Mateusz Kuchta: Nie tak miał wyglądać początek sezonu

kamres  -  16 sierpnia 2016 11:08
0
1262

20160729_miedz_gornik_kuchta

Nie tak miał wyglądać, nie tylko ten mecz. Boli to, że po raz kolejny tracimy gole ze stałych fragmentów gry – mówi Roosevelta81.pl Mateusz Kuchta, bramkarz Górnika.

Roosevelta81.pl: Przed sezonem byliście murowanym faworytem do awansu. Na boisku tego nie potwierdzacie.

Mateusz Kuchta (bramkarz Górnika): – Nie tak miał wyglądać początek sezonu. Nie tak miał wyglądać, nie tylko ten mecz. Boli to, że po raz kolejny tracimy gole ze stałych fragmentów gry. Wszystkie gole jakie straciliśmy są po stałych fragmentach gry. Trzeba to poprawić. W drugiej połowie zdominowaliśmy rywala i udało nam się wyrównać stan meczu. Chcieliśmy iść za ciosem, a dostaliśmy bramkę w ostatniej akcji meczu.

Wyglądało to zdecydowanie inaczej niż w meczu z Legią.

– Nie powiedziałbym, że wyszliśmy jakoś odmienieni. W drugiej połowie podobnie jak w meczu z Legią szliśmy za ciosem. Trochę później wyrównaliśmy i brakło czasu, aby strzelić drugiego gola. W ostatniej akcji meczu zostaliśmy skontrowani i pojawił się faul. Po stałym fragmencie gry dostaliśmy gola i to boli. Porażkę inaczej przeżywałoby się gdybyśmy tego dnia byli słabsi. Nie jesteśmy w tych meczach słabsi. Fizycznie dominujemy każdego rywala. a mimo to nie punktujemy.

Bramka do szatni dodałaby wam skrzydeł, ale szwankowała skuteczność…

– Szkoda, że te sytuacje nie wpadają. Wiedzieliśmy, że bardzo ważne będą dla nas pierwsze sytuacje. Wiedzieliśmy, że Tychy to dobry rywal i byliśmy bardzo dobrze przygotowani do tego meczu, fizycznie i mentalnie na 100%. Zdawaliśmy sobie sprawę, że to nie będzie łatwy mecz. Dostaliśmy „dzwona” na samym początku z karnego, a dodatkowo GKS miał swoje sytuacje na podwyższenie wyniku. W końcówce strzeliliśmy na 1:1 i aż ciężko uwierzyć, że nie dowozimy tego meczu przynajmniej z punktem.

Rzuty karne słuszne czy zbyt pochopne?

– Z boiskowych odczuć wydaje mi się, że były. Pierwsza myśl po tych atakach była taka, że zaraz będzie gwizdek. Na pierwszy rzut oka obstawiałbym, że były faule, choć oczywiście muszę zobaczyć powtórkę. Najważniejsze to dobrze wejść w mecz, a my straciliśmy bramkę. Zawiodła koncentracja na początku.

Pierwszy karny przez Świerczoka strzelony, ale drugi już obroniłeś.

– Myślałem, że pierwszy karny pójdzie w środek. Widziałem mecze Kuby Świerczoka w Ekstraklasie i wiedziałem, że podcina te piłki w środek. Pojawiła się myśl, aby wyczekać go do końca. Przy pierwszym karnym tego nie zrobiłem i miałem pretensje do siebie, bo piłka jak najbardziej była do obronienia. Zbyt pochopnie rzuciłem się na prawą stronę. Przy drugim karnym wiedziałem, że muszę się poprawić i starałem się wyczekać go do samego końca.

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments