Młody zawodnik odporny na presję? Szymon Żurkowski!

Pionek  -  31 maja 2017 10:10
0
6250

Presję na trybunach przy prawie 20 tysiącach kibiców dało się odczuć na murawie stadionu Górnika Zabrze. Rywal postawił twarde warunki, jednak zawodnicy zrobili swoje i pewnie wygrali spotkanie 4:0. – Trener przed meczem nakreślił nam założenia taktyczne, mieliśmy wykonać założony plan i swoje zadanie. Udało się, wygraliśmy mecz bardzo pewnie, a co do presji to nieszczególnie ją odczuwaliśmy na murawie. Najważniejsze było zwycięstwo – mówi Szymon Żurkowski, pomocnik Górnika.

Szymon ma świetną końcówkę sezonu, gdy jeszcze niedawno wydawało się, że do dorosłej piłki musi dojrzeć i potrzebuje czasu, ten jednak na koniec sezonu złapał idealny rytm i formę, mocno przyczyniając się do obecnej pozycji Górnika w lidze. W pierwszym meczu przeciwko Pogoni Siedlce, gdzie trener wystawił młodego pomocnika, sporo było głosów krytyki, że Szymon jeszcze nie prezentuje tego poziomu, który wymagany jest w takim klubie jak Górnik. Jednak solidna i ciężka praca na treningach pod okiem Marcina Brosza zrobiła swoje, a efekty widzimy w tej szalonej końcówce sezonu na murawie. 

Żurkowski imponuje spokojem na boisku, co w jego wieku jest rzadko spotykane, przy niemal pełnym stadionie młody pomocnik zachowuje się niczym stary wyjadacz. – Cała drużyna pracowała na wynik. Kibice napędzają nas do jeszcze większego wysiłku. Przeprowadziliśmy bardzo dobre akcje, przeciwnikom tego zabrakło i to my wygraliśmy. Po prostu wyszliśmy i zrobiliśmy swoje. Mamy świetną atmosferę w szatni i to przekłada się na boisko – kwituje „Zupa”, bo właśnie tak nazywają go koledzy z szatni.

Przed tym spotkaniem wiadomo było, że zabraknie kontuzjowanego kapitana Szymona Matuszka. W mediach pojawiło się wiele spekulacji kto zagra? Trener postawił na kolejnego młodzieńca Maćka Ambrosiewicza, który w pełni wypełnił lukę po nieobecnym kapitanie. Tak młodego środka pola w Górniku jeszcze nie było. – Stworzyliśmy solidny duet, a pod nieobecność kapitana nasze założenia się nie zmieniły, każdy miał robić swoje. Pomagaliśmy sobie wzajemnie na murawie i uzupełnialiśmy swoje pozycje, co pozwoliło osiągnąć nam cel. Dobrze nam idzie i tak to wygląda – przyznał zaledwie 19-letni pomocnik. 

Trener Brosz zaszczepił w zawodnikach „wirus” zwycięzcy, co poskutkowało piątą wygraną z rzędu i wskoczeniem na miejsce premiowane awansem do najwyższej klasy rozgrywkowej. Zawodnicy zaufali trenerowi i ta praca przynosi efekty. – Trener w szatni powiedział, że to jest nas czas. Swoją ciężką pracą na treningach zapracowaliśmy na ten sukces i mamy się cieszyć grą – opowiada piłkarz Górnika.

Szymon potwierdza, że piłkarze słyszeli z trybun komentarze kibiców odnośnie tego, co działo się na innych stadionach, jednak starali się skupić na swojej grze. – Słyszałem od kibiców kilka wyników. Skupialiśmy się na sobie i mieliśmy grać tak jak najlepiej potrafimy – przyznaje pomocnik Górnika.

Jak młody pomocnik Górnika ocenia szansę na grę w Ekstraklasie?

W Puławach mamy wszystko w swoich nogach. Czekamy już na ten mecz, chcemy wygrać i awansować do Ekstraklasy. Gramy o awans! – powiedział na koniec uśmiechnięty Żurkowski.

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments