, że jego umiejętności bramkarskie są bardzo mocno ograniczone wiedzą chyba wszyscy. Kolejny niezrozumiały ruch transferowy, który miał miejsce przed startem ubiegłego sezonu. W meczach z Ruchem, Zagłębiem i Cracovią pokazywał młodym bramkarzom jak nie powinni zachowywać się na przedpolu.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Kamil Dołęga/Roosevelta81.pl