– Mój debiut w roli trenera był nieudany, przegraliśmy bowiem z Termaliką, ale przed zespołem kolejna szansa – powiedział na konferencji przed spotkaniem z Zagłębiem Lubin Leszek Ojrzyński, trener Górnika.
O debiucie przy Roosevelta:
– Dla mnie najważniejszy jest każdy najbliższy mecz. Gramy w Zabrzu i zrobimy wszystko, aby wygrać. Spotkanie z Zagłębiem to dla mnie pierwszy mecz przed zabrzańską publicznością. Mój debiut w roli trenera był nieudany, przegraliśmy bowiem z Termaliką, ale przed zespołem kolejna szansa. Powierzono mi misję odbudowania zespołu i zrobię wszystko, by zespół grał, jak najlepiej. Nie obawiam się presji. Presja mnie nakręca. Lubię adrenalinę, gdy zespół żyje meczem. Przed nami trzy mecze na Śląsku, w tym dwa w roli gospodarza. Terminarz jest taki, a nie inny. Za to nam płacą i trzeba z tych spotkań wycisnąć, jak najwięcej.
O ustawieniu obrony w meczu z Zagłębiem:
– Mamy jeszcze kilka dni na podjęcie decyzji, jakim zagramy ustawieniem. Zobaczymy, kogo będziemy mieć do dyspozycji, czy któryś z kontuzjowanych zawodników będzie mógł już zagrać.
O Macieju Korzymie:
– Wiem, że są rozmowy, ale nic więcej nie mogę powiedzieć.
O odbudowie zespołu:
– Nie ma czasu na budowanie zespołu, ale wiedziałem, w jakim klubie podejmuję pracę i nie jest to pierwsze takie wyzwanie w moim życiu. Nie czekałem do okresu przygotowawczego, podpisałem umowę i teraz muszę zrobić wszystko, by drużyna grała, jak najlepiej. Podobnie było w Podbeskidziu. Przejąłem zespół, gdy zajmował miejsce spadkowe. Najpierw zremisowaliśmy, potem przegraliśmy. W trzecim meczu znów zremisowaliśmy, ale potem jakoś już poszło i znaleźliśmy się w czołówce. Każdy zespół to jednak inna historia.
O obecnej formie zespołu:
– Wiem już więcej o zespole, ale wszystko zostanie tak naprawdę sprawdzone w najbliższym meczu. Wtedy będę mógł powiedzieć coś więcej. Mam swoje spostrzeżenia, ale nie żyje przeszłością, tylko patrzę w przód i myślę o zwycięstwie. Wygrana na pewno podniosłaby morale zespołu, które nie jest na najwyższym poziomie, ale nie ma się czemu dziwić, jeśli po pięciu kolejkach jest się na 16. miejscu i odpada z Pucharu Polski. Jest jednak duża szansa, by wyjść z dołka i trzeba ją wykorzystać.
O pozyskaniu Aleksandra Kwieka:
– Może i mówiło się o obrońcy i napastniku, ale sytuacja się zmienia. Kontuzjowani są Robert Jeż i Erik Grendel. Musimy się też zabezpieczyć na wypadek odnowienia się urazów u innych zawodników. Być może dojdzie ktoś jeszcze. Przed nami bowiem trudny sezon i jeszcze sporo spotkań. Co do Olka, szykowany jest na mecze po przerwie na reprezentację, ale nie ma nic przesądzonego. Zobaczymy, jak sytuacja będzie się rozwijała.
O ocenie gry obrony i bramkarza z Termaliką:
– Miałem pretensje do zespołu i do siebie. Zawsze można było zrobić coś lepiej. Brudy pierzemy jednak we własnym gronie. Za stracone bramki nie odpowiadają jednak tylko obrońcy, czy bramkarz, ale cały zespół.
O tym, kto będzie bramkarzem w meczu z Zagłębiem?
– Jest rywalizacja na tej pozycji. W niedzielę usiądziemy ze sztabem i podejmiemy decyzję.
O tym, ile czasu spędza w klubie.
– Mogę tylko powiedzieć, że doba jest za krótka.
O młodzieży Górnika:
– Widziałem kilku chłopaków w czwartkowej gierce wewnętrznej. Mam pewne spostrzeżenia. Jeśli ktoś się będzie wyróżniał, to na pewno dołączy do składu. Mamy plany co do pracy z młodzieżą, ale na to potrzeba czasu, a teraz najważniejsza jest pierwsza drużyna.
O potencjale klubu:
– Na pewno jest większy niż w Kielcach, czy Bielsku, ale na oceny jeszcze za szybko. Potencjał to jedno, ale ostateczny sukces zależy od wielu innych czynników. Teraz klub przeżywa trudny okres, więc trzeba jak najszybciej z niego wyjść.
Źródło: gornikzabrze.pl
Foto: Roosevelta81.pl