– Trzeba jak najszybciej odwdzięczyć się trenerowi za zaufanie i zacząć zdobywać bramki – mówi w rozmowie z Roosevelta81.pl Mateusz Zachara, grający w ataku Górnika. Był bliski wpisania się na listę strzelców w meczu z Podbeskidziem, ale zabrakło mu centymetrów, kiedy po jego ładnym strzale piłka odbiła się od poprzeczki.
Roosevelta81.pl 81: Znowu dużo Pan biegał i pracował, jednak gola wciąż na swoim koncie nie ma.
Mateusz Zachara: – Sam czekam na tę bramkę, kiedy ona padnie, bo wtedy na pewno będzie mi się grało wiele łatwiej. Zostaje więc ciężka praca i cierpliwość. Mocno wierzę, że w kolejnym wreszcie strzelę gola.
Trener od początku stawia na Pana i daje kredyt zaufania.
– Tak i dlatego trzeba się jak najszybciej odwdzięczyć i zacząć te gole strzelać, bo z tego rozliczany jest napastnik.
Jak wyglądają na treningach Pana konkurenci do gry w ataku, np. młodzi Skrzypczak i Cupriak?
– Nie było ich w osiemnastce na mecz z Podbeskidziem nie znaczy, że mogę czuć się pewny gry w kolejnym spotkaniu. Widzę na zajęciach jak chłopcy się starają i wygląda to naprawdę dobrze, więc trzeba ciężko pracować i nie oglądać się na innych. Moja pozycja nie jest pewna, bo w wyjściowej jedenastce może dojść do rotacji i może Prejuce zagrać z przodu lub jakiś inny zawodnik.
Kolejny mecz to starcie z Piastem Gliwice. Czujecie respekt przed rywalem, tym bardziej, że w poprzednim sezonie zakwalifikowali się do pucharów?
– Wiemy jak grają, wiemy jak groźnym są przeciwnikiem, ale podchodzimy do tego meczu jak do każdego innego, czyli w stu procentach skoncentrowani przede wszystkim na swojej grze i z wielką wiarą w zdobycie trzech punktów.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Kamil Dołęga / Roosevelta81.pl