Tak charakterystycznymi i oddanymi kibicami może pochwalić się niewiele klubów. Sympatykami, którzy od wielu lat, przemierzyli za ukochaną drużyną niezliczone kilometry, niezależnie od warunków atmosferycznych, niezależnie od rezultatów i miejsca w tabeli. Kibicami, którzy trwają przy drużynie na dobre i złe, nie odstępując jej nawet na krok od ponad pół wieku, współtworzącymi historię czternastokrotnego mistrza Polski.
Kibic, którego chcielibyśmy dzisiaj w sposób szczególny wyróżnić, urodził się 10 lutego 1939 roku w Częstochowie, gdzie skończył szkołę i przez kilka lat pełnił posługę jako ministrant na Jasnej Górze. Do Zabrza przyjechał pod koniec lat pięćdziesiątych w poszukiwaniu pracy. W mieście znalazł nie tylko zatrudnienie, lecz również wielką miłość, którą okazał się zabrzański klub piłkarski.
Początkowo nasz bohater pracował w zakładzie szewskim, następnie na kopalni. Mimo trudu górniczej pracy przez wiele lat trenował biegi długodystansowe w sekcji lekkoatletycznej Górnika Zabrze, które ukształtowały jego charakter. Wysiłek opłacił się, zaprocentował w 1961 roku przynosząc jakże zasłużony tytuł mistrza Śląska w biegach na dystansie 10 kilometrów. Sportową pasję popularny “Leon” kontynuował z powodzeniem przez kolejne 24 lata, aż do 1985 roku.
(Pan Stanisław wręczający Adamowi Nawałce pamiątkowy mały proporczyk Górnika Zabrze, tuż przed spotkaniem Lecha Poznań z Górnikiem, wygranym przez zabrzan 0:3).
Stanisław “Leon” Sętkowski, bo o nim mowa, dzisiaj obchodzi 81. rocznicę swych urodzin. Jak sam z dumą podkreśla – Górnikowi Zabrze kibicuje od 1960 roku. W pamięci zdołał zachować więc największe piłkarskie sukcesy swego ukochanego klubu. Od 1987 roku Pan Stanisław wyróżnia strzelca zwycięskiej bramki dla Górnika, darując mu koguta! Od 1989 roku na każdym meczu nieodłącznie towarzyszy mu dzwonek sprezentowany przez zaprzyjaźnionego księdza z Jasnej Góry, którego charakterystyczny dźwięk zdołali poznać kibice w całym kraju. Serce instrumentu wybijające znajomą melodię ma przynosić drużynie szczęście, zagrzewać do walki i prowadzić zespół po kolejne zwycięstwa.
W tym szczególnym dniu życzymy jakże wyjątkowemu kibicowi Górnika Zabrze dużo zdrowia i siły, które pozwolą szczęśliwie przemierzać kolejne tysiące kilometrów za ukochaną drużyną. Mnóstwa radości, płynącej z dnia codziennego, jak i zwycięskich spotkań ukochanego Górnika, nieustannego szczęścia oraz jak najwięcej powodów do zadowolenia. Co najmniej stu pięknych, trójkolorowych lat, wypełnionych optymizmem i spokojem, a także spełnienia wszystkich marzeń. Jesteśmy przekonani, że jedno z nich ziści się już w najbliższy piątek, kiedy Górnik pewnie sięgnie po zwycięstwo nad Arką Gdynia, w domowym pojedynku rozgrywanym w ramach 22. kolejki PKO Ekstraklasy.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl