W spotkaniu 2. kolejki PKO Ekstraklasy, Górnik Zabrze przegrał z Wartą Poznań 0:2. Tym samym start sezonu układa się fatalnie dla naszego zespołu. Górnik w obu spotkaniach nie zdobył nawet gola.
W porównaniu do poprzedniego spotkania opiekun Górnika dokonał w wyjściowym składzie dokonał jednej zmiany. W miejsce Richarda Jensena, pojawił się Konstantinos Triantafyllopoulos.
Lepiej w spotkanie weszli gospodarze, którzy już na początku groźnie zaatakowali. Dobrą interwencja po strzale Żurawskiego popisał się Daniel Bielica. Niestety już w 6. min sztab Górnika musiał dokonać wymuszonej zmiany. Debiutujący dzisiaj w zabrzańskim zespole grecki obrońca doznał urazu, a w jego miejsce wszedł Richard Jensen. Na murawie pod względem sportowym działo się niewiele. Na pierwszą, składną akcję gości czekaliśmy do 16 min, kiedy to Paweł Olkowski podciągnął lewą stroną. Sytuację zamknął mocnym, aczkolwiek niecelnym strzałem Boris Sekulić. Gospodarze natomiast wykonywali kilka stałych fragmentów gry. Na szczęście byli w tym elemencie mało precyzyjni. Po upływie kolejnych dwóch kwadransów miejscowi objęli prowadzenie. W 32 min. Kryspin Szcześniak popełnił błąd, źle trafiając w piłkę w konsekwencji czego Jensen ratował akcję faulując jednego z rywali. Arbiter bez wahania wskazał „na wapno”, a pewnym egzekutorem okazał się Szmyt. Górnicy nie mieli zbytnio pomysłu jak sforsować defensywę Warty. Najczęściej próbowali lewą stroną za sprawą Kamila Lukoszka, czy Olkowskiego, ale były to ataki bezskuteczne. Jeszcze w końcówce Podolski posłał płaski strzał w kierunku bramki Lisa, a uderzenie Olkowskiego zostało zablokowane.
Zabrzanie na drugą połowę wyszki bez zmian. Na sektorze gości dało się natomiast słyszeć „Zabrze czeka, my czekamy, kiedy pierwszy strzał oddamy”. Piłkarze jakby wzięli sobie to do serca i w początkowych fragmentach mocniej zaatakowali Wartę. Najpierw Yokota przeprowadził rajd i wpadł w pole karne, jednak dogrywał mało precyzyjnie, a powinien w sumie kończyć akcję strzałem. Zabrzanie próbowali dośrodkowań w pole karne, ale te padały łupem obrońców. Wreszcie w szesnastce odnalazł się Piotr Krawczyk, którego wyblokowali obrońcy. Z każdą minutą z zabrzan uchodziło powietrze i wyglądało to coraz gorzej. Warta zaryglowała dostęp do swojej bramki, a Górnik pomimo kolejnych zmian nie potrafił zaskoczyć gospodarzy, samemu narażając się na kontry. W 87 min. miejscowi zamknęli mecz, po drugim golu. Jego autorem Kupczak, który wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego. W samej końcówce Warta miała jeszcze dwie dobre okazje, by dobić zabrzan.
Po drugiej porażce „Trójkolorowi” pozostają bez punktu. Zabrzanie nie zdobyli w tych meczach gola. W następnej kolejce Górnik podejmować będzie Piasta Gliwice.
Warta Poznań – Górnik Zabrze 2:0 (1:0)
1:0 – Szmyt, 35′ k
2:0 – Kupczak, 87′
Warta Poznań: Lis – Bartkowski, Kiełb, Żurawski (59′ Maenpaa), Szmyt (82′ Borowski), Luis (67′ Stavropoulos), Kupczak [c], Vizinger (67′ Zrelak), Pleśnierowicz, Szymonowicz, Savić (82′ Kamiński)
Rezerwowi: Grobelny – Stavropoulos, Maenpaa, Wajman, Paszkowski, Przybyłko, Borowski, Kamiński, Zrelak
Trener: Dawid Szulczek
Górnik Zabrze: Bielica – Sekulić (64′ Dadok), Janicki, Szcześniak, Triantafyllopoulos (6′ Jensen), Olkowski, Rasak, Lukoszek (64′ Ennali), Yokota (82′ Musiolik), Podolski [c], Krawczyk (64′ Chmarek)
Rezerwowi: Szromnik – Jensen, Musiolik, Ennali, Wojtuszek, Zielonka, Chmarek, Szala, Dadok
Trener: Jan Urban
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce)
Żółte kartki: Szcześniak, Janicki
Widzów: 2079