Legia Warszawa – Górnik Zabrze 1:1. Dobry remis nie jest zły

Kaszpir  -  28 września 2024 22:13
31
1686

W spotkaniu 10. kolejki PKO Ekstraklasy Górnik Zabrze zremisował z Legią Warszawa 1:1. Punkt zdobyty przy Łazienkowskiej z pewnością należy docenić. Prowadzenie „Trójkolorowym” dał z rzutu karnego Kamil Lukoszek. Jeszcze przed przerwą wynik ustalił Pankov.

W porównaniu do meczu z GieKSą, Jan Urban wystawił identyczny skład, jak przeciwko GKS-owi Katowice. Tylko czterech piłkarzy zagrało od pierwszej minuty środowego starcia w Pucharze Polski z Radomiakiem. Wciąż w kadrze nie ma Rafała Janickiego, a na ławce próżno też szukać Sinana Bakisa.

Niestety już na początku spotkania sztab szkoleniowy Górnika został zmuszony do zmiany. Manu Sanchez doznał urazu w pierwszej interwencji. W miejsce Hiszpana na placu gry pojawił się Paweł Olkowski. Kilka chwil później mieliśmy jednak powody do radości. Taofeek Ismaheel zakręcił Luquinhasem i został sfaulowany tuż przy linii pola karnego przez defensora Legii. Erik Janża przymierzył z rzutu wolnego, a piłkę ręką zatrzymał stojący w murze… Luquinhas. Brazylijczyk powiększył obszar ciała i arbiter bez wahani wskazał na „wapno”. Rzut karny pewnie wykorzystał Kamil Lukoszek i mogliśmy się cieszyć z prowadzenia. Można było spodziewać się, że Legia ruszy zdecydowanie do przodu. Nic takiego jednak nie miało miejsca, gospodarze grali niemrawo i nie potrafili zawiązyć sensownych akcji. Próbę z dystansu, minimalnie niecelną podjął Vinarge, ale to Górnik był bliżej podwyższenia wyniku. Akcję z prawej strony rozpoczął Ismaheel. Nigeryjczyk idealnie wystawił piłkę do nabiegającego Damiana Rasaka. Strzał defensywnego pomocnik z trudem obronił Tobiasz. Piętą Achillesową zabrzan w tym sezonie są stałe fragmenty gry. Jeden z nich przyniósł Legii wyrównanie. W 35 min. piłkę spod narożnej chorągiewki dorzucił Vinagre, a skuteczną główką popisał się Pankov. Gospodarze wyrównali i od tego momentu uzyskali zdecydowana przewagę. Bliski zdobycia drugiego gola dla Legi był po, nomen-omen kornerze, Pekhart. Tym razem jednak Michał Szromnik sparował piłkę nad poprzeczką. W końcowych fragmentach mieliśmy jeszcze spore zamieszanie w szesnastce Górnika, na szczęście zakończone tylko rzutem rożnym. Na przerwę piłkarze obu drużyn schodzili przy remisowym rezultacie.
 
Jan Urban w przerwie zdecydował się na zmianę bezproduktywnego Luki Zahovića. W jego miejsce posłany do boju został Lukas Ambros. Od początku druga odsłona przebiegała pod znakiem dużej przewagi warszawian, aczkolwiek nie przekładało się to na jakieś konkretne sytuacje. Dopiero po 10 minutach tej części, zabrzanom udało się nieco przesunąć ciężar gry. Legia co prawda nadal podchodziła do wysokiego pressingu i dłużej utrzymywała sie przy piłce, jednak Górnik co rusz miał okzaje do wyprowadzeni kontr. W 66 min, wprowadzony chwilę wcześniej Yosuke Furukawa dostrzegł po drugiej stronie mającego sporo miejsca Janżę, Kapitan Górnika poszukał uderzenia, został zablokowany. Za moment po rzucie wolnym i wrzutce Janży zrobiło się gorąco na przedpolu Tobiasza, jednak nikt nie był w stanie domknąć akcji. W 72 min. kolejna kontra zabrzan, kiedy to rajdem prze środek boiska popisał się Furukawa, ale mało dokładnie dogrywał do będącego na lewej stronie Ambrosa i obrońcy Legii skasowali akcję. W 79 min. Górnik mógł ponownie objąć prowadzenie. Futbolówkę przed polem karnym Legii otrzymał Podolski, który wypracował sobie pozycję do strzału lewą nogą, ale uderzenie zblokował Kapuadi. Jeszcze po rzucie rożnym do główki doszedł Rasak, nie przymierzył jednak precyzyjnie. Legia odpowiedziała próbą Urbańskiego, który z ostrego kąta przetestował Szromnika. Do końca żadnej z drużyn nie udało się znaleźć sposobu na rywala i mecz zakończył się podziałem punktów.
 

Po tym remisie zabrzanie powiększają dorobek do 12. „oczek”. W następnej kolejce Górnik podejmować będzie Zagłębie Lubin. Bilety na ten mecz możecie nabywać tutaj.

Legia Warszawa – Górnik Zabrze 1:1 (1:1)

0:1 – Lukoszek, 10′ k
1:1 – Pankov, 35′

Legia Warszawa: Tobiasz – Pankov, Kapuadi, Vinarge, Oyedele (78′ Urbański), Wszołek, Kaustka [c], Morishita, Luquinhas (68′ Burch), Chodyna (78′ Celhaka), Pekhart (68′ Afarela)
Rezerwowi: Kobylak – Jędrzejczyk, Augustyniak, Ziółkowski, Burch, Kun, Celhaka, Urbański, Alfarela
Trener: Gonzalo Feio

Górnik Zabrze: Szromnik – Sanchez (5′ Olkowski), Szcześniak, Josema, Janża [c], Ismaheel (65′ Wojtuszek), Rasak, Hellebrand, Lukoszek (65′ Furukawa), Podolski, Zahović (46′ Ambros)
Rezerwowi: 
Majchrowicz, Tobolik, Wojtuszek, Olkowski, Ambros, Sarapata, Szala, Buksa, Furukawa
Trener: Jan Urban

Sędzia: Łukasz Kuźma (Białystok)
Żółte kartki: Luquinhas – Rasak
Widzów: 24438

Graj i wygrywaj z nami na betcris.pl

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl

Subscribe
Powiadom o
31 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Remis nie jest zły. Aczkolwiek przy bardziej odważnej grze Górnika, Legia była do pokonania. Nie rozumiem dlaczego pan Urban zdiął z boiska Tofika, który obok Tasaka, Janży i chyba Lukasa był najlepszy na boisku..PS: Kibice nie zgadzają się absolutnie na sprzedaż Tasaka i Janickiego !!!!!!!!! Nie ma zgody. Dość osłabiania Górnika.

Tasaka niech sprzedadzą.

Mądra taktyka! Dobry punkt w Warszawie! Gdzie jest k…Janicki?

Oczywiscie Tasaka. Przepraszam za błąd, sztuczna inteligencja!

Rasaka!!!!!! Znowu bład….

Rasak to nasz tasak co przecina podania 😉

🤗😂😄pozdr.

No i gdzie to głąby co byli pewni że pogrom?

Dokładnie ! Pieprzoty , marudy ….
Kurczę mogło być lepiej…..
Była szansa tych skrw. pokonać.

Odezwą się jak przegramy. Tylkp na to czekają. Jak wygrywamy to siedzą cicho, barany.

Zważywszy na potencjał przeciwnika i miejsce rozgrywania meczu, trzeba przyznać, że wynik i nawet gra na plus. Co prawda Legia w środku meczu trochę Górnika docisnęła, ale nic z tego nie wynikało szczególnego.

Keby nie zmiany i taktyka można było by się cieszyć. 2 połowa zero celnych strzałów. Brawo za dociągnięcie chopy. To pokazuje że z Gieksą to był czysty cufal.

Owszem, pod warunkiem że ktoś nie rozumie, że gra u siebie z Gieksą i na wyjeździe z Legią to trochę inne wyzwania

Jo rozumia patrząc pozycja w tabeli. I to pozycja w tabeli godo o formie kero ktoś mo. Świnia była dzisioj do ogranio. Ale my nie ryzykujemy.

Dobry wynik, lepszy niż gra, która przypominała mi tę w Lublinie tyle tylko, że Legia dziś była do ogrania. Niestety w Górniku kilku piłkarzy powinno zasilić rezerwy tego klubu i tam uczyć się piłkarskiego rzemiosła. Strata bramki po rożnym woła o pomstę do nieba. Ani jeden piłkarz z Zabrza nie asekurował bramkarza na linii bramkowej. Mimo wszystko za remis należy ich pochwalić.

Dla mnie ten remis jest świetnym wynikiem brawo GÓRNIK

Ciekawe że VAR nie zauwazyl że piłka z rogu była ustawiona poza linia kręgu i rzut rożny powinien byc powtórzony. Następne rzuty różne i tak samo no ale kto będzie się narażał kibolom Legly

Dokładnie,nie stykała lini.

Były dwa takie rogi bite przez Legię i zero reakcji.

Być może ten remis jest zasługą strojów, które dla piłkarzy Legii mogły stanowić derby Mazowsza czyli mecz z Wisłą Płock, a różnie to bywało w tych meczach.

Raczej L myślsła, że gra z Espanyolem Barcelona, dlatego dzisiaj cieszy się z remisu 😀

Brawo za walkę, ale pozostaje niedosyt ponieważ gdyby Rasak w pierwszej połowie bardziej się postarał to mogło być 2:0 i wielce prawdopodobne że dziś Górnicy z Warszawy wracali by z kompletem punktów.

Masz rację. Chyba tak by było. Ale Rasak i tak był najlepszy dzisiaj w Górniku…

Jak dla mnie remis pod całkowitą kontrolą. Ale to jak dobrze i pewnie już drugi mecz z rzędu grają Szcześniak i Josema to jestem pod ogromnym wrażeniem. Ile pojedynków wygranych, ile przechwytów, wyprzedzeń, naprawdę wielkie brawa.Już prawie zapomniałem że naszym najlepszym obrońcą jest Janicki.

Kryspin dzisiaj nr 1.Natomiast nie ma rażenia z przodu ,pewnie Bakis już na l4.Trenrze kiedy wyciągnie pan wnioski ze stalych fragmętów ,co mecz tragiczne błędy w polu karnym.

A ilu głąbów już Szcześniaka do rezerw odsyłało.
A tu masz rację. Gra bardzo dobrze. Zwłaszcza w parze z Josamą.

Ale ciekaw też jestem jak funkcjonowałaby gra trójką obrońców – Szcześniak, Janicki i Josema, a Manu i Janża po bokach by napierniczali.

Oj.Taka koncepcja to mi się podoba.

Janicki na razie niema szans na pierwszy skład. Szcześniak i Josema to dziś rewelacja. No i Szromnik.
Ps. Bramke zawalił oczywiście Lukoszek. Dał się przestawić jak tyczka. Zahobic dramat

Lukoszek po każdym kontakcie z Wszołkiem leżał jak znokautowany.

Oj tam, oj tam, jedną strzelił, jedną zawalił, mi wychodzi na zero🙂 Ale faktem jest że zachował jak mody.