W meczu 22. kolejki PKO Ekstraklasy Górnik Zabrze przegrał z Widzewem w Łodzi 1:3. Dla „Trójkolorowych” to pierwsza, wiosenna porażka. Honorowe trafienie uzyskał Rafał Janicki. Dla gospodarzy trafiali: Kilmek, Ibiza oraz Diliberto.
Jan Urban ponownie zaufał jedenastce, która wybiegała od początku w dwóch wcześniejszych meczach. W kadrze meczowej, tym razem zabrakło Norberta Barczaka i Piotra Krawczyka. Na ławce pojawili się m.in. Paweł Olkowski oraz Filipe Nascimento.
Od pierwszych fragmentów spotkania to Widzew przejął inicjatywę. Łodzianie grali grali bardziej zdecydowanie i szybko piłką. Górnik natomiast postanowił okopać się na własnych pozycjach i poszukać szans w kontratakach. Jak pokazał przebieg boiskowych wydarzeń, taktyka obrana przez zabrzan nie przyniosła zmierzonych skutków. W 11 min. zderzenie w środku pola Borisa Sekulića z Damianem Rasakiem stwarza okazję do ataku miejscowym. Daniel Bielica odbił nogą mocne uderzenie z ostrego kąta Klimka. Ta sytuacja na chwilę pobudziła, dość niemrawych do tego momentu zabrzan. Lawrence Ennai kilka razy próbował zaskoczyć defensywę rywali, ale brakowało dobrego wykończenia. W 24 min, najlepszy w szeregach zabrzan Ennali, ponownie ruszył lewą stroną i został nieprzepisowo zatrzymany przez Zielińskiego tuż przed polem karnym. Łódzki obrońca zobaczył za ten faul żółtą kartkę, a Górnik miał dobrą okazję do zdobycia gola. Dani Pacheco kopnął jednak prosto w środek bramki i nie mógł w ten sposób zaskoczyć Gikiewicza. Za chwilę gorąco zrobiło się pod bramką gości. Błąd popełnił Bielica, który niepotrzebnie wyszedł na przedpole, próbował to wykorzystać Sanchez. Na szczęście przytomny powrót Ennaliego i przecięcie lotu piłce zmierzającej do siatki zapobiegło utracie gola. Niestety pięć minut później Widzew dopiął w końcu celu. Dośrodkowanie z prawej strony spowodowało zamieszanie w bloku defensywnym zabrzan. Nie zdążył z kryciem Michal Siplak i Klimek nie miał problemów ze zdobyciem gola. Prowadzenie gospodarzy było jak najbardziej zasłużone, a łodzianie nie zamierzali na tym poprzestać. Jeszcze w 33 min. Bielicy w sukurs przyszła poprzeczka po uderzeniu Klimka. Kilkadziesiąt sekund później Ibiza był już bardziej precyzyjny i Widzew wyszedł na dwubramkowe prowadzenie. Górnicy zdołali do przerwy odpowiedzieć jedynie próbą Lukasa Podolskiego. Piłka po strzale Poldiego minęła jednak słupek bramki strzeżonej przez Gikiewicza.
W przerwie meczu Jan Urban zdecydował się na potrójną zmianę. Od początku tej części na boisku pojawili się Paweł Olkowski, Soichiro Kozuki i Szymon Czyż. Szybko okazało się że cały tercet wprowadzonych piłkarzy wniósł odpowiednią energię, ale i jakość do gry Górnika. Na wymierny efekt nie trzeba było długo czekać. W 51 min. zabrzanie wykonywali rzut rożny. Futbolówkę spod chorągiewki dośrodkował Kozuki, a dopadł do niej Rafał Janicki i strzelił kontaktowego gola. Górnicy próbowali skrzydłami rozerwać defensywę Widzewa, ale brakowało domknięcia już w samym polu karnym. Z drugiej strony groźnie uderzał Pawłowski. W 65 min. „Trójkolorowi” byli o włos od wyrównania po akcji Olkowskiego z Kapralikiem. Słowak idealnie dośrodkował na głowę Podolskiego, ale Gikiewicz zdołał zatrzymać strzał z bliskiej odległości. W 80 min. z kolei błąd Janickiego, który podał pod nogi jednego z łodzian. Próbował to wykorzystać Pawłowski, ale Bielica znakomicie wybronił. Za moment bramkarz Górnika ponownie był górą w starciu z Pawłowskim. Kilkanaście sekund później z kontrą poszli zabrzanie, nikt jednak nie zamknął akcji po dograniu Kapralika. W 86 min. futbolówka znalazła się w siatce Górnika, aczkolwiek w tej sytuacji był spalony i gol nie mógł zostać uznany. W ostatnich fragmentach meczu zabrzanie musieli sobie radzić w osłabieniu, bowiem za drugą żółtą kartkę boisko opuścić musiał Janicki. Gospodarze mieli jeszcze rzut wolny, jednak piłka po uderzeniu Pawłowskiego poszybowała nad poprzeczką. W doliczonym czasie Górnik miał swoją okazję, by wyrównać w tym meczu. Po wrzutce z rzutu rożnego Janży najszybciej do piłki doskoczył Kapralik, jednak po jego główce futbolówka o centymetry minęła słupek. Zabrzanie do końca walczyli o wynik, narażając się na kontry. Ostatnia z nich przyniosła trzecią bramkę dla gospodarzy. Wynik ustalił wprowadzony nieco wcześniej Diliberto.
Po tej porażce Górnik pozostanie z 32. punktami. W następnej kolejce zabrzanie podejmować będą Jagiellonię Białystok.
Widzew Łódź – Górnik Zabrze 3:1 (2:0)
1:0 – Klimek, 29′
2:0 – Ibiza, 34′
2:1 – Janicki, 51′
3:1 – Diliberto, 90+4′
Widzew Łódź: Gikiewicz – Da Silva, Ibiza, Żyro, Zieliński, Kun (88′ Diliberto), Alvarez, Pawłowski [c], Klimek, Nunes (88′ Cybulski), Jordi Sanchez (76′ Rondić)
Rezerwowi: Krajćirik, Szota, Tkacz, Kwiatkowski, Diliberto, Kastrati, Cybulski, Dawid, Rondić
Trener: Daniel Myśliwiec
Górnik Zabrze: Bielica – Szala, Janicki, Siplak (74′ Siplak), Sekulić (46′ Olkowski), Rasak (74′ Nascimento), Pacheco (46′ Czyż), Kapralik, Ennali, Podolski [c], Musiolik (46′ Kozuki)
Rezerwowi: Szromnik – Triantafyllopoulos, Szcześniak, Olkowski, Lukoszek, Nascimento, Janża, Kozuki, Czyż
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz)
Żółte kartki: Zieliński – Janicki
Czerwona kartka: Janicki (89′ za drugą żółtą)
Widzów: 17367