Leszek Ojrzyński: Nie ma czasu na budowanie zespołu

Milo  -  21 sierpnia 2015 16:32
0
1039

ojrzynski_termalica_gornik_1516

–  Mój debiut w roli trenera był nieudany, przegraliśmy bowiem z Termaliką, ale przed zespołem kolejna szansa – powiedział na konferencji przed spotkaniem z Zagłębiem Lubin Leszek Ojrzyński, trener Górnika.

O debiucie przy Roosevelta:

– Dla mnie najważniejszy jest każdy najbliższy mecz. Gramy w Zabrzu i zrobimy wszystko, aby wygrać. Spotkanie z Zagłębiem to dla mnie pierwszy mecz przed zabrzańską publicznością. Mój debiut w roli trenera był nieudany, przegraliśmy bowiem z Termaliką, ale przed zespołem kolejna szansa. Powierzono mi misję odbudowania zespołu i zrobię wszystko, by zespół grał, jak najlepiej. Nie obawiam się presji. Presja mnie nakręca. Lubię adrenalinę, gdy zespół żyje meczem. Przed nami trzy mecze na Śląsku, w tym dwa w roli gospodarza. Terminarz jest taki, a nie inny. Za to nam płacą i trzeba z tych spotkań wycisnąć, jak najwięcej.

O ustawieniu obrony w meczu z Zagłębiem:

– Mamy jeszcze kilka dni na podjęcie decyzji, jakim zagramy ustawieniem. Zobaczymy, kogo będziemy mieć do dyspozycji, czy któryś z kontuzjowanych zawodników będzie mógł już zagrać. 

O Macieju Korzymie:

– Wiem, że są rozmowy, ale nic więcej nie mogę powiedzieć. 

O odbudowie zespołu:

– Nie ma czasu na budowanie zespołu, ale wiedziałem, w jakim klubie podejmuję pracę i nie jest to pierwsze takie wyzwanie w moim życiu. Nie czekałem do okresu przygotowawczego, podpisałem umowę i teraz muszę zrobić wszystko, by drużyna grała, jak najlepiej. Podobnie było w Podbeskidziu. Przejąłem zespół, gdy zajmował miejsce spadkowe. Najpierw zremisowaliśmy, potem przegraliśmy. W trzecim meczu znów zremisowaliśmy, ale potem jakoś już poszło i znaleźliśmy się w czołówce. Każdy zespół to jednak inna historia. 

O obecnej formie zespołu:

– Wiem już więcej o zespole, ale wszystko zostanie tak naprawdę sprawdzone w najbliższym meczu. Wtedy będę mógł powiedzieć coś więcej. Mam swoje spostrzeżenia, ale nie żyje przeszłością, tylko patrzę w przód i myślę o zwycięstwie. Wygrana na pewno podniosłaby morale zespołu, które nie jest na najwyższym poziomie, ale nie ma się czemu dziwić, jeśli po pięciu kolejkach jest się na 16. miejscu i odpada z Pucharu Polski. Jest jednak duża szansa, by wyjść z dołka i trzeba ją wykorzystać. 

O pozyskaniu Aleksandra Kwieka:

– Może i mówiło się o obrońcy i napastniku, ale sytuacja się zmienia. Kontuzjowani są Robert Jeż i Erik Grendel. Musimy się też zabezpieczyć na wypadek odnowienia się urazów u innych zawodników. Być może dojdzie ktoś jeszcze. Przed nami bowiem trudny sezon i jeszcze sporo spotkań. Co do Olka, szykowany jest na mecze po przerwie na reprezentację, ale nie ma nic przesądzonego. Zobaczymy, jak sytuacja będzie się rozwijała. 

O ocenie gry obrony i bramkarza z Termaliką:

– Miałem pretensje do zespołu i do siebie. Zawsze można było zrobić coś lepiej. Brudy pierzemy jednak we własnym gronie. Za stracone bramki nie odpowiadają jednak tylko obrońcy, czy bramkarz, ale cały zespół. 

O tym, kto będzie bramkarzem w meczu z Zagłębiem?

– Jest rywalizacja na tej pozycji. W niedzielę usiądziemy ze sztabem i podejmiemy decyzję. 

O tym, ile czasu spędza w klubie.

– Mogę tylko powiedzieć, że doba jest za krótka. 

O młodzieży Górnika:

– Widziałem kilku chłopaków w czwartkowej gierce wewnętrznej. Mam pewne spostrzeżenia. Jeśli ktoś się będzie wyróżniał, to na pewno dołączy do składu. Mamy plany co do pracy z młodzieżą, ale na to potrzeba czasu, a teraz najważniejsza jest pierwsza drużyna. 

O potencjale klubu:

– Na pewno jest większy niż w Kielcach, czy Bielsku, ale na oceny jeszcze za szybko. Potencjał to jedno, ale ostateczny sukces zależy od wielu innych czynników. Teraz klub przeżywa trudny okres, więc trzeba jak najszybciej z niego wyjść. 

Źródło: gornikzabrze.pl
Foto: Roosevelta81.pl

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments