Nie ciekawie wyglądała sytuacja z 72. minuty meczu, kiedy wprowadzony na boisko zaledwie 6 minut wcześniej Mańka opuszczał plac gry na noszach. – Nie wygląda to zbyt dobrze, ale nie przesądzajmy – powiedział tuż po meczu klubowy lekarz Zbigniew Kwiatkowski. Kilka godzin później potwierdził się najgorszy scenariusz: Mańka zerwał więzadło w kolanie i wypada z gry na co najmniej kilka miesięcy.
Zawodnik po meczu w asyście lekarzy wskoczył jedną nogą do karetki, kontuzjowane kolano uniemożliwia mu sprawne poruszanie się: – Maciek pojechał na badania do szpitala, na rezonans magnetyczny. Po otrzymaniu wyników badań będzie można powiedzieć coś więcej. Nie wygląda to zbyt dobrze, ale nie przesądzajmy – mówił klubowy lekarz Zbigniew Kwiatkowski. Sam kontuzjowany również nie wiele był w stanie powiedzieć. Potwierdził, że być może jest to uraz więzadeł krzyżowych. Po szczegółowych badaniach okazało się, że zerwał więzadło w kolanie i wypadł z gry na dobrych kilka miesięcy.
Podczas meczu z Piastem urazu nabawił się również nasz najstarszy gracz w zespole: – Radek naciągnął mięsień dwugłowy uda. Z kontuzjami mięśniowymi jest tak, że lepiej 1-2 dni poczekać niż miałoby być za wcześnie. Na razie „Sobol” ćwiczy te partie, które może – mówi lekarz. Mecz w Gdańsku już w sobotę, ale nie wiadomo czy nasz pomocnik zdąży się wykurować: – Do gry wróci może za parę dni lub tygodni. Ciężko powiedzieć czy zagra w meczu z Lechią – dodaje Kwiatkowski. Wydaje się, że klubowi lekarze nie będą chcieli ryzykować i Radek odpocznie, aby był gotowy na spotkanie z Ruchem Chorzów, które odbędzie się w poniedziałek 6 kwietnia, o godzinie 15.30.
Ostatnim pechowcem jest Mariusz Przybylski, który jest trakcie planowej rehabilitacji. – Poza tym wszyscy żyją- zakończył optymistycznie lekarz „Trójkolorowych”.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl